TALK - Rozmowy [H]

[KickInTheEye]

jeszcze rok temu, 4 -6 rano, kuchnia, łycha, puk, szlug, troche relaksu, 8 do roboty, teraz, 6 rano, szlug na klopie, kawka/herbatka, prasówka w necie, do roboty

[misspill]

13-15 obecnie, reszta jak zawsze: szlug, kawa, muza, internet, kawa, szlug.

[jhg80]

6.00 -kawa, szlug, klony, wyjście do roboty

[b3bs0n]

wstaje łazienka sranie na chwile necik do sklepu i do tyrki

[ledzeppelin2]

Wstaje ok 9 > mysl - po co sie obudzilem tj. chujowy nastroj > wymyslanie roznych zajec zeby nie siegnac po srodki "uderzajace"

[OdwiertKorzenny]

Ostatnio wygląda to tak : wstaje (godz 7-11), ćwicze (taki rozruch zwykły, podstawowe cwiczenia), oblewam się zimną wodą, jaram squna, jem sniadanie, oglądam jakies pierdolety, porobie cos na zewnatrz, wracam jaram, jem, ide spać, elo.

[zerowatolerka]

Budzę się.
Zastanawiam się nad sensem dzisiejszego dnia.
Zbieram myśli.
Nabieram pozytywny vibe.
Wstaję, sprawdzam [h] i inne portale społecznościowe.
Myję się, jem śniadanie.
Myję zęby, wychodzę do pracy.

[disc0rdia]

Budzi mnie budzik, ustawiam drzemkę, ustawiam kolejną drzemkę, w końcu wstaję. Zaczynam od nakarmienia kota i codziennej dawki jogi, potem myję się, robię śniadanie i kawę i spożywam je przeglądając fejsa. Ubieram się, robię makijaż, daję buzi na pożegnanie i wychodzę do pracy.

[london5]

Teraz, gdy regularnie pracuję w NL :
6 wstaję, myję się, robię kanapki, jem, jaram bongo, dopijam resztki alkoholu po wczorajszej libacji, łykam benzo i idę do pracy. Do pracy mam na 8, więc czasu mam od chuja.

[Procent]

Mój poranek to nic nadzwyczajnego, bo nie muszę puknąć majki żeby zakleić dupę, ani nie wciągam wcześniej przygotowanych kresek. Wstaję w okolicach 6:30, po drodze włączam kompa, a następnie idę do kuchni zrobić śniadanie, śniadanie do pracy i kawę z trzech łyżeczek. Cały proceder zajmuje mi maksymalnie dwadzieścia minut, więc mogę jeszcze przez trzy kwadranse przejrzeć hajpa i zobaczyć, co się przez minioną noc odjaniepawliło na świecie. Idę na kibel zrobić to, co trzeba, potem myję ręce, zęby, wkładam gumę do ryja i idę zarabiać pieniądze na twarde narkotyki.

Z tego co widzę, to niektórzy żyją na matczynym garnuszku, albo pracują w domu (mniej prawdopodobne).