...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 1386 • Strona 125 z 139
  • 917 / 235 / 0
@Melodyne Pamiętam mój pobyt w ośrodku w Toruniu, minęło już ponad 10 lat a nadal wracam myślami do tego miejsca. Mnie osobiście ośrodek troszkę pomógł ale bardziej w otwarciu się do ludzi niż z narkotykami. Skończenie ośrodka daje fajne uczucie, taką satysfakcję z siebie że zacząłem i dzięki własnej woli skończyłem. I tyle. Ja popłynąłem tydzień po wyjściu. Fakt że są lekkie wyrzuty sumienia na początku złamania trzeźwości, które szybko mijają zagłuszone dragami. Ośrodek daje nam tylko wgląd w siebie, i uczy pewnych nowych zachowań. Mam wrażenie że nie wszystkim ośrodki pomagają . Wiadomo trzeba spróbować, trochę powalczyć o siebie. Detox szpitalny to pierwszy najmniejszy kroczek w tym kierunku.
  • 498 / 271 / 0
@lucifer_sam
Na razie to szukasz w ten sposób wymówek, dlaczego nie możesz się zdecydować na ośrodek.
W pełni to rozumiem, jest to dość radykalne rozwiązanie.
Też miałam takie rozkminy, lojalność wobec pracodawcy, co z bliskimi itd.
Ale co z lojalnością wobec samego siebie?
Jak można być bliskim dla bliskich, ale na dystans, jaki się tworzy tkwiąc w nałogu?

Idealnie by było, jakby można było się przyznać i w pracy i wobec bliskich,
"ej słuchajcie, mam ze sobą problem, ale chcę cos z tym w końcu zrobić, planuję to i to, mogę liczyć na wasze wsparcie"?
Zależy od osoby, jaka będzie reakcja, większość ludzi mimo naszych lęków zrozumie tą sytuację.
Moja koleżanka się przyznała do problemów ze sobą w pracy i jej chcieli nawet zapłacić za leczenie.

Strach nas powstrzymuje przed działaniem.

Co do czasu, w jakim głowa po latach oszałamiania jej chemią dochodzi do siebie, to większość wskazuje na 2 lata. Wtedy zaczyna się prawdziwa walka o utrzymanie tego stanu.

@junkiexl
Myślę, że brak konkretnego planu, co robić po ośrodku tutaj miał wpływ na taką kolej rzeczy.

Ja też nie oczekuję, że pójdę na leczenie zamknięte i tam sam ten fakt magicznie mnie uzdrowi.
Idę tam z nastawieniem i determinacją zrobić wszystko od siebie, aby sobie pomóc.
Po prostu w codzienności, jaką mam nie daję rady już (tak, przyznaję sie w końcu, dało mi radę, dawało już od dawna zresztą, czego się wypierałam), a nie chcę tak żyć. To nie jest życie dla kogokolwiek. To nie jest życie w ogóle.
Dlatego pobyt w ośrodku ma być wciśnięciem guzika reset, a nie pauza.
  • 1121 / 153 / 0
Wczoraj ukończyłem detox w Świeciu. Polecam. Dobry dla opiatowców - dają metadon, bupre bez problemowo. 80-90% ludzi to opio wojownicy, później można się wpierdolić na leczenie substytucyjne (bupra, metadon). Ja byłem ponad 3 tygodnie i wyszedłem czysty z nowymi pomysłami na życie (:
Jakby ktoś miał pytanie dotyczące Świecia to z chęcią pomogę.
"Nieśmiertelny jak Ciro Di Marzio"

Chcesz coś ważnego ode mnie? Jestem mniej na forum, zajmuje się raczej tylko "moderacją", masz coś ważnego? to zapraszam PW, czad
  • 3406 / 534 / 0
Byłem rok temu, ponad 5 tygodni i odstawiłem tam bezproblemowo metadon na którym byłem rok na programie metadonowym 65ml.

Tak tam większość to opio, w moim czasie poznałem tam z forum @Berig i @przodownik.

Spoko było, terapię z Krzysiem dalej są ? Xd

@WRB
F̲O̲R̲M̲Y̲ ̲Ż̲Y̲C̲I̲A̲ ̲O̲P̲A̲R̲T̲E̲ ̲N̲A̲ ̲W̲Ę̲G̲L̲U̲.̲
  • 81 / 9 / 0
Medox to jakaś kpina, doktorek który to prowadzi powinien stracić uprawnienia.
Byłam tam przez 35 (detox od leków), to ciągle była z nim walka o leki. Taki pobyt kosztuje 14 tys złotych i oprócz kuchni i terapeutów to jest dobry tylko dla Alkoholików. Źle dobrane leki, spowodowały że pojechałam do szpitala w nocy (oprócz pielęgniarki nie ma tam na stałe żadnego lekarza). Właściciel to pseudo psychiatra, który jedyne po co przyjeżdża to kasa a cała kadra oprócz pielęgniarzy, terapeutów i kucharek ma w dupie jak się czujesz. Wychodząc stamtąd musiałam dokończyć detox w IPIN na Sobieskiego. Przestrzegam osoby, które są uzależnione od leków, bo jeszcze szanowny Pan W. powie waszej rodzinie, że nie chcecie się leczyć.
Powinni zamknąć ten cyrk zwany ośrodkiem, a lekarza postawić przed komisją i zabrać uprawnienia.
Nie mówiąc, że na terapii standardem jest jak ktoś wychodzi, namawianie na wizyty i pseudo grupy za 100zl raz na tydzień.

Uważajcie towarzysze na ten syf.
  • 498 / 271 / 0
^ Fajnie, że jakis głos o jednym z prywatnych ośrodków leczenia uzależnień.
Ma ktoś jakieś inne historie z takowych?

Wątek osobny dla tego zagadnienia nolie obfituje w relacje:
topic68044.html

Ogólnie jest to pewne patologiczne zjawisko, ośrodki zorientowane na zarabianie, a nie rzeczywistą pomoc swoim pacjentom to rak.

Sama rozważałam też takie rozwiązanie dla siebie, ale albo bym trafiła, tak jak kolezanka wyżej, albo byłoby mi zwyczajnie za dobrze i wygodnie w takowym przybytku.

A to dla ćpuna zwykle tylko pretekst, aby potraktować to całe przedsięwsięwziecie, jako rekonwalescencje organizmu do kolejnego chorego runu, jaki się drobiazgowo planuje po wyjściu.
  • 35 / / 0
Witam od 12 lat jestem wjebany w clonazepam aktualnie biorę 12 tabletek 2 mg mam skierowanie na odwyk ale dzwoniłem po 15 szpitalach na Śląsku i nie ma miejsc jutro mi kazali dzwonić zapisać się do. Kolejki już nie wiem co mam robić
Uwaga! Użytkownik marcin866 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 4902 / 855 / 0
Dzwon i powiedz ze nie będziesz miał tabletek by dotrwać do terminu a to grozi padaczka czy nawet śmiercią. Ja pierdole chłopie jak można się tak wjebac, nie chciałbym być w twojej skorze. Czeka Cię piekło przy odstawce dosłownie.
  • 4 / / 0
No masakra - 12 tabletek 2 mg, nie wiem przecież zdecydowanie na dzień wystarczy 2-4mg przy silnej nerwicy.

Ciekawe co z ziomusiem, oby wszystko było ok.
Uwaga! Użytkownik polymerase1 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / / 0
siemka, potrzebuję namiaru na jakis serio w porządku oddział detoksykacyjny w kuj pom. Fajnie by było przeczytać opinie od kobitek.
ODPOWIEDZ
Posty: 1386 • Strona 125 z 139
Artykuły
Newsy
[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.

[img]
Bransoletka, która chroni przed „pigułką gwałtu”. Wynik w kilka sekund

Naukowcy z Portugalii i Hiszpanii opracowali papierową bransoletkę wyposażoną w miniaturowy czujnik, który w ciągu kilku sekund potrafi wykryć w napoju najczęściej stosowane substancje odurzające, m.in. GHB, skopolaminę, ketaminę czy metamfetaminę.

[img]
Legalizacja marihuany a młodzież: Nowy raport z USA obala mity

Czy legalizacja marihuany dla dorosłych sprawi, że nastolatki zaczną masowo po nią sięgać? To jeden z najczęstszych argumentów przeciwników zmian w prawie. Najnowszy, obszerny raport federalny ze Stanów Zjednoczonych pokazuje coś zupełnie innego. Użycie marihuany przez młodzież nie tylko nie rośnie, ale w niektórych grupach nawet spada. Czas przyjrzeć się faktom.