Dział poświęcony harm reduction – metodom mającym na celu złagodzenie negatywnych konsekwencji zażywania środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 2850 • Strona 145 z 285
  • 1889 / 72 / 3
Ja bym szła na dłonie, potem na nogi. Stopy wtedy, kiedy nigdzie już nie będzie już nigdzie możliwości wkłucia. Zajebiście trudne i bolące miejsce.
Jeśli możesz przekazać jedną wiadomość ludziom zażywającym narkotyki, powiedz im żeby brali mniejsze dawki.
Muszą zapamiętać słowa starego narkomana - zawsze możesz wziąć więcej, ale nigdy mniej.

~Michael Linnel
Odpisuję tylko na GG i e-mail.
  • 571 / 28 / 0
Nie wiem czy dam radę skutecznie wbić się w dłonie, żyły tam są kurewsko małe, a ja mam problem żeby dobrze zapakować nawet w porządne żyły na rękach, kiedy jeszcze były widoczne. Problem w tym że kurewsko trudno mi odciągnąć krew do kontrolki i nie wypaść z kabla, sama prawie nigdy nie napływa. Może to kwestia rozmiaru igły? Używam 0,5, może za mała? Chyba muszę też zmienić a też strzykawkę na większą niż 2ml.
Uwaga! Użytkownik thepass nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 708 / 6 / 0
uzyj stazy zyla bedzie mniej elastyczna nie bedzie uciekala. krew bedzie sama wpadac do kontrolki.
"Czasem wierze, że jeszcze wszystko mogę zmienić.
Plastelinę spraw polepić tak, by wszyscy byli zadowoleni.
Przewinąć czas jak na Video film i cofnąć nas do Edenu szkolnych korzeni."
Spoiler:
  • 1680 / 266 / 0
Nieudane wkłucia w dłonie są nie dość że bolące to jeszcze przypałowe.
Największy przegryw na forum
  • 1 / / 0
Mam pytanie do obeznanych w temacie... Spróbowałem raz w kanał tzn znajomy "obeznany" w temacie zrobił wszystko za mnie. Problem w tym ze chyba nie trafił i od miesiąca mam dużą grubą gule na zyle. Już nie boli ale za to ciągle mi dretwieja ręce. Czy może się coś stać? Do lekarza nie pójdę wiadomo... Ale taki stan utrzymujący się ponad miesiąc jest dziwny. Nie wiem czy może to mieć jakieś groźne konsekwencje? Dodam że było to 3/4cmc

Przeniosłam post do odpowiedniego tematu. /pletz
  • 2652 / 382 / 0
Karolw87 pisze:
]Do lekarza nie pójdę wiadomo...
Bo co? Powinieneś zapierdalać w podskokach. Są dwie opcje:

1. Uszkodzone naczynie krwionośne i utrudniony przepływ krwi
2. Uszkodzony nerw

W obu przypadkach występuje drętwienie utrzymujące się przez dłuższy czas. Opcja nr 1 jest łatwiejsza do wyleczenia, jednak nie obejdzie się bez ingerencji chirurgicznej. Nie chcę Cię straszyć, ale prawda jest taka, że kolega rozwalił Ci kabel. Masz w tym miejscu najprawdopodobniej zrost, dość duży, bo utrudnia przepływ krwi żylnej do dalszych partii kończyny. Można to usunąć i dobrze by było, żebyś o to zadbał. Możesz też siedzieć i nic nie robić, licząc na to, że z czasem się polepszy, ale gwarantuję Ci, że jeśli zostało to ostro spieprzone, to problem pozostanie i będzie Ci wadził.

Zastanawia mnie tylko jedna rzecz: piszesz, że gulę masz od miesiąca, a zdarzenie miało miejsce 3/4 msc temu. To jak to jest?
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 65 / 5 / 0
Napisał że to było 3cmc lub 4cmc :p
08 lutego 2006Camilleri pisze:
Narkomanem jest się przez całe życie, ale ciąg to tylko epizod.
  • 571 / 28 / 0
Po ostatniej sesji zawodów iv, kiedy wszystkie sensowne baty na rękach już się pochowały, zauważyłem że na nadgarstku i okolicach aż zaroiło się od małych, jaskrawo niebieskich żyłek, o których nawet nie wiedziałem że je mam. Nie dałem się długo prosić i wbiłem się w największy bacik na przegubie, krew strzeliła do kontrolki, ale podając oczywiście wypadłem i szybko pojawiła się kolorowa gula, nie wyglądało to dobrze. Po paru dniach znikła. Inne próby w przeguby były podobnie skuteczne, pozostały przypałowe siniaki i ból lekki utrzymywał się parę dni. Moje zdolności manualne są na poziomie upośledzonego orangutana, z takim skillem powinienem trzymać się z dala od tego interesu ale co zrobić. Na szczęście na obu rękach solidne (ish) żyły wracają powoli na powierzchnię.
Uwaga! Użytkownik thepass nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 83 / 8 / 0
@Karolw87, szczerze radzę zastosować się do rady BB, zawsze możesz powiedzieć, że masz siostrę, która próbuje na Tobie swoich skiløw pobierania krwi; mówię tak, gdyż sama przez zaniedbanie podobnego gówienka od 1.5 roku nie mam czucia w małym palcu lewej ręki [emoji4]
"Śmierć gatunkowi ludzkiemu, ku chwale delfinów!" JB2
  • 3449 / 721 / 9
Wczoraj pierwszy raz ładowałem sam w domowym zaciszu. Było to jakieś 5 strzałów kota. Miałem tylko jedną igłę 5 i były lekkie trudności. Nie poddając się dzielnie wkłuwałem się szukając batów. Efekt jest taki że na prawej ręce mam 3 scieżki życia o długości 10 cm na lewej jedną 5 cm no i ostrokoły na obu przegubach. Myślałem, że staza mi się nie przyda, jednak czasem pomaga, ale nie zawsze jest jeszcze dla mnie konieczna. Do tego ta tępiąca się igła. Pod koniec to już musiałem jebitnie naginać skórę żeby wejść ale chuj cały kot poszedł do krwioobiegu. Później lekki moralniak na zjeździe. Ta zakrwiona kolka i widok rąk lekko mnie odstraszył. Jeszcze na żywca, żadnego sirytusu czy wody utlenionej. Robię dłuższą przerwę. Nacieram się Flamozilem, oby to jak najszybciej zeszło.
Nawet Obi-Wan Kenobi był kiedyś helupiarzem.
ODPOWIEDZ
Posty: 2850 • Strona 145 z 285
Newsy
[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.

[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Farmaceuta skazany na 2 lata więzienia za nieumyślne doprowadzenie do śmierci

Sąd Najwyższy rozpatrywał niedawno wniosek o kasację wyroku, jaki wydano w sprawie farmaceuty, który miał nieumyślnie doprowadzić do śmierci kobiety. Z akt sprawy wynika, że wsypał zmarłej narkotyk do napoju, co doprowadziło do jej śmierci. Farmaceutę skazano na 2 lata pozbawienia wolności.