Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 171 • Strona 13 z 18
  • 608 / 9 / 0
Nieprzeczytany post autor: Zieleń »
jak najbardziej doceniam ludzką cielesność, traktuję ją jako, hm, emanację duszy w rzeczywistości fizycznej. do orfizmu i manicheizmu mi daleko ;-)
wcale też nie uważam, że koniecznie trzeba wyrywać świadomość z ciała, jest taka możliwość, więc dlaczego nie? a ześrodkowanie świadomości w somie jest niemal niezbędne dla opanowania oobe na życzenie :-p
Przy prawdziwych, tak mocnych doświadczeniach, wszelkie struktury światopoglądowe po prostu się rozpadają. Nie ma ich - racjonalizacja nie ma miejsca. Moim zdaniem.
i zostaje amnezja? nie mówię o doświadczeniu zupełnej nirwany tylko kwantowego poziomu rzeczywistości. nawet śmierć ego nie musi oznaczać końca posługiwania się pewnymi pojęciami czy chęci przekazania innym i pogłębienia takich doświadczeń
Kto na przykład?
Planck, Schrödinger, Pauli, Einstein, Heisenberg
cyt z ostatniego: „Pierwszy łyk z pucharu nauk przyrodniczych czyni ateistą, ale na dnie pucharu czeka Bóg"
w tym temacie warto przeczytać "Fala jest morzem" Willigisa Jagera (opat benedyktyński będący jednocześnie mistrzem zen ;-) )
Oczywiście w całej filozofii już od czasów Buddy przejawia się ta sama prawda, ale dopiero dzięki pracy Nagardżuny można ją - nie będąc geniuszem - skoligacić z fizyką kwantową.
jakkolwiek kinderćpuńsko by to nie brzmiało, jak nie Nagardżuną to dexem go %-D
--> ósmy obwód neurologiczny ;-)
  • 54 / / 0
.. pisze:
Chcialbym"zobaczyc" kogos na piatyp poziomie salviovego upalenia wykrzykujacego wielowymiarowosci, ze jest tylko jego zaburzeniem. Rownie dobrze moge powiedziec ze nasza percepcja jest takim biochemicznym zaburzeniem, no bo w sumie jest.
Nie wiem po czym wnioskujesz, że szałwia jest dowodem na istnienie innych wymiarów. Faktycznie, typowe doświadczenie wiąże się z przeniesieniem do takiego, ale nie mam podstaw by mówić tu o obiektywnym ich istnieniu, autonomicznym od Ciebie i twojej wyobraźni. Nie ma też podstaw by mówić, że jest inaczej. Zaprojektuj doświadczenie, które wykaże ponad wszelką wątpliwość, że wizje szałwiowe to prawdziwe wyjście z ciała do innego wymiaru, a ja chętnie je wykonam!

W ogóle psychedeliki są bardzo plastyczne, da się wkręcić po nich komuś prawdziwe piekło, i dorzucić, że trafi tam po śmierci. Co nie znaczy, że to prawda, nawet jeśli wtedy nie będzie miał co do tego wątpliwości.
Uwaga! Użytkownik imperium kontratakuje nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2235 / 8 / 0
Bystrzak Kurwik:

Ale jest to papka, rownierz moge pluc ciekawymi koncepcjami, ale co z tego
To pluj, po to jest ten temat - I TAK NIC Z TEGO NIE WYNIKNIE, NIE BEDZIE REWOLUCJI - a ja chetnie poczytam cos co chem1st nazywa wynaturzeniami

Zielen:

Umysl dziala pod pewnym wzgledem jako odbiornik nastawiony na waski zakres z nieskonczonej rozmaitosci istniejacych w holograficznym wszechswiecie informacji.
I o to przez caly czas mi chodzilo, ale nie w ujeciu falowym lecz kwantowym. Choc ostatecznie okreslilem kwanty informacja sama w sobie (jedyna inna informacja-sama-w-sobie ktora znam jest moja wlasna swiadomosc).

Feydewey:

nie ma huja, zebys prowadzil taka rozkmine pod wplywem psylocybiny
Masz racje, ale nie do konca. To nie bylo tak ze to ja prowadzilem rozkmine, to "rozkmina prowadzila mnie". Byl to czysty, spontaniczny, stymulowany dzwiekowo, synchroniczny (bad)trip po wysokiej dawce psylocybiny. Salvia sie chowa.

Imperium:

Nie wiem po czym wnioskujesz, ze szalwia jest dowodem na istnienie innych wymiarow
Gdyz postawilem sie w sytuacji solipsystycznej.
Uwaga! Użytkownik ..::Abli::.. jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 54 / / 0
Czyli jakiej :?
Uwaga! Użytkownik imperium kontratakuje nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2235 / 8 / 0
Toz to Podstawy filozofii.

Dalbym Ci definicje ze Slownika zeby bylo zwiezle i do rzeczy, ale moja spi obok i sie wscieknie jak ja obudze.

Zostaja Ci duckduckgo.

No, chyba ze przypadkiem czytales "Dzienniki gwiazdowe" Lema, tam byl watek o sytuacji solipsystycznej.
Uwaga! Użytkownik ..::Abli::.. jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 54 / / 0
Hehehe, znam mniej więcej definicje słownikową. Tylko chciałem, żebyś coś więcej napisał. Sporo zastanawiam się nad doświadczeniem psychedelicznym czy dysocjacyjnym, i też chcę dać im jakąś namacalną rzeczywistość. Wiem, że w leczeniu sporo mogą zdziałać i to na całej linii psychofizycznej, jeśli wierzyć anegdotom.
Powiązanie świadomości i substancji psychodeliczncych.
LOL, w tytule tematu. Świadomość i psychedeliki, hmm..... jak to powiązać!?
Uwaga! Użytkownik imperium kontratakuje nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2235 / 8 / 0
Jak powiazac? Jesc psylocybine.

A jezeli chodzi o dylemat duch-cialo...

To jutro dopiero.

Bo cialo mi zasypia.
A duch idzie na trzecia zmiane.

Pzdr_
Peac_
Goodnight_

Dac im jakas namacalna rzeczywistosc
Dokladnie to samo zrobilem w tym watku. Dalem psychodeli namacalnosc.
I tak poznalem chem1sta...
Hehe.
Wcale na niego nie narzekam.
Ot chocby te jego 1 = 0 zalapalem w odniesieniu do kwantow.
No i w przeciwienstwie do niego jeszcze go nie osadzilem.
Zobacze co w kwantach zapisano o jego losie...,?
Uwaga! Użytkownik ..::Abli::.. jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 54 / / 0
Dokladnie to samo zrobilem w tym watku. Dalem psychodeli namacalnosc.
Niet, spekulowałeś tylko, że psylocybina pokazała Ci 'prawdziwą naturę rzeczywistości' (czy jakkolwiek to nazwać) albo co gorsza, że psylocybina pozwala czuć się jak kwanty, cokolwiek to znaczy. Doświadczenia pokazują, że to nie może być prawdą. Znam dziesiątki osób, które jadły dziesiątki psychedelików i żadna z nich nie doszła do takich wniosków jak Ty, jeśli chcesz napisać, że zjedli za małą dawkę to moim kontrargumentem będzie np. MKULTRA i zapewnienie, że jedli całkiem sporo. Za Twoje wynurzenia, trzeba winić Twoją siatkę neuronową, S&S itd. a nie psychedeliki, nawet jeśli to ich działanie w mózgu było swojego rodzaju katalizatorem.

Żebym nie został źle zrozumiany, nie bagatelizuje psychedelików/dysocjantów. Jeśli wierzyć anegdotom, to można wykorzystać je do uzyskania naprawdę zaskakujących, nieoczywistych efektów, lekko mówiąc. Natomiast pisząc, że wystarczy zjeść grzyby, żeby ujrzeć ostatecznego fraktala, czy zjeść DXM, żeby otworzyły się "wyższe obwody neurologiczne" czy w innych słowach, żeby uzyskać "oświecenie". To chyba jednak nie tak.
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2009 przez imperium kontratakuje, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik imperium kontratakuje nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2235 / 8 / 0
No to popubudka. Nigdzie nic nie pisalem o obwodach i DXM.
Jednakze faktycznie istnieje takie pojecie jak... O kurwa,spie... neurologiczny obwod kwantowy... Nie, poziom swiadomosci atomowe elektronowej Learego.
Aha. Wierze w Boga.
Dlatego doszukuje sie jednorodnej postawy wszystkiego. Stad uwazam ze wszystko jest jednym, jedno jest wszystkim... czekaj ze... aha holizm.
No wiec ostatecznie, podobnie jak greccy mysliciele dochodze do wniosku ze nie da sie dzielic wszystkiego, w tym jazni, w nieskonczonosc, ale ze istnieje ostateczna, niepodzielna czesc, powiedzmy Bog, w ktorej, poprzez jej prostote, zawiera sie wszystko, ktora jest zawsze jednakowa, niezniszczalna i niesie cechy wzoru rozkwitajacego fraktalnie.
Doswiadczenie psylocybinowe umacnia mnie w tym przekonaniu.
A ostatnio postulowane w nauce kwanty czasoprzestrzeni bezblednie nadawaly sie na kandydata tlumaczacego ukryta tozsamosc swiadomosci.
Wiec tak mi sie to zaczelo tlumaczyc.
Uwaga! Użytkownik ..::Abli::.. jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 608 / 9 / 0
Nieprzeczytany post autor: Zieleń »
Żebym nie został źle zrozumiany, nie bagatelizuje psychedelików/dysocjantów. Jeśli wierzyć anegdotom, to można wykorzystać je do uzyskania naprawdę zaskakujących, nieoczywistych efektów, lekko mówiąc. Natomiast pisząc, że wystarczy zjeść grzyby, żeby ujrzeć ostatecznego fraktala, czy zjeść DXM, żeby otworzyły się "wyższe obwody neurologiczne" czy w innych słowach, żeby uzyskać "oświecenie". To chyba jednak nie tak.
jasne, że nie tak. substancja to tylko katalizator. jak to ktoś fajnie ujął "niespecyficzny wzmacniacz procesów wewnątrzpsychicznych". każdemu pokaże co innego, najczęściej to, co siedzi najbliżej powierzchni świadomości. ale z czasem, kiedy skończy się wynurzanie materiału biograficznego wyłazi okołoporodowy a za nim już obszary transpersonalne razem z archetypami, dziwnymi istotami i kupą innych ciekawych rzeczy. :heart: Grof :heart:
znajomość odpowiednich modelów pozwala rozpoznać podczas tripa (i nie tylko) pojawiające się treści i przetrawienie/zrozumienie ich i wsiąknięcie w głębsze poziomy, do których wiele osób nie dociera, bo nie uznają ich istnienia lub utykają na etapie fazowania się a wszystko co wyłazi z głębi traktują jako skutek tego, że są na fazie. ale bym coś kolorowego zjadł %-D
btw doświadczenia wyższych obwodów neurologicznych to nie to samo co oświecenie i wcale dexa jeść w tym celu nie trzeba ;-)
Ostatnio zmieniony 18 grudnia 2009 przez Zieleń, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ
Posty: 171 • Strona 13 z 18
Artykuły
Newsy
[img]
Premie za alkohol w Biedronce. Związki zawodowe są oburzone

Związki zawodowe alarmują w sprawie nowego programu motywacyjnego w sieci Biedronka. Jak wynika z wewnętrznego dokumentu, pracownicy najlepszych sklepów mają otrzymać premie finansowe za najwyższe wyniki w sprzedaży alkoholu. Sprawa — zdaniem związkowców — budzi poważne wątpliwości prawne i etyczne, dlatego zamierzają oni podjąc poważne kroki.

[img]
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej

Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.

[img]
Larwy ostryg bardziej "zestresowane". Wszystko przez narkotyki

Pod wpływem pochodzących ze ścieków narkotyków larwy ostryg poruszają się powoli i są zestresowane — wskazują najnowsze badania naukowe, na które powołuje się Polska Agencja Prasowa.