TALK - Rozmowy [H]

[jezus_chytrus]

Dla najebki ostatni raz piłem... nie pamiętam właściwie - dobre 10 lat temu na pewno : )

A dziś w Auchan byłem świadkiem, jak kobieta przypadkiem strąciła 3 butelki łiskaczy z sekcji tych najdroższych (niestety wszystkie potłuczone). 8-9 stów na pewno. Ciekawe, jak to załatwili (bo od razu zjawił się pracownik).

[spiderek]

Dla najebki ostatni raz piłem... nie pamiętam właściwie - dobre 10 lat temu na pewno : )

A dziś w Auchan byłem świadkiem, jak kobieta przypadkiem strąciła 3 butelki łiskaczy z sekcji tych najdroższych (niestety wszystkie potłuczone). 8-9 stów na pewno. Ciekawe, jak to załatwili (bo od razu zjawił się pracownik).

raczej łycha będzie wliczona w koszty sklepu bo było to na dziale z alko, ja widziałem przpadek w tesco wieczorem, na dziale warzywa- jakiś klient potrzaskał łyche, pare minut później słysze przy kasie-, że kierowniczka sklepu wzywa policje żeby zgłosić kradzież pomimo, że pacjent chciał zapłacić za towar,

[jezus_chytrus]

^
Może wzywali policję w innej sprawie?
Też myślę, że dla wielkiej sieci marketów strata 3 butelek (mimo, że na łączną kwotę prawie 1k) to jest nic.

[spiderek]

^^Jezu nie,nie,- to było po 22(otwarte do północy tzw. mini tesco), sklep prawie pusty, młody koleś i podpity i było ich trzech(jedna dziewucha), kierowniczka uznała, że na warzywniaku, wyjmował łyche z koszyka, żeby ją schować pod kurtkę(nie wiem, może tam już był zatrzymywany za kradzież?), krótko z nim zagrali trzeba przyznać

[jezus_chytrus]

Aaa czyli nie chodziło o nieostrożność, tylko próbę wyniesienia - to wyjaśnia policję : )
Czy przeszedł z tą flachą za tzw "linię kasy"? Jeśli nie, to nie ma wykroczenia.

[spiderek]

Też się nad tym zastanawiałem..... Ja po przyjeździe patrolu bym sobie nie dał wmówić kradzieży. Być może skończyło się zapłaceniem za towar- ja cie rozumiem Jezu - nie było to nawet przy kasie- moim zdaniem powinno się skończyć historia zapłaceniem za towar.
Ponieważ nie było to na dziale alkohole- więc nie powinien wyjmować z koszyka łychy, bo odkłada się towar na dziale z alko(na alkohol ochrona jest zawsze wyczulona), inna sprawa, że był dobrze wcięty- więc nie słuchali wyjaśnień, że to było przypadkowe upuszczenie(kierowniczka mówiła, że chciał schować pod zimową kurtkę ), i wydaje mi się, że pewnie był już tam zatrzymywany za kradzież,.
Strącenie z półki to jednak inaczej wygląda- nie chcący i już, ale tak jak mówię-, pewnie był zatrzymywany za jumanie-, a jak alko- to dlatego interwencja policji, widziałem jak go prowadzili na zaplecze, kierowniczka nawet nie chciała słuchac jego wyjasnień. A cj jego znajomi normalnie poszli do kasy z zakupami. Reasume- sprawa z patrolem powinna się skończyć bez mandatu, ale nie wiem jaki był finał

[rodozz313]

A lcko pije tylko lyche, jakos cieplej mi na serduszku po niej

[no1special]

ja nie lubie łychy , w sumie nigdy nie lubiłem , red label to wali taką spalenizną ,że nie idzie tego pic , balantines braku laku z cola lodem i cytryną wypije , jack daniel chyba najlepsza łycha, ale naprawde od świeta mi się zdarzy i ogolnie nie lubie

[Verbalhologram]

Miałem dostęp do litrowego Jim beama, i stwierdzam że jest konkret, od około 22 wieczór w piątek zacząłem sączyć kilka szklanek czysto, a pózniej cola albo sok pomarańczowy, dosypiałem po godzince i odstępy między szklankami były znaczące, i nie pół butelki naraz w np godzinę i tylko nad ranem sprawdziłem czy znajomy śpi i wpadł zaproszony na szklanicę, chwilę gadu gadu, i około 9 była pusta butelka, na rozluznienie wypiłem tylko pilsnera urquelle i kima, o 11 miałem tylko lądowanie że już trzezwy, zjadłem truskawki i wypiłem dużo mleka swojskiego i soku pomarańczowego, i poza tym spałem grubo ponad półtora doby, ale kontrolnie się budziłem wiedząc co się dzieje, ale w nocy pod kołdrą pociłem się tak że aż miałem mokre włosy, chyba to była kontrolowana hipoglikemia, bo po iluś tam godzinach zjadłem kilka wafelków i 2 kromki z konserwą a pózniej grejpfruta stan się ustabilizował, a nawet wręcz poczułem jakieś oczyszczenie i uspokojenie. Powtórzę ten trip napewno, ale przy wyjątkowej okazji........

[no1special]

dostałem w sobote litr whiskey .. i wychlalem go przez 2 dni i mam okropnego kaca , po whiskey jest najmocniejszy kac i uczucie wysuszenia niz po innych alko, czlowiek czuje sie struty na maksa .. sam bym nie kupil ale jak dostalem to musialem wypic .. ale kac to tragedia nie polecma nikomu łychy , mnie po nim zawsze boli brzuch , glowa i ogolnie jestem struty