TALK - Rozmowy [H]

[Juma]

Kurde bele. Poprzerzedzałem w odległościach 15-20 cm roślinka. Nie będzie za blisko? Jak odpowiednio wszystko wyrośnie to ile mogę się makówek na krzaczek spodziewać? Jakby tak teoretycznie wyrosło w snach 500 krzunów to na ile by ze wszystkiego powinno starczyć? Tzn ile miesięcy ćpania w ciągu by z tego było dla jednej osoby. Oczywiście uwzględniamy zbieranie opium prawie ze wszystkich makówek i później jeszcze korzystanie ze słomy makowej. Raczej droga podania będzie p.o.

[przodownik]

15-20 wystarczy. towaru będziesz miał od chuja i na pewno starczy na długo. jedno krzaczysko ma kilka makówek, więc możesz sobie samemu obliczyć ile tego tam będziesz mieć. z tego co piszesz mogę jedynie powiedzieć, że mało tego nie będzie.

powodzenia i miłego grzanka!

[pz3e]

15-20 wystarczy. towaru będziesz miał od chuja i na pewno starczy na długo. jedno krzaczysko ma kilka makówek, więc możesz sobie samemu obliczyć ile tego tam będziesz mieć. z tego co piszesz mogę jedynie powiedzieć, że mało tego nie będzie.

powodzenia i miłego grzanka!

Jeśli roślinka już wyrośnie, a makówka zostanie ścięta, polecam wypierdolenie pozostałości z korzeniami. Nie będzie zabierać jedzonka następnym, wzrastającym krzaczkom.

Trudno obliczyć "na ile" będzie ćpania. Organizmy się różnią, czasem znajomi wpadną, cześć może zgnić bo źle przechowywane... Policz 5 makówek z krzaczka, porcję na ~35, oszacuj ile będziesz miał na m^2, do tego ile dziennie weźmiesz... Plus tolerka.

Słyszałem, że ~3m^2 starczyło towarzyskiemu cpunowi na ~ 10 dni

[przodownik]

ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że moje maki wykiełkowały we wszystkich miejscówkach. zawsze siałem w przyzwoitej glebie, a teraz postanowiłem spróbować w kiepskiej. dzisiaj rano spacer, patrzę a tam na suchej ziemi ze śmieciami, prawie że na piachu malutkie roślinki. mak naprawdę nie wymaga dużo. niedługo będę przerzedzał te nowsze to nie omieszkam zarzucić fotką. jestem naprawdę zadowolony :-D

[Pakio161820]

:diabolic: ;] Mi już maki kiełkują ale do zbiorów muszę się ratować efedronem

[przodownik]

gratuluję zatem,

i lepiej nie nadużywaj kota, bo jeśli zamierzasz do zbiorów go napierdalać się to źle skończy. zresztą czym jest metkat przy tym za czym wszyscy w tym temacie czekamy?

[Juma]

Zapytam jeszcze raz. W którym tygodniu życia roślinek najlepiej je nawozić? Czy to nie ma znaczenia?
3m^2 to imo bardzo mało. Pewnie mniej więcej 60 krzaczków. Może trochę więcej. Nie będę tu się chwalił ile ja planuję bo nie warto :D Myślę, że jeszcze przez to, że to mój pierwszy raz z hodowlą to pewnie sporo rzeczy spieprze.
A tak swoją drogą. Czy opryski stosowane na wiśnie mogą mieć negatywny wpływ na plon? Nie mam na myśli herbicydów oczywiście. Bo każdy wie, że herbicyd od razu zabiję roślinkę...
I tak czysto hipotetycznie. Jakby to wszystko przerobił od razu do postaci prochu? W sensie wyekstrahować z tego morfinę? I podawać później dożylnie. Na ile dłużej wtedy powinno starczyć towaru? Bo chyba na pewno jakby tak zrobił to morfiny dłużej by wystarczyło niż podawać opium oralnie...

[przodownik]

nawozić możesz nawozem w ganulkach, jeszcze zanim wykiełkują, ja tak robię. rośnie mi wtedy więcej i gęściej. jeśli będzie potrzeba to przejdę się i podam nazwę tego nawoziku/substratu.

jeśli to twój pierwszy raz to nie bawiłbym się w opryski, bo po co? zobacz wpierw jak to wszystko wygląda.

na chłopski rozum to morfiny będziesz miał mniej niż opium, ale towar będzie mocniejszy, to się redukuje w sumie. ja tam nigdy nie ekstrahowałem, więc nie wiem jak to jest.

musisz sobie policzyć co ile czego zawiera, ile będziesz mieć maku i przede wszystkim nie spieprzyć reakcji.

[52eu126Iz60j]

Tak się zastanawiam czy ktoś z was trafił kiedyś na papawer somniferum gdzieś samotnie rosnący, ale nie posiany przez was? Tyle co po zadupiach się naszukałem i nigdy nic... same czerwone niskomorfinowce.

[przodownik]

czerwone niskomorfinowce? chodzi ci o polne? o tym nie wspominam, bo tego na nawet blokach od chuja jest. kiedyś jak byłem mały to mi dziadek pokazywał obok pola ten klasyczny fioletowy mak i opowiadał, że narkomani to zbierają i kompot robią. ale dawno to było, to się nie dziwię, teraz że nie spotykam. u siebie na łąkach i polach czy innych laskach nie znalazłem. choć często widywałem będąc po za moim miastem rosnącego przy drodze na obrzeżach większych miast. ogólnie mówiąc kiedyś tego było od chuja.

ja tam uważam że nie opłaca się tego szukać, jeśli się znajdzie to mało, a i nie wiadomo czy użyteczne. jeśli już to obchód po działkach. najlepiej kupić i jak kilka razy wspominałem wysiać. trudne to nie jest, a i jakie przyjemne ćpać coś z własnej ręki wyrośnięte.