Rozmowy na temat działania psychoaktywnego kannabinowego konopii.
1.Czy lubisz jarac ?
1.Cały czas.
444
39%
2.raz w tygodniu.
160
14%
3.Jaram i miksuję
226
20%
4.Nie miksuję bo to Świętokradztwo.
59
5%
5.raz w miesiącu.
116
10%
6.Jaram jak ktoś postawi.
123
11%

Liczba głosów: 1128

Zablokowany
Posty: 15179 • Strona 1452 z 1518
  • 4352 / 701 / 2117
@Zgienty zawsze palone wieczorem było, rano nie miałem czasu nigdy. Więc może jest to jakiś kierunek i sposób, aby tego nie robić z rańca. Co do robienia treningu na fazie, to dyskusyjny temat. Kiedyś praktykowałem to i chuj wielki wychodził. I pytanie, jakie efekty treningu chcesz osiągać. Redukcja? No to faktycznie, ale robienie rozbudowy masy, czy jakieś wydolnościówki chujowo się będzie robiło na byciu zjaranym, bo adaptacje inne w organiźmie zachodzą, do tego sam fakt, że tętno wyższe masz normalnie po jaraniu plus milion innych rzeczy.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 3455 / 727 / 9
A ile schodzi zajarać? Minutę? Właśnie ja całe życie byłem funkcjonującym potheadem. Od licbazy już ogarniałem życie na fazie. Mieliśmy towar w szkole normalnie. Na uczelni też zawsze pizda grana była, choć jestem dropuotem jak Gates czy Jobbs, licencjat prawie zrobiłem. RC mi namieszało w życiu dopiero i to muszę przyznać. W okresie kiedy chodziłem do roboty, na drugą zmianę, też zawsze rano pizgałem. Mam wyjebane na bycie zjaranym, w sensie na wirtualnie ujemny pr tego zjawiska. Ten typ tak ma. Jak jarasz jak szlugi to masz już homeostazę i nie ma aż tak ciśnienia wyjebanego i można normalnie ćwiczyć. Z tym, że właśnie chcę na nowo szanować ganję. Cieszyć się nią. Spoko jakby mi zrobili takie pudełko z timerem na otwarcie jak te lodówki dla spasionych kurew to byłby chyba nobel pokojowy.
Nawet Obi-Wan Kenobi był kiedyś helupiarzem.
  • 4352 / 701 / 2117
Znaczy ogólnie, jeżeli organizm w miarę ogarnia już marihuanę w organiźmie to na spokojnie można trenować. Ty możesz bezpośrednio sobie na to pozwolić, bo masz doświadczenie i ewentualnie wiesz, jak obyć się podczas treningu w tej sytuacji. Ja kiedyś też po zielonym próbowałem trenować. Mi problematyczność sprawiało to, że po treningach siadała większa bomba, a wtedy potrzebowałem regeneracji, a nie takiej mocniejszej fazy, która wchodzi ewentualnie jeszcze mocniej podczas treningu. Stąd finalnie po jakimś czasie przerzuciłem się na jaranie po treningu, dla zdrowotności, pełnej głowy. No i nie chciałem ryzykować biegania przez pasy, że ktoś mnie jebnie. Wcześniej jeszcze treningi robiłem w domu (także tutaj stricte mi chodziło o bezpieczeństwo), a potem dopiero problemy z fazą typu narastanie jej podczas treningu.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 3455 / 727 / 9
Jak się zachować podczas treningu na fazie. Po prostu cieszyć się nim. Wielkiej filozofii nie ma, powtórzenie za powtórzeniem, 10-15 serii w danej partii rozłożone na parę ćwiczeń. Ja sobie tak na spokojnie ćwiczę. Nie ma co się spuszczać jakimiś programami treningowymi napisanymi przez koksów. Ja mam swój trening. Po prostu wystarczy dać opór mięśniom, sygnał, że są potrzebne i niech się zbroją na kolejne podejście. Ćwiczę albo na drażkach w parkach albo w domu na ciężarach, bez presji otoczenia. Często robię powtórzenie i siadam bo coś mnie na kompie chwilę wciągnie, co jest błędem ale dotlenienie jest. Ostatnio w ogóle zdjąłem trochę ciężaru ze sztangi bo mi bark zaczęło wypierdalać. Na spokojnie, nie ma co się spuszczać. Płacą Ci za to? Na olimpiadzie startujesz?
Żeby turbo ulanym nie być, nie mieć cycków, trochę rzeźby żeby cipki się moczyły i wszystko.
Nawet Obi-Wan Kenobi był kiedyś helupiarzem.
  • 4352 / 701 / 2117
Nie no, mi finalnie tylko chodzi o to, że jednak jak sobie człowiek ćwiczy w parku bez presji otoczenia, to nie ma takiej presji ogólnej, niżeli jakbyś po jaraniu jechał rowerem, czy biegał i na ścieżce rowerowej np. miał wbiec komuś pod koła. Jeżeli chodzi o takie treningi z obciążeniem to tak, finalnie też tak robiłem jak Ty mówisz, że ćwiczyłem sobie właśnie z obciążeniem w parkach. Bardzo fajna opcja, a po jaraniu taki trening wchodził nawet fajniej, bo się 'mi bynajmniej' lepiej chciało. Wszystko jakoś tak luźniej wchodziło.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 3455 / 727 / 9
Z tego co piszesz to Ty masz jeszcze taki etap, że zioło wyrzuca Cię na ++ (w skali Shulgina), albo skoro piszesz o podniesionym ciśnieniu i możliwości wpadnięcia pod koła roweru po paleniu to może dostajesz jakąś srogą maczanę a nie zielsko. Raczej to pierwsze. Zazdro.
Widać, nie wpadłeś w taki etap, że czymś trzeba być naćpany a cannabis to najmniejsze zło i optymalna, wszechstronna używka. Ja jeszcze dzisiaj bez terapii. Poleciało śniadanko, zaraz machnę bicki, potem higiena i będziemy myśleć. O! Przeca po to chyba jest 4:20. :)
Nawet Obi-Wan Kenobi był kiedyś helupiarzem.
  • 4352 / 701 / 2117
Nie nie, nie chodzi mi o to, że można wpaść pod koła roweru bezpośrednio po jaraniu. Chodzi mi o to, że marihuana rozleniwia, bynajmniej mnie, więc wtedy miałbym możliwość wpadnięcia pod koła roweru, bo zapomniałbym finalnie, albo rozmarzył się i wpierdolił pod rower. I pewnie mogłaby to nie być nawet moja wina, tylko gościa, bo tu gdzie mieszkam, zapierdalać lubią jak szaleńcy. Sorki — mieszkałem, teraz mieszkam w mniejszej mieścinie, więc taka kolej rzeczy mogłaby mieć miejsce, bo co innego biegać zjaranym czy trenowć w większym mieście o srogim ruchu, a co innego w mniejszym, gdzie ten ruch jest o połowę mniejszy. Wpadłem raczej w alko tryb, ale z racji redukcji wagi, bo niestety liczba diametralnie mi pierdolnęła do góry, chciałbym te 2-4 kg zgubić, stąd piwo wyjebałem do końca miesiąca, albo chociaż roku, potem wrócę do sączenia. marihuana akurat w moim życiu nawet była dłużej niżeli alkohol, bo do niego podejście miałem jako takie, że fajnie się napić i podbić fazę (np. na ogniskach) i tak, trenowałem na nim. No ale tak jak mówię, jak dla mnie to on nadawałby się do treningu, o jakim Ty wspominasz, las, drążki, podnoszenie się, zabawa z własną masą ciała. Podczas jazdy na rowerze czy treningu biegowego nie widziałbym zastosowania. To samo po alko, zesrać i zerzygać się idzie, bo jelita pracują x10.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 3455 / 727 / 9
Swoją drogą to nie wyobrażam sobie trenować w takim mieście gdzie jest duży ruch i czuć spaliny w powietrzu. To chyba jest wtedy zaprzeczenie treningu. Niektórzy właśnie nie mają tej cząstki boskiego spaczenia jak ja czy londi i nie mają potrzeby albo mają opory przed byciem wiecznie naćpanym. Dlaczego nie lubicie być dragoludkami? Boicie się albo wstydzicie? Presja społeczna? Ambicje? Ciekawi mnie to.
Nawet Obi-Wan Kenobi był kiedyś helupiarzem.
  • 4352 / 701 / 2117
Maryśkę odrzuciłem ze względu na to, że odrzuciłem też papierosy. Wcześniej przez dłuższy okres czasu jarałem. Nie, po prostu zależy mi, aby dawać w treningach (w sezonie) z siebie 100% siebie, a substancje smoliste zawarte w petach, czy palenie marychy jest tego zaprzeczeniem, dlatego od tego tematu odbijam. Tak jak objętość treningu zwiekszam w lato, tam objętość alkoholu a czasem mj zwiększam w zimę. W tą nie było mi dane, bo nawet o tym nie myślałem, zbyt zabiegany, słaby dostęp, a okolica ponura.

Co do treningów po mj w dużych miastach jako nawet czuć spaliny w powietrzu... no to względnie. Zazwyczaj albo trening robiłem wieczorem (późno) gdzie tych aut było mniej, albo rano. Chociaż w tak dużym mieście jakim mieszkałem, to bez względu na porę i tak te spaliny były. Wtedy w tym kontekście się o tym nie myślało, pewnie do dziś się tak o tym nie myśli. To samo podczas treningów po zielonym. O konsekwencjach czy na kogoś wpadnę, też wtedy nie myślałem, dziś to widzę nieco inaczej.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 3455 / 727 / 9
Wjebiesz się w jakiegoś kurwiszona, albo on w Ciebie, zobaczy że jesteś na fazie, kurwa się spruje i bulisz. Takich to anihilować tylko. Przerabiałem to. Dlatego najlepiej się zaszyć i nie mieć z kurwami do czynienia. Widać, że masz takie dyscyplinarne fundamenty psychiki. Ja to mam pato orgins, przez to mam sporo dystansu. Mordeczki, psychotropki, psychotropki, pigułki, strzykawki, proszki i czopki. Gdzie my kurde jesteśmy? Dajcie się czasem ponieść fantazji.

Już nie ma osłonki actimela i robię się rubaszniejszy. %-D Zielsko to jest dla mnie anksjolityk i adaptogen.
Nawet Obi-Wan Kenobi był kiedyś helupiarzem.
Zablokowany
Posty: 15179 • Strona 1452 z 1518
Artykuły
Newsy
[img]
Fabryka meksykańskiego kartelu w Polsce. Mamy nowe informacje

Najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie mężczyźni podejrzani o działanie w międzynarodowym kartelu narkotykowym. Dwaj obywatele Meksyku i Polak zostali zatrzymani podczas spektakularnej akcji służb. Jak ujawniają śledczy, mężczyźni mieli powiązania z jednym z największych karteli narkotykowych w Ameryce Północnej.

[img]
FBI spalało narkotyki w schronisku. "Zespół i zwierzęta wystawione na kontakt z metamfetaminą"

Po tym jak FBI użyło krematorium jednego ze schronisk dla zwierząt do spalenia skonfiskowanych narkotyków, 14 pracowników placówki trafiło do szpitala, aby otrzymać pomoc medyczną. Dyrektorka placówki oświadczyła, że nie miała świadomości, że dochodzi do takiego procederu.

[img]
Marihuana może być substytutem alkoholu – wyniki nowego badania

Nowe badanie opublikowane w czasopiśmie "Drug and Alcohol Dependence" (2025) dostarcza pierwszych w historii laboratoryjnych dowodów na to, że używanie marihuany może zmniejszać spożycie alkoholu.