Advisor pisze:Advisor: każdy giet to jeden grzech, np. :" tu masz za kontrolę przepływu informacji ruska szmato"
Advisor:"tutaj za nie udzielenie pomocy marynarzom na Kursku"
Advisor:"tu za bycie nacjonalistą"
W sumie to mam podobnie jak autor. Myśl o przyszłości niszczy mi łeb, nie chce do końca życia jebać jak śmierć za tysionc pincet brutto. Kiedy myślę o życiu na poważnie, to dopada mnie depresja. Brak życiowej pasji, sprawia że czuję się zagubiony. Jestem śmieciem bez przyszłości. Tatuś mi nie załatwi stanowiska. Musze sam ogarnąć pizdę. Niby coś tam robię, ale niepewność jutra jest okrutna. Jak mam coś osiągnąć skoro sam nie wiem co chce osiągnąć.Nie wiem czy zostać policjantem czy dilerem, czy psychologiem, czy samobójcą, czy chujwiekim. Dlatego mam wyjebane, bo przynosi to odwrotny efekt do zamierzanego.
Fuck the world.
Ale skoro o tym myślisz, to tak naprawdę nie jesteś infantylny, bo ktoś infantylny nie zna takiego słowa jak "infantylny", no może zna ale nie wie, co ono znaczy i że odnosi się do niego.
Ponadto moi rówieśnicy na roku wcale nie są dojrzalsi. Coś jak "dostałam dwuje mama mnie zabije"
Osobiście odnoszę wrażenie, że niektóre akcje związane z dragami spowodowały szybszy rozwój w tej sferze emocjonalnej. Kilku znajomych również to potwierdza. Myślę, że ma to związek z moralniakami, które pojawiały się po odjebaniu rzeczy, za które później człowiek żałował --> rozmyślanie nad tym co się stało --> wyciąganie wniosków na przyszłość.
Ogólnie osoby eksperymentujące z dragsami noszą na barach dużo większy bagaż doświadczeń. IMO.
SoulTrance pisze:A nikt się nie spotkał z wręcz odwrotnym zjawiskiem?
Osobiście odnoszę wrażenie, że niektóre akcje związane z dragami spowodowały szybszy rozwój w tej sferze emocjonalnej. Kilku znajomych również to potwierdza. Myślę, że ma to związek z moralniakami, które pojawiały się po odjebaniu rzeczy, za które później człowiek żałował --> rozmyślanie nad tym co się stało --> wyciąganie wniosków na przyszłość.
Ogólnie osoby eksperymentujące z dragsami noszą na barach dużo większy bagaż doświadczeń. IMO.
Właśnie przez to wszystko, często zachowuję się jak rozwydrzony bachor, bo aż mnie jebie w kręgosłupie przez ten bagaż. W ten sposób stoję w miejscu, a jak człowiek stoi w miejscu, to się cofa. Czasami bagaż może stać się zbyt ciężki.
Btw z kolei ci starsi ludzie, z którymi spędzałem dużo czasu w dzieciństwie, do teraz siedzą na ławce ze skunem i piwem, a potem wracają najebani do domu, do mamusi. Życie nie jest czaro-białe.
Obecnie gdy powinienem się jakoś w życiu ustawić to praktykuje notoryczne szukanie pracy (ach, te zwolnienia dyscyplinarne) i płaszczenie się przed dziewczyną, żeby nie odchodziła przez to że jestem jebanym ćpunem i nie radzę sobie z życiem. Ogółem tak sobie wyobrażałem moje życie za dzieciaka paląc gibona za blokiem, ale wydawało mi się że można tak żyć szczęśliwie. A tu chuj.
Radzicie mu żeby ćpał puki może.. Pojebało was ! Po 1 to forum nie ma służyć propagowaniu używania substancji psychoaktywnych, po 2 co to kurwa za rada ?!
Ćpaj teraz, potem będzie jeszcze gorzej bo się nie będziesz w stanie ogarnąć. Zacząłem w wieku 13 lat (o ja głupi) i miałem tak to pociągnąć do szkoły średniej. Jak skończyłem technikum było gorzej, minęła dwudziestka, a tu życie mówi JEB SIE. Trochę jeszcze pożyłem pogrążony w dziesiątkach nałogów i jest jak jest. Wiem, że winny jestem sobie sam, ale nie dawajcie komuś rad żeby ćpał teraz a potem się ogarnie, bo to jest najwyraźniejszy dowód waszego tytułowego infantylizmu.
Robi się chłodniej, czekam na to kiedy mnie pierdolnie
I jest goręcej serce bije mocniej w piersi...
To po tym koksie, goście robią sobie selfie
Trochę to smutne, bo kiedy próbujesz choć trochę pouczyć tych ludzi to jak grochem o ścianę. Później mlaskają mordą po klubie i narzekają że chujowo coś działa, bo diler dał im 0,6g eth-cata w dodatku rozrobionego z jakimś gównem za 50 zł.
TheRealSlimShady pisze:Żeby się nie powiesić, poszedłem na studia przedłużając sobie dzieciństwo, oszukując samego siebie.
W sumie, to chyba też bym tak zrobił gdyby nie fakt, że wyjebali mnie z technikum (a było to po tym, kiedy ojebałem rok przez wagary właśnie)
W ogóle, to na wiele rzeczy mam niezwykły wyjebing. Kiedy np. przychodziły kolejne listy komornika, to potrafiłem przy matce je od razu podrzeć, i wyrzucić do kosza ('uwierz mi, trzeba mieć jaja/by z taką beztroską codzienność przyswajać' pozdro Mes). Matka w ogóle mówi, że 'Ciebie to nic nie interesuje i nie obchodzi', i ma w tym dużo racji. Gdy wypierdalali mnie z jakiejś roboty, to pierwszą myślą było - przynajmniej się wyśpię przez parę dni, do znalezienia kolejnej. Wiem, że kiedyś życie mnie sprostuje (o ile dożyję tego momentu), ale nie chce mi się wczuwać zbytnio w ten pierdolony system, gdzie nie mając wielkich wymagań od życia, nie mogę sobie samemu zapewnić minimum egzystencji za te tysionc pińcet, czy tam ile się tera płaci. 26 lat na karku, a już jestem tak zmęczony życiem, jakbym już grał w parku w warcaby, ze swoim stetryczałymi kolegami.
Delikwent10 pisze:Tym razem się z Tobą jak najbardziej zgadzam, Soul. Te prawdziwe ćpuny są czasami, aż za bardzo "życiowi". Jakby wszystko już widzieli i znali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/p06p0z0v.jpg)
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/naslasku.jpg)
Ogromne ilości narkotyków przejęte na Śląsku. Za procederem mieli stać obywatele Ukrainy
Na ponad milion złotych oszacowana została czarnorynkowa wartość narkotyków przejętych przez mundurowych ze Śląska. W ich rękach znalazły się ponad 43 kilogramy pseudoefedryny. - Z zabezpieczonej ilości, można było uzyskać ponad 32 tysiące działek dilerskich metamfetaminy - wskazują policjanci. Za nielegalnym procederem stała 51-letnia obywatelka Ukrainy i jej 17-letni syn.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.