TALK - Rozmowy [H]

[Atro]

Nie wiem panowie czy to jest możliwe,żeby się przekręcić w taki sposób.Kiedys zacząłem podjadać klony i nie miałem mózgu,wpadłem na ten własnie kretyński sposób na odjebkę.Zapiłem 45 klonów (praktycznie bez tolerki) 0,5l wódy.Pamietam tylko pierwszy łyk wódy i potem urwało mi film i obudziłem się w szpitalu.Jak mnie znaleźli byłem podobno w mocno nieciekawym stanie,ale coś mi się nie wydaje,że można wykorkować tym sposobem..

[F6mGCrx3]

Oj można, miałeś szczęście że ktoś Cię znalazl w porę.

[Wariat108]

Nie wiem panowie czy to jest możliwe,żeby się przekręcić w taki sposób. Zapiłem 45 klonów (praktycznie bez tolerki) 0,5l wódy urwało mi film i obudziłem się w szpitalu.Jak mnie znaleźli byłem podobno w mocno nieciekawym stanie,ale coś mi się nie wydaje,że można wykorkować tym sposobem..

Jest to możliwe, ale myślę, że jest to również kwestia w pewnym stopniu osobnicza, tak jak różnie ludzie reagują na benzo. Etanol, jako że też jest gaba-ergikiem, ale z zupełnie innej beczki, w połączeniu z benzodiazepinami, działa synergistycznie, wzmacniając się nawzajem i ogólnie taki miks, teoretycznie ma potencjał do wywołania śmiertelnej w skutkach depresji układu nerwowego. Nie ma jednak konkretnego przepisu na samobója, jak np. u ciebie 1,5 paki klona + wyzerowanie 0,5 l. Czuję, że ta granica pomimo, że może być elastyczna, to zdaje się być zawsze odrobinę dalej, niż nam się wydaje, co nie znaczy, że jest nieosiągalna.

W swoje ostatnie urodziny urządziłem sobie taki jednoosobowy melanż, który z nieważnych tutaj powodów, przeciągnął się z dwóch do pięciu dni. Źle się stało, w wyniku czego miałem wyjebane na dosłownie wszystko. W melanżu uczestniczyli - ja, 5g fenobarbitalu, z 5 l wódki, 4 paki klona, 4 paki lorka, 300 mg oksykodonu i 20 g RC, ogólnie stymulanty. Wszystko zostało ostatecznie skonsumowane, aby na sam koniec bez ostrzeżenia "odłączyło mnie z sieci".

Siedziałem tak, jak później wyczytałem z karty szpitalnej, głęboko nieprzytomny przez parę godzin w fotelu, zanim ktoś mnie znalazł. W tym czasie z mojej perspektywy nie byłem nieprzytomny, bo w ułamku sekundy wywaliło mnie z matriksa do jakichś kilku, krótkometrażowych filmów, w których byłem głównym bohaterem, a więc była ciągła akcja, zero odpoczynku. Piątego dnia pobytu w odpowiednim miejscu, dopiero zacząłem łapać kontakt z rzeczywistością, bo do tej pory moja świadomość była gdzieś w świecie halucynacji. Wyszedłem z placówki ze śmiertelną diagnozą, chyba że pobiorę przez kilka miesięcy jakichś drogich tabletek, wtedy śmiertelność będzie mniejsza. Przeżyłem i jak na razie żyję, a było na prawdę grubo. Jeśli potencjalnie śmiertelna dawka fenobarbitalu solo, brana konsekwentnie przez pięć dni, w połączeniu z dużą ilością wódy mnie nie ubiła, pomijając już te góry benzo, stymulantów i szczyptę opio, to ja nie wiem gdzie jest ta granica.

[Hooneronerbrouse]

Wstałem rano miałem okropne zbicie i właśnie dostałem Alprox. Miałem lęki, źle się czułem ogólnie psychicznie. Wziąłem 0,5g, nic w zasadzie 1g no też nic trochę ospały i może te lęki które miałem odeszły trochę na dalszy plan, że tak to ujmę w końcu po 1,5 faktycznie się coś zmieniło. Chodziłem normalnie wśród ludzi, bo chciałem sprawdzić, jak to będzie, nie miałem żadnych psychoz nic, no elegancko, bo tak to na studia miałem problem jechać przez lęk, że to się powtorzy. Pytanie brzmi jak to jest, że wycisza mi Psychozy-Fobie Społeczną-Depresje (kolejnośc nie przypadkowa.) właściwie totalnie wszystko...? Psychozy bardziej epizodycznie, ale jest lęk przed tym, że wyjde i cyk epizod psychotyczny i wyłączam się. I czy mogę łączyć Alprox (nie codziennie) Pregabalina - Sulpiryd i ewentualnie jakiś Tegretol® CR 400(ale na stanie go nie było nwm czy dostanę). Dodam jeszcze, że Pregabalina i Alprox od innej Psychiatry i Sulpiryd i Tegretol od innej XD Nie rozumiem dwie babki dwa podejścia chuj wie ktorej sluchac w ogole

[Wariat108]

I czy mogę łączyć Alprox (nie codziennie) Pregabalina - Sulpiryd i ewentualnie jakiś Tegretol® CR 400(ale na stanie go nie było nwm czy dostanę)

Sulpiryd to neuroleptyk aktywizujący i przeciwdepresyjny, stosowany też w leczeniu psychoz. Tegretol każda apteka, która nie ma na stanie, powinna zamówić z hurtowni i mieć na drugi dzień, a jeśli aptekarka sama tego nie proponuje, choć powinna, to poproś o zamówienie z hurtowni, bo to jest normalnie kpina. Jest to lek przeciwpadaczkowy, stabilizujący nastrój z pewnym działaniem psychotropowym znoszącym niepokój i stany depresyjne, więc na pewno mógłby trochę pomóc.

Pregabalina w działaniu przypomina benzodiazepiny, choć jest to gabapentynoid działający poprzez zupełnie inny mechanizm, który pomimo tego co lekarze myślą, ma potencjał rekreacyjny oraz uzależniający. Na samym szczycie jest alprazolam, który niesie ze sobą największe ryzyko uzależnienia i nadużywania, ale powinien być zarazem najskuteczniejszym orężem w tym arsenale. Nie jest groźny, dopóki używasz go doraźnie i w najmniejszych, skutecznych dawkach.

Wszystkie te leki są z innych grup, pomiędzy którymi nie zachodzą interakcje, więc możesz nawet brać je wszystkie razem. Sulpiryd i Tegretol (karbamazepina) są po prostu bezpieczniejsze, bez potencjału uzależniającego i rekreacyjnego, a pregabalina i alprazolam stanowią pewne ryzyko, dlatego trzeba trzymać rękę na pulsie, ale mogą być skuteczniejsze od tych pierwszych dwóch opcji. Myślę, że stosując sulpiryd, karbamazepinę i pregabalinę, mogłbyś nawet nie potrzebować alpry.

[Hooneronerbrouse]

Dzięki, tak zrobię. Jeszcze dodam, że z ciekawości wziąłem tej alpry więcej i szczerze ja uważam, że to prawie nie ma żadnego potencjału rekreacyjnego dla mnie przynajmniej. Po prostu mega mi się zachciało spać i trochę czuje się w środku taką lekkość, ale co z tego jak zaraz w kime. W sumie zjadłem 6mg. W dzień który opisywałem zjadłem 2,5mg w kolejny 3,5mg. Nie będę tego używał rekreacyjnie, bo to nie ma sensu dla mnie aczkolwiek jakby miał być jakiś epizod psychotyczny będę brał, lub jakiś lęk typowy dla ludzi po psychozie. Również nie będę tego używał z lekami ww bo te 0,5 dziennie czy 1mg mi nic nie robi. Osobiście bardzo doceniam, bo poczułem się w końcu, jak normalny człowiek chodzący po ulicy bez lęków, podejrzeń etc. i fajnie jakby tak było w pracy i na studiach. Tylko teraz zastanawiam się.. załóżmy, że będę miał ten atak psychotyczny, babka przepisała mi tylko 30 tabletek po 0,5mg. Odkryłem, że to działa po 1,5/2 co daje nam 3/4 tabletki. To ile ja mam zjeść po takim epizodzie psychotycznym? kurwa 8? Wliczając w to jeszcze tolerke która mi urosła przez te dwa dni pewnie. Podejrzewam, że dostałem jakieś słabsze czy coś i magik mocniejszych nie przepisze, bo przecież jestem młody itp. ale już dobra nie marudze

Zmieniono gramy na miligramy — CATCHaFALL

[OfiaraMety]

Siema. Mam pytanie, jestem w ciągu na mecie około 2 miesiące, we wtorek jadę na detox, man kompletnie odwrócony system działania. Planuję jutro być całkowicie trzeźwy ten jeden dzień. Mam 2 tabsy 1mg tego alprazolamu. Znaczy jedną już wziąłem około 30min temu. I narazie niewiem czy coś zadziałało czy to dalej zioło. Powinienem dobrać drugą, żeby poprostu zasnąć bez problemu i bez negatywnych skutków dla zdrowia i psychy czy jednak poczekać?

[Hlaskover]

Nie wiem panowie czy to jest możliwe,żeby się przekręcić w taki sposób.Kiedys zacząłem podjadać klony i nie miałem mózgu,wpadłem na ten własnie kretyński sposób na odjebkę.Zapiłem 45 klonów (praktycznie bez tolerki) 0,5l wódy.Pamietam tylko pierwszy łyk wódy i potem urwało mi film i obudziłem się w szpitalu.Jak mnie znaleźli byłem podobno w mocno nieciekawym stanie,ale coś mi się nie wydaje,że można wykorkować tym sposobem..

Nie lubię się czepiać ale to jest jednak potencjalnie szkodliwy post. Jakiś gówniarz bez wyobraźni może na coś takiego trafić i uznać, że ostrzeżenia dotyczące mieszania depresantów są przesadzone i można je olać. Wierzę, że w Twoim przypadku skończyło się pozytywnie (sam parę razy odwaliłem kilka rzeczy, które powinny mnie wysłać na tamten świat), ale to nie zmienia faktu, że to bardzo ryzykowne zachowanie. To nie jest kwestia, w której może nam się coś wydawać - w literaturze dostępne są opisy licznych przypadków, w których takie połączenia zakończyło się śmiercią. Takie są fakty. Istnieją osoby, które są na takie połączenie mniej podatne ale nie da się przewidzieć kto do tej grupy należy i należy podchodzić do mieszania benzo i alkoholu bardzo poważnie. Oczywisćie nie ma powodów żeby wpadać w przesadę w drugą stronę i robić wielkie oczy na informację że ktoś zmeiszał 0.25mg alpry ze szklanką piwa, ale powinniśmy zwracać wagę na takie rzeczy zważywszy, że jednym z celów istnienia tego forum jest redukcja szkód.

@OfiaraMety Tak na przyszłość: 1 mg alpry to raczej dostateczna ilość żeby ułatwić zaśnięcie osobie bez tolerancji na benzo, a po 30 minutach od wzięcia efekty powinny być już w pełni widoczne. Jeżeli wcześniej tego dnia brałeś stymulanty to niewykluczone, że jednak będzie potrzebna wyższa dawka, którą pozostaje dobrać na wyczucie.

[Atro]

Ale kolego,ja absolutnie nie powiedziałem,że jest to niemożliwe.Po prostu powiedzialem luzno,ze w to powątpiewam.

W każdym razie,skoro tutaj pan podał wam oficjalne info,że takie połączenie jest potencjalnie śmiertelne,TO UWAGA DROGIE GIMBUSY! ABSOLUTNIE NIE POWINNO PODEJMOWAĆ SIĘ DZIAŁAŃ PODOBNYCH JAK NICPOŃ POWYŻEJ!!!

[kurczakswiezy]

Ech, z alprą zaznajamiałem się kilka razy, nawet nieświadomie byłem wpakowany przez internistów w ciągi na niewielkich dawkach, ale nic i nigdy nie zniszczyło mnie tak, jak obecny ciąg.
Przeglądam sobie archiwalne posty i wspominam, jak nie było dla mnie spraw nie do załatwienia, będąc osobą, która przestaje ogarniać podstawowe kwestie, zamyka się na ludzi, cierpi, wścieka się z byle powodu - po samej redukcji dawek o 50%

Po stimach jest jeden, max dwa gorsze dni i powoli można "wracać" do żywych, a ja wpakowałem się w coś, co odbierało nadzieję, tylko podstępnie i po cichu, kumulując problemy wewnątrz umysłu.

Nigdy, przenigdy żadna substancja mnie aż tak nie zmasakrowała, co najwyżej z konieczności zmniejszałem dawki, odczuwając lekką irytację, brak sił i motywacji - ale to było do przeskoczenia. Wymagała tego sytuacja, to walczyłem dalej.
Tym razem nie mam w sobie tej mobilizacji do walki o przetrwanie. Podtrzymywała i kumulowała ją alpra.

Ta zdradziecka świnia, ma w sobie na tyle mocne pierwsze dwie-trzy godziny od wejścia, że wszystko inne, jest tylko wersją demo. I - co najgorsze, zgubiło mnie to złudne poczucie trzeźwości i przypływ energii, podczas, gdy inne leki z tej kategorii spowalniały mnie ruchowo i ograniczały proces myślowy, także plącząc mowę. Tak, jakby część mózgu spała, tu nie było takich skutków ubocznych.
Kto zna różnicę w postrzeganiu człowieka pod wpływem: klon vs alpra, ten będzie wiedział, o czym piszę.

Nie mam już siły. Na nic.