Pewnie, że jest. Ja sypałem maksymalnie 4g ciętych liści i praktycznie od razu kładło spać. Nie zanotowano poważnych skutków ubocznych nawet w większych dawkach - tako rzeczą naukowcy, zatem sam możesz poznać swoją granicę bez narażania zdrowia! :-)
Nie cytujemy posta bezpośrednio nad twoim AnnaS.
ZERO TOLERANCJI DLA TOLERANCJI!
bez wiosennego w wiośnie życia nieba?...
Wołają na nas, że w złą idziem stronę,
precz o świat troskę rzucając powinną,
a czy pytają się nas, co nam trzeba
i czyśmy mogli obrać drogę inną?
Melisa ma postać dość świeżych ciętych liści. Są sensownie ususzone, a nie na wiór, jak te marketowe wynalazki. No i ma aromat, jaki melisa powinna posiadać, a więc wyraźnie czuć cytrynką. Bardzo ciekawi mnie, jak sprawdzi się w warunkach bojowych.
Gość stwierdził, że pierwsze kontakty z nią mogą być mocne, ale chyba nie zdawał sobie sprawy, z kim ma do czynienia, więc ja się wyrwania z butów nie spodziewam ;)
Póki co nie mam problemów ze snem, a wręcz doskwiera mi nadmierna senność, więc nie wiem, kiedy uda mi się przetestować jakość tego suszu.
Uroboros pisze:Berig, a testowałeś może (lub ktokolwiek inny) Melisę z różnych źródeł? Np. hodowaną własnoręcznie/kupioną w sklepie zielarskim/ekstrakt w tabletkach z apteki/herbatki do zaparzania. Interesuje mnie, która z tych form byłaby najlepsza (fakt, raczej pewne, że własny krzaczek może być najcenniejszy, ale czy wyższość takiej swojej melisy nad tymi kupnymi jest na tyle duża, by opłacało się ją hodować?)?
a) herbata w saszetkach - żeby poczuć jakiekolwiek efekty potrzebuję 5-6 sztuk i nie polecam, to najgorsze części rośliny.
b) liść melisy w 50-gramowych paczkach (Kawon, Herbapol, Flos) - piję herbatę z 2-4 gram, parzę 10-15 min pod przykryciem i taki wywar działa najlepiej, potrafi uśpić po ketonach, amfetaminie, po kłótni z dziewczyną...
c) własnoręcznie hodowanej będę miał okazję próbować na jesień - różni się na pewno tym, że zawiera olejki eteryczne (w suszonej znikoma ilość), które również wywierają określone działanie.
d) tabletki na mnie nie działają... 2-4 sztuki - nic. Raz tylko zjadłem pół opakowania Kalmsa, komentując to następująco: "hmmm, fajnie, mam ciężkie nogi". Tak, wiem, ze Kalms nie zawiera melisy, ale chociaż jakoś działał.
Btw. kupiłem sobie olejek eteryczny z melisy. Najpierw mi cuchnął, potem się spodobał... jest świetny na cerę i zasypianie!
ZERO TOLERANCJI DLA TOLERANCJI!
po pierwsze - nie wiadomo czy wszystkie olejki na jakich nam zalezy rozpuszczaja sie w spirytusie
po drugie - waleriana jest znacznie silniejsza niz melisa, jest to najsilniejsze ziolo uspokajajace w polsce dostepne od tak bez recepty
po trzecie - po co w takim razie bawic sie z melisa i ekstrakcjami skoro mozna kupic ekstrakt waleriany i to z korzenia kozlka a nie zadnych smieciowych lisci, korzen zawiera najwiecej olejkow psychoaktywnych
ekstrakt mozna dostac na gramy i sa rozne stezenia - 1:4 , 1:10 , 1:20 a nawet widzialem maks. 1:30 / 1:40 choc tylko widzialem i nie wiem czy naprawde tyle maja czy to tylko chwyt najpopularniejsze stezenie to 1:4 i 1:10
co to znaczy ?
1:10 - oznacza to ze 100mg ekstraktu odpowiada 1g sproszkowanego KORZENIA waleriany, korzenia a nie smieciowych lisci z mala zawartoscia olejkow, pchanych do tanich herbatek ziolowych, herbatki zazwyczaj maja okolo 1g zawartosci ziol , wiec wychodzi na to ze biorac 100mg takiego ekstraktu to jak wypici 1 szklanki (z jednej torebeczki 1g) bardzo dobrej/mocnej herbatki walerianowej duszkiem.
zarzywajac 500mg ekstraktu to rownowartosc 5 szklanek z cherbata z waleriany na raz duszkiem, a uwierzcie mi 500mg robi naprawde dobrze aka "benzo light"
jak bede mial wiecej czasu i mniej na glowie to stworze dzial z pelnym opisem waleriany
angrybrads1 - pierwszy ambasador GHB w polsce !!!
Wczoraj piłem natomiast herbatkę z 5g dobrego, ciętego liścia melisy i lipa. Herbatka miała wyraźny cytrusowy aromat, co wg mnie świadczy o jakości. Mimo to nie odczułem wyraźnej sedacji. Może jakieś lekkie uspokojenie. Poszedłem wkrótce spać, ale nie jadłem tego wieczoru żadnych stimów, no i było późno, więc żadna to zasługa melisy.
Wczoraj zrobiłem sobie napar z 7 torebek Melisy Herbapolu, popijałem cały wieczór od godziny około 19, położyłem się spać ok 23:00 i po ośmiu godzinach snu (z małą przerwą na sikanie po dzbanku Melisy ;) ) obudziłem się i z trudem wstałem......
Stosowałem kilka razy w życiu leki na sen np. Senzop (ok. 5 razy łącznie), a Melisa mnie położyła do spania jeszcze lepiej, co mnie mocno zaskoczyło. Co prawda wcześniej poszło 1 szkiełko palonka, ale to się nie liczy bo o godzinie 17. Później zero alko / niczego, sama Melisa.
Smak mi bardzo odpowiada (taki ziółkowy, kojarzy się trochę z mj), i lekka zamułka również.
Po wypiciu torebkowej, zaopatrzę się w aptece w liściastą, która jest ponoć o wiele lepsza :)
Wcześniej piłem Melisę z max 3 torebek wywar to stwierdziłem brak jakichkolwiek efektów. Po 7 zaczyna "działać" w moim przypadku.
Chyba się do Meliski przyzwyczaję
No i co do postu wyżej, liściasta jest w jakim sensie lepsza? Mocniej działa? Inaczej działa? Szybciej działa?
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Larwy ostryg bardziej "zestresowane". Wszystko przez narkotyki
Pod wpływem pochodzących ze ścieków narkotyków larwy ostryg poruszają się powoli i są zestresowane — wskazują najnowsze badania naukowe, na które powołuje się Polska Agencja Prasowa.
Premie za alkohol w Biedronce. Związki zawodowe są oburzone
Związki zawodowe alarmują w sprawie nowego programu motywacyjnego w sieci Biedronka. Jak wynika z wewnętrznego dokumentu, pracownicy najlepszych sklepów mają otrzymać premie finansowe za najwyższe wyniki w sprzedaży alkoholu. Sprawa — zdaniem związkowców — budzi poważne wątpliwości prawne i etyczne, dlatego zamierzają oni podjąc poważne kroki.
"Pamiątka" z Tajlandii. Portugalczyk wpadł na warszawskim lotnisku
24 kg marihuany miał w swojej walizce Portugalczyk, zatrzymany na lotnisku Chopina w Warszawie. W bagażu 22-latka, który przyleciał z Bangkoku w Tajlandii, znaleziono 42 paczki suszu, których wartość na czarnym rynku oszacowano na niemal 1,2 mln zł. Mężczyźnie grozi grzywna i od 3 do 20 lat więzienia.
