Me in my own world, the one that you knew
We were strangers - for way too long.
Może to zależy od organizmu? Może organizmom niektórych ludzi zdarza się, że wątroba strzeli focha i wyprodukuje za mało enzymów? :P
* * *
Kiedy spoglądam wstecz, widzę siebie pozostającego za mną daleko w tyle.
ioioio pisze:Lubię tą kapryśność, bo nigdy nie wiem, czego się po wzięciu spodziewać, tj. jakiej mocy, długości, wejścia, zejścia. To też uwielbiam w kodeinie.
idontknow pisze:Kapryśność kodeiny, to nic innego jak tolerancja i nasz s&s danego dnia - nastrój, okoliczności i generalnie humor. Być może biologiczne czynniki również dochodzą, ale trochę za mało o nich wiemy. Ja na kodeinie muszę się skupić, aby czuć jej działanie; leżąc na łóżku i słuchając muzyki będę bardziej zgrzany po dwóch paczkach, niż kiedy skoncentrowany na innej czynności, w ruchu gdzieś na mieście albo w pracy po czterech paczkach. Tylko i wyłącznie kwestia mojej świadomości.
ioioio pisze: Wszystko zaczęło się po około 1,5h, a nie jak zawsze po 20-30 minutach. Ponadto zadziałało mocniej niż ostatnia, większa dawka.
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
UJebany pisze:Główny czynnik jak szybko wejdzie jest branie na pusty żołądek,teraz biorę kode minimalnie 2 h po jedzeniu i wchodzi po około 15 minutach.
Me in my own world, the one that you knew
We were strangers - for way too long.
Kietrzanin pisze:Właśnie to jest ciekawe z czego wynika kapryśność kodeiny.
Biorę cztery thiocodiny 600mg czystej kodeiny. Idę grać w World of Warcart-poczekam aż wejdzie. Jestem zafrasowany grą. Po godzinie grania nawet zapominam o wcześniejszej aplikacji kodeiny. Gram kilka godzin, schodzę z komputera i w głowie rodzi się pytanie -, czy ja nie brałem dzisiaj kodeiny? Przecież brałem 600mg i nawet tego nie zauważyłem.
Natomiast czasami po 300 mg-dwóch thio jestem nagrzany jak świnia.
Taka kapryśność.
niestabilna i przecież słabiutka kurewka, potrzebuje warunków, tego tamtego, to jej spora wada.
Kietrzanin pisze:Nie ma drugiej tak kapryśnej substancji psychoaktywnej, jak kodeina.
Pożyczas, kołujesz, zarabaiasz pieniądze-kupujesz thiocodin, neoazarine, aplikujesz, czekasz i co ? i Gówno.... Włąsnie straciłeś 40-50 złotych.
Często wam się to zdarza? Mi bardzo często.
Kietrzanin -podpisuję się pod wszystkim co piszesz - no może oprócz kwestii dotyczącej alkoholu (bo ja nie jestem Prawdziwym Polakiem i alkoholu już długi czas nie piję)
No właśnie te koszty... ani się nie skapniesz - a około 4 - 5 dych ubyło Ci z karty płatniczej. Bo do kody trzeba jeszcze coś fajnego do szamy (w końcu się głodziliśmy pół dnia)... następnie chwila euforii, coś tam fajnej sedacjii i pozostaje wkurw na resztę dnia, niedosyt i wkurwienie patrząc wieczorem na stan topniejącego konta bankowego.
I co?? I następnego dnia mimo nauczki powtórka z rozrywki :nuts: .
Co do pozostałych postów, to zgadzam się też z Idk, że inaczej zadziała kodeina w ruchu i na mieście - nawet w dużych ilościach, niż jak zaplanujemy sobie s&s. Inaczej -oczywiście bardziej chÓjowo :-) pomimo, że nawet czasem zapomnimy że ją wrzucaliśmy.
Ja osobiście lubiłem robić sobie s&s podczas podróżowania w daleką -najlepiej zagraniczna podróż autem ze znajomymi (oczywiście nigdy nie kierowałem po kodzie!) -najczęściej i tak nie mówiłem, że biorę coś... ale jednak wówczas, ten klimat (najczęściej wieczorny), fajna muzyka, super towarzystwo sprawiało, że dopiero czułem, że kasa jest prawidłowo wydana :-) .
Ćpając kodę co dzień -czasem byle jak byle by ją przyjąć do orgiazmu, powoduje, że ta używka traci niemal całą magię, moc i urok pokazując zajebistą kapryśność :rolleyes:
Co więcej
Jak brałem w ciągach i robiłem sobie przerwę - a później liczyłem, że po 2-3 tygodniach czy nawet raz po 2 m-cach mnie porobi do tego stopnia, że się pewnie uduszę to najczęściej spotykało mnie zamiast uczucia błogostanu uczucie rozczarowania.
Przestrzegam więc przed myśleniem "Mam już X przerwy od opiatów, to teraz jak zażyję to będzie petarda jak chuj." - Móżna się srogo kurwa na tym przejechać :-) a uświadamiając sobie to, można się nie wystawiać niepotrzebnie na głody i złamanie absty :-) .
Ale wracając do twojego pierwszego Kietrzaninie posta.. to masz rację - kodeina dla uzależnionych nie jest warta zgodnie z powiedzeniem skórki za wyprawkę. To może być fajna substancja dla kogoś kto potrafi ją przyjebać dla zabawy albo w ramach relaksu raz na jakiś czas, ewentualnie załadować jako urozmaicenie podróży... W końcu dla kogoś takiego 2-3 dychy (bo pewnie tyle dla takiego człowieka wynosi cena tolerancji) nie jest dużym wydatkiem raz na miesiąc czy dwa.
Ja nie umiałem szanować tej substancji (w pewnym momencie ona też mnie), więc postanowiłem się rozstać z nią. :-) Żyjemy w zgodzie i pokoju, ale nie w związku, który mnie kosztował sporo czasu i pieniędzy mojego życia. :-)
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/0/0521bb27-480f-48fb-8373-759014c646ca/uncle-benzo.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250913%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250913T092302Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=4515a7a2316e82580ba55517298b0a983ac0b5e404b66c676dbad6823569ef98)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/globalimage.png)
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/portfelzpisza.jpg)
Młoda kobieta znalazła portfel z narkotykami
Młoda mieszkanka Pisza przekazała policji znaleziony portfel, w którym oprócz dokumentów i gotówki znajdowały się narkotyki. Dzięki jej reakcji funkcjonariusze szybko ustalili właściciela zguby i zabezpieczyli kolejne środki odurzające
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/piana.jpg)
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki
Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/niemcycrack.jpg)
Narkotyki. Nie trzeba dealera, młodzi kupują przez internet
Narkotyki są coraz mocniejsze i coraz łatwiej dostępne, alarmuje pełnomocnik rządu Niemiec ds. uzależnień.