http://www.vismaya-maitreya.pl/naturaln ... umina.html
ostropest plamisty - wątroba/detox - najszybsza regeneracja jaką znam.
http://ostropest-plamisty.blogspot.com/
rojnik murowy - najgorsze rany naprawi/ wszelkiego rodzaju problemy z jamą ustną/ tampon w nosie robi cuda
http://instytutarete.pl/poczytaj/cialo/ ... torum.html
Korzystam też z imbiru bo reguluję bicie serca i niweluje wazokonstrykcję.
http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/ ... 33621.html
wszystkie z powyższych wypróbowane i skuteczność potwierdzona osobiście prze ze mnie a ostropest przez badania wątróbeczki. Miałem rozjebany układ pokarmowy, i dzięki medycynie naturalnej wyszedłem prawie do 100% zdrowia (prawie bo jeszcze dobrze nie skończyłem kuracji a już zdążyłem przyjebać i mi się znowu alergia pokarmowa pokazuję (chyba), bo mam jakieś zapalenie skóry)
Nigdy nie słyszałem o nim. Wygląda jak kuzyn Karczocha. Artykuł przeczytałem i chyba powiększe kolekcje roślinek o nią bo problemy z dziąsłami w rodzinie zdarzają się często.
Ostropest to bardzo niedoceniana roślina w niektórych kręgach. Muszę z ciekawości spytać, ile zjadłeś podczas swojej kuracji, ostropestu? Czy preparaty kupywałeś w aptece?
Ja zjadłem 0.5kg nasion, taką kuracje sobie zaplanowałem. Kuracja była bardziej profilaktyczna, ale zauważyłem, że od tamtej pory mam pryszcza raz na ruski rok. Cery nie mam trądzikowej i pryszcze pojawiały się rzadko, ale teraz to już naprawdę rzadko, raczej potówka niż coś z wewnątrz. 0.5kg kupiłem chyba za 8zł + przesyłka. Warto naprawdę, trochę drobniaków, a pomaga.
A co ze skórą Ci się dzieje? Jak wygląda miejsce zapalenia?
Tak odbiegając od tematu troszeczkę od tematu przytoczę moją historię z medycyną niekonwencjonalną:
Mam stwierdzoną łuszczycę, choć na moje oko nie wiem czy czasami nie jest to atopowe zapalenie skóry. Jeden diabeł w sumie. Od wieku 14 lat miałem bóle w podbrzuszu, żaden lekarz nie zdiagnozował choroby, czasami jelita napinały się do granic możliwości, były wzdęcia i zaparcia. Od urodzenia problemy skórne, przejściowe. Medycyną zainteresowałem się 2 lata temu, ale od roku dopiero mam jako taką wiedzę i świadomość mechanizmów dziejący się w organizmie. Rok intensywnie szukałem lekarstw i metod, najpierw na moje bóle w podbrzuszu.
Próbowałem wielu ziół i poprawy nie było. Zanim zaczął mi świtać holistyczny obraz organizmu błądziłem 6 miesięcy. Przypomniałem sobie, że na diecie dukana miałem rzadziej problemy ze skórą i brzuchem.
To był drugi przełom w moim życiu, największa eureka w moim życiu, kiedy powiązałem oba organy i wyobraziłem sobie jaki jest mechanizm powstawania mojego problemu, a są nimi drożdżaki oraz grzyby (!!!) na skórze i w jelitach, również ich pożywka mi szkodziła czyli węglowodany. Wyeliminowałem cukier już rok wcześniej, widocznie intuicyjnie. Zacząłem bardziej uważać co jem i pije.
Zaczęły się poszukiwania lekarstwa. Nie trwało to długo jak przeczytałem o boraksie, że jest świetnym środkiem przeciwgrzybiczym i przeciwzapalnym. Po dwóch tygodniach, skończyły się bóle brzucha i strucie rankiem. Węglowodanów całkowicie nie wyeliminowałem i raz na miesiąc zmagam się z lekkim zaczerwienieniem na twarzy, zazwyczaj wielkości paznokcia od kciuka na skrzydełkach nosa. Po przemyciu 3% roztworem boraksu i posmarowaniem kremem nivea, na następny dzień znika. Boraks ma tak wiele zastosowań, że nie dziwi mnie jego status (trucizna) na arenie międzynarodowej, gdzie wielkie koncerny ustalają reguły.
Uwierzcie mi nie ma nic lepszego, jak zmagać się z chorobą i samemu ją zaleczyć. Wszystkie te choroby przywiodły mnie tutaj i bardzo im za to dziękuje. Choroba jest zaleczona i pewnie długo minie zanim się z niej wylecze, może nawet nigdy, ale dzięki niej mam pasję - medycynę, a szczególnie tą naturalną. To więcej niż mógłbym chcieć na ten moment. Zobaczcie jaka lekcja życia.
Zaczęło się od dragów, potem czytałem o ich farmakologii, potem uczęszczałem do szkoły i tam uczyłem się o lekach, na końcu ląduje w punkcie wyjścia z czystą kartką. Wreszcie. Ciężkie, ale wspaniałe doświadczenie.
Teraz już jestem starszy, trochę mądrzejszy i muszę arogancko stwierdzić, że lekarze w wielu przypadkach sami nie wiedzą co robią. Jak nie wiedzą co robią to wszystko zaczyna się kręcić dokoła ich ego i byle by tylko nie poniżyć się przed pacjentem brakiem wiedzy. Takie błędne koło nie rokuje dobrze dla pacjenta, bo lekarz zaczyna wymyślać.
Medycyna naturalna ma bardzo dużo do zaoferowania i wcale nie trzeba być lekarzem, żeby leczyć, bo to natura jest lekarzem. Trzeba być troche filozofem, trochę ścisłowcem, marczycielem. Tutaj na forum dużo jest takich ludzi.
Jeżeli ktoś ma jeszcze swoje doświadczenia, chce popisać się wiedzą, czy zadać pytanie to pisać tutaj. Wątek się rozwija, powoli, ale rozwija. Temat jest ciekawy, warto się nim zainteresować bo można zaoszczędzić, pieniądze, nerwy i zdrowie. Borykać się z lekarzami NFZ i aptekami to prawdziwa udręka.
Przepraszam za lekki offtop, ale intencje są dobre i szczere.
Pozdrawiam serdecznie
Jama ustna: dwa listki większe w moździerzu gniotę i sokiem wypłukuję tak jak tymi preparatami specjalistycznymi do płukania.
Jeśli chodzi o hodowlę to wystarczy jeden taki w doniczce a już następnego roku będzie 15 bez specjalnej opieki bo to w gruncie rzeczy skalniak któremu wystarczy odrobinka ziemi i 2 krople wody a jak dbasz to zaopiekuję się tobą do końca życia bo to roślina całoroczna, zimoodporna.
jeśli chodzi o wątrobę to było tak że często sobie sprawdzam jak jej zdrówko i jak było źle to trzeba było brać coś na regenerację. Brałem różne leki i sprawdzałem co tydzień jak tam wątróbka się ma. Wszystkim lekom szło mniej więcej tak dobrze jak bez nich i babcia powiedziała, żeby brać ostropest. Po tygodniowym używaniu badania wykazały efekt jak po 3 tygodniach hepatilu........... są też tabletki w aptece z ostropestem 60 szt po 800mg w przeliczeniu na suchy, czyli 50g ostropestu za 16 zl około. ja chodzę po mielony 500g za 10 zl mam, biorę go w trakcie regeneracji 3x dziennie po dużej łyżcę na raz (tak do ryja i popijam wodą). Może nie jest to smaczne ale to nie ma smakować tylko regenerować. Nie ma efektów ubocznych wbrew pozorom. Moja koleżanka skończyła studia na tą aptekarkę i mi szyję że w dużych ilościach może zaszkodzić. a tu opis: " przetwory z ostropestu nie wykazują działania szkodliwego nawet po długotrwałym stosowaniu. W przeciwieństwie do innych leków, które oddziałują na wątrobę, ostropest plamisty z rzadka powoduje tylko niegroźne skutki uboczne w postaci zaburzeń żołądkowo-jelitowych (lekka biegunka w pierwszych dniach kuracji)" oczywiście w "zalecanych dawkach" ale ja po miesiącu jedze3nia 3 łyżek nic złego nie odczułem.. teraz dosypuję szczyptami do kanapek codziennie bo kanapka jakoś nie traci smaku przy tym :)
Jeśli chodzi o tą wysypkę to jest tak, że najpierw pojawia się czerwona plamka płaska, czasami swędzi. Potem na tej plamce powstaję taka gruka maleńka no i wtedy zaczyna swędzieć, w grudce jest trochę takiej bezbarwnej ropy(?) i nie wiem czy to przez przypadkowe drapanie czy samoistnie powiększa się o parę grudek więcej ale te do których mam cięzki dostęp zanikają szybko wygląda tak jakby mieszki włosowe były atakowane. Walczę z tym od dłuższego czasu, bywa że znika samo i znowu przy osłabieniu organizmu atakuję z większą siłą. Znajdują się na górnych kończynach i okolicach pępka i parę przy biodrach. jak ktoś wie co to i jak walczyć z tym to stawiam piwo lub inne psychoaktywne zabawki ;)
Jeśli chodzi o pryszczę to ja mam metodę na nobla bo nikt jeszcze tego nie wymyślił: Smaruj węglem aktywnym :)
poszyty pisze:Moja koleżanka skończyła studia na tą aptekarkę i mi szyję że w dużych ilościach może zaszkodzić.
Ostropest jest świetną rośliną. I nawet nie trzeba przestrzegać reguły, że wszystko w dużych dawkach jest trucizną bo w przypadku ostropestu byłyby to kilogramy.
Ja zwykłem dodawać do wątróbki i nadawało jej bardzo fajny smak.
Co do Twojej skóry to czy stosowałeś już jakieś preparaty, które Ci pomagały, choćby na krótką chwilę?
Jeżeli tak to podaj, zobaczymy co zwalczają i poszukamy coś innego - lepszego.
Mi to wygląda na łojotokowe zapalenie skóry, tym bardziej, że ma nawroty. Problem może być dwojaki: autoimmunologiczny (czysto zapalny) lub mieć podstawę drobnoustrojową, skóre lubią atakować grzyby i drożdżaki, szczególnie owłosiną. W porach i mieszkach włosowych znajdują sobie schronienie.
Najlepszymi preparatami jakie ja gloryfikuje w skórnych chorobach są preparaty mineralne bo mają "pierdolnięcie" i szybko działają, a grzyby nie mogą się na nie uodpornić bo środowisko im na to nie pozwala.
Węglan sodu, Wodorowęglan sodu, Boraks. Wszystkie mają działanie przeciwgrzybicze, najsilniejsze ma boraks z tych trzech. Przetestowane.
Kup w chemicznym/allegro boraks czda, kosztuje grosze. Rób roztwór 3% i obmywaj miejsce, nie trzeba spłukiwać. Można też nałożyć papkę z boraksu, zwilżyć boraks wodą i nałożyć, ale trzeba poczekać z 30min minimalnie przed zmyciem, nic się nie stanie nawet przy takim stężeniu.
Dodatkowo pić 100mg dziennie do 300mg max.
Papkę można robić także z sodu oczyszczonej, także działa, ale słabiej.
Z rzeczy łatwo dostępnych to ja bym spróbował tego Rojnika, wycisnąć trochę soku na gazę i robić okłady, przecież ma działanie przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze i przeciwzapalne. Niestety nie wiem jakie ma silne działanie ta roślina.
Szałwie można spróbować w połączeniu z preparatami wyżej, ma działanie przeciwzapalne, ale mi nie pomagała za bardzo.
Najważeniejsze na ten moment żebyś wymienił czy stosowałeś jakieś preparaty, które pomagały. Problem pewnie bierze się z wewnątrz organizmu. Należałoby ustalić co Ci z jedzenia szkodzi.
Pozdrawiam serdecznie
Jeśli ktoś o jakiegoś czasu ma przewlekły stan podgorączkowy koło 37,2 stopni Celsjusza. Ma bardzo slabą odporność i jest po kilkuterapiach antybiotykowych, do tego dochodzi brzuch jak balon i bóle brzucha zwłaszcza po zjedzeniu jogurtu to co to może być?
Też podejrzewam grzybice albo drożdżaki ale skąd ta gorączka?
i jakie preparaty na to polecasz?
ten boraks się w tym przypadku nada, jaki polecasz do wewnętrznego spożycia?
Nie muszą to koniecznie być grzyby, ale różne nieproszone szczepy bakterii co jest bardzo prawdopodobne przy antybiotykach. Diagnoze raczej dobrą postawiłeś.
Zakażenia powodują gorączkę. Z powodu, że nie wiemy co zakażenie powoduje: bakterie czy grzyby?
W tym wypadku trzeba zastosować terapię łączoną.
Boraks kup dobrej jakości CZDA (czysty do analizy) wystarczy 100g. Dawkuj po 300mg dziennie max. Jeżeli nie masz wagi, to jak już kupisz boraks to Ci oblicze średnią łyżeczkę i sobie poprostu rozpuścisz w słoiczku i będziesz przyjmować rozpuszczony.
Echinacea purpurea succus - sok z Jeżówki Purpurowej. Bardzo silny immunostymulator roślinny o ile nie najsilniejszy. Ma działanie silnie antybakteryjne i przeciwgrzybicze. Dostaniesz go w aptece, cena ok 8zł za buteleczkę. Ściśle trzymaj się zaleceń na ulotce. Buteleczka starcza na 5dni (50ml), kup od razu 4. Na 3 tygodnie musi starczyć.
Kup sobie citrosept lub greptosept, jak skończy się jeżówka, to zacznij pić któryś z tych preparatów. Boraks cały czas pij do tego. Możesz kupić czystą naringinę lub inny preparat z ekstraktem z pestek grejpfruta. Działają silnie przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo, podkręcają metabolizm i szybsze wydalanie toksyn.
Przy zastosowaniu powyższych preparatów może wystąpić reakcja Jarischa-Herxheimera, swoista toksykoza, która powstaje od wydzielenia się toksyn przy obumiraniu drobnoustrojów. Objawia się stanem gorączkowym, coś podobnego do grypy, następnie przychodzi poprawa.
Możliwe że po jeżówce i boraksie Ci już przejdzie. Nic z tego nie siądzie Ci na organizm tak jak antybiotyki, bo te preparaty nie ruszają dobrych bakterii. Nie pytaj czemu, bo sam nie wiem dlaczego tak jest... Natura dba sama o człowieka.
Przy takiej kuracji nie ma szans, żeby coś przetrwało. Zaufaj mi.
Po kuracji stosuj korzeń cykorii podróżnik inne środki probiotyczne przez tydzień.
Na Twój wzdęty brzuch polecam herbatę z nasion kopru włoskiego i krwawnika pospolitego.
Staraj się nie spożywać fasoli, grochu, kapusty, brokułów, ziemniaków i ciasta. Słodycze i piwo także odstaw. Nie mieszaj dragów z tymi ekstraktami, bo może być bardzo nieprzyjemnie.
Jeżeli masz jakieś pytania to śmiało, możesz tutaj i na mojego maila. Chętnie pomogę.
Pozdrawiam serdecznie.
bakterie były w moczu faecalis enteroc. i escherichia zostqały wytępione i nie ma ich w posiewach
dodatkowo osoba charakteryzuje się słabą odpornością, częste anginy
a od pół roku goraczka, boli w dole brzucha, wysadza brzuch po jogurtach
poza tym stan zdrowia dobry
stycznośc z antybiotykami przezte anginy a później przez wytępianie bakterii jak się okazało skutecznie, ale nadal coś jest nie tak
Jeśli chodzi o preparaty to tylko był krem nawilżający z wit. a no i próbowałem węglem ale tylko uśmierzał swędzenie
sanchez1 pisze:to nie chodzi bezpośrednio o mnie, a o kobiete
bakterie były w moczu faecalis enteroc. i escherichia zostqały wytępione i nie ma ich w posiewach
dodatkowo osoba charakteryzuje się słabą odpornością, częste anginy
a od pół roku goraczka, boli w dole brzucha, wysadza brzuch po jogurtach
poza tym stan zdrowia dobry
stycznośc z antybiotykami przezte anginy a później przez wytępianie bakterii jak się okazało skutecznie, ale nadal coś jest nie tak
Posiewu na wszystkie bakterie jej nie zrobią. Na grzyby bardzo rzadko się robi. Ja bym spróbował boraksu i jeżówki purpurowej i zero nabiału. Jeżówka wybije wszystko w 4 tygodnie. Jeżeli często choruje na anginy to znaczy, że faktycznie ma słaby układ immunologiczny (potrzebny jest immunostymulator) i zakażenie jest ogólnoustrojowe. Jak nie będzie tego leczyć to dolegliwości będą wracać w różnych postaciach, afty na dziąsłach mogą wyskakiwać, ropnie, zapalenia zatok, zakażenia dróg moczowych i biegunki/zaparcia.
Możliwe, że nie trawi laktozy (chociaż po przetworach mlecznych nie powinno tak być). Po mleku jest to samo?
Leki na przyczyny:
z ziołowch- Jeżówka purpurowa (sok), ekstrakt z pestek grejpfruta, szałwia (wspomagająco)
z mineralnych - Boraks, Soda oczyszczona, ziemia okrzemkowa (diatomit), chlorek lub mleczan magnezu (na internecie grosze). Wspomagająco każdy inny preparat alkalizujący np sole potasu.
z dietetycznych - błonnik (minimum 20g na dobę rozłożone na cały dzień) w aptece jest gotowy do spozycia czysty, a chyba nie musze wspominać, że z produktów jest najlepszy i tańszy.
Leki objawowe:
Kup dla niej nasiona kopru włoskiego oraz rumianek, w aptece do dostania. Niech parzy sobie na ta bóle brzucha. Inna opcja to glistnik jaskółcze ziele + dziurawiec, typowo rozkurczający miks na jelita.
Polecam spróbować pierwsze zestawienie, ze względu na to że jest kobietą i na początek można zastosować mniej agresywne środki.
@Poszyty Pojedyncze pryszcze to nie oznaka choroby jeszcze. Zależy też ile masz lat, jaką cerę i skórę. Po węglowodanach plamki nie wyskakują od razu, tylko po paru dniach. Jedna profesorka kiedyś mi tłumaczyła, że obecna skóra, którą widzisz na sobie, jest uwarunkowana tym co jadłeś 40dni temu...
Nie dokońca chciałem się z nią zgodzić, ale ona jest lekarz estetyk to większe ma doświadczenie.
Jedząć taką masę żarcia nie będziesz w stanie ustalić co Ci szkodzi. o ile wgl coś Ci szkodzi.
Pozdrawiam serdecznie
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/germancannaclubs.jpg)
Niemiecki ekspert: trudno dostrzec w legalizacji konopi cokolwiek pozytywnego
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkocbd.png)
CBD znacznie obniża głód alkoholu – pierwsze badanie kliniczne ICONIC
Alkoholowy zespół uzależnienia (AUD) jest powszechny, a skutecznych leków wciąż brakuje. Kannabidiol (CBD) zapowiadał się na obiecującego kandydata w modelach zwierzęcych – niniejsze randomizowane badanie ICONIC dostarcza pierwszych dowodów klinicznych u ludzi z AUD.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/met_police_nityzyna.png)
Londyn: Ostrzeżenie przed supermocnym narkotykiem. Może być 500 razy silniejszy niż heroina
Londyńskie kluby nocne ostrzegają swoich bywalców przed niebezpiecznymi niebieskimi i zielonymi tabletkami sprzedawanymi jako ecstasy po tym, jak dwie osoby zmarły w zeszłym miesiącu po zażyciu tej substancji. Groźny syntetyczny opioid jest niezwykle silny i może być śmiertelny.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/passingjoint.jpg)
Do 3 gramów marihuany bez recepty? Poszło pismo z Sejmu do rządu
Legalizacja posiadania marihuany na własny użytek w ilości do 3 gramów - taka propozycja wpłynęła do sejmowej Komisji do spraw petycji. - Obowiązujące przepisy penalizują za posiadanie nawet niewielkiej ilości marihuany. Nie odpowiadają one współczesnym realiom społecznym i ustaleniom naukowym - argumentuje autor.