To że wenlafaksyna dziala na innych dobrze nie znaczy ze dziala dobrze na ciebie i nie skresla to opcji ze jakis inny antydepresant moze na ciebie dobrze podzialac.
Radko, dokladnie, leczenie antydepresantami wlasnie na tym polega.
SAMURAJOGURT.BLOGSPOT.COM
Pozdrawiam
na śmietniku i po angielsku, ale trochę info tam jest
Nie testowałem antydepresantów to nie wiem ....wiem że stan po benzodiazepinach polubiłem...ale jakoś nie mam silnej chęci łykać ich cały naokrągło
a reasumując to popieram wypowiedz kolegi lepiej żyć krótko a szczęśliwie niż długo męcząc się z depresją
Nadal krzywdzę ludzi, gdy ludzie mnie krzywdzą
Daleką drogę mam, jakie to ma znaczenie
Że w moich butach stopy kaleczą kamienie
Jeżeli nie zlikwidujesz prawdziwych przyczyn depresji (w tym działaniu antydepresanty MOGĄ ALE NIE MUSZĄ być pomocne) to skłaniałbym się do wniosku, że są szkodliwe. Po okresie brania np. kilkuletnim, po którym działanie leku skutecznie ZAMASKOWAŁO, a nie wyleczyło depresję itp., po ich odstawieniu w ogromnej większości zaburzenia powracają. Jest z tego wyjście - branie antydepresantów do końca życia, ale tu też nie jest tak różowo, bo znowu w większości przypadków po jakimś okresie ich działanie słabnie. Pozatym jakby nie patrzeć, jest to sztuczna ingerencja w chemiczne działanie mózgu, ludzki organizm to naprawdę zadziwiająca i bardzo skomplikowana rzecz, szczególnie mózg, o którego działaniu wiemy dalej bardzo mało. Do trucizny organizm się przyzwyczaja i wyrabia na nią tolerancję IDENTYCZNIE jest z większością dragów.
popieram całkowicie radko i jogurta
Może i słabnie
ale psychiatrzy skąd mają to wiedzieć jak żaden z nich tego nie brał ,a wiedzę to mają tylko z książek
Nadal krzywdzę ludzi, gdy ludzie mnie krzywdzą
Daleką drogę mam, jakie to ma znaczenie
Że w moich butach stopy kaleczą kamienie
ale psychiatrzy skąd mają to wiedzieć jak żaden z nich tego nie brał ,a wiedzę to mają tylko z książek
nie musisz wszystkiego sprawdzic na sobie to nie mozliwe ... ~:D
ale wiadomo kazdy zna siebie najlepiej ... co tez jest prawda ...
antydepresanty na pewno sa szkodliwe ale mam nadzieje ze nie na tyle na ile niektorzy probuja im win przypisac ... puki brane zgodnie z rulsami (i znane po 10-20 lat) sa chyba dosc bezpieczne
mysle ze zabije mnie cos innego niz jakis antydepresant haha ;) wiec nie ma sie o co martwic ... chyba .. :D
A nawet pragnął bym rozwinąć temat.
Nie tylko że to jest stosowane krótko, ale co roku powstają nowe i te to dopiero są krótko stosowane!!
Ja brałem Citolopram - zrezygnowałem jak przestal działać, Coaxil trochę pomagał, fluoksetyna - bez rewelacji. Ale teraz to sie dopiero wpakowałem! Duloksetyna. Właśnie próbóję zaprzestać i telepie mnie niesamowicie. Założyłem nowy wątek "Duloksetyna" ale jeszcze go chyba moderator nie zaakceptował. Dziś sie dołączyłem.
Myslę, że dobrze dobrany lek anty/d pomaga. Ale trzeba pamiętać że sama farmakologia nie uleczy depresji a ta z kolei może byc uleczona i bez leków.
Wydaje mi sie że jednak stan dzisiejszej wiedzy jest żenująco niezadawalający.
Na pewno istnieją dolegliwości wynikające z jakichś zaburzeń biochemii mózgu ale nie wszystkie moim zdaniem przejawiają sie depresją. Myślę że lekarze do worka z depresją wrzucaja wiele różnych dolegliwości, których najprawdopodobniej nie rozumieją. A to co się leczy tzw. antydepresantami, nazywaja ogólnie depresją.
Zresztą psychiatria, to obawiam sie, że jest wciąz jeszcze niczym innym jak pasmem ciągłych eksperymentów. Było już wirowanie na specjalnym krzesełku, kąpiele wodne, elektrowstrząsy, były eksperymenty z neuroleptykami, a obecnie wkroczyliśmy w okres eksperymentu z antydepresantami.
Ma racje zbysiu666 z tym nazewnictwem. A ja sie obawiam, czy ten cały przemysł pastylek szczęścia, nie powstał może z zazdrosci o te wielkie fortuny, które zbili różni prymitywni faceci na handlu lekarstwami zakazanymi.
Faceci w krawatach i fartuszkach ruszyli głową i wpadli na pomysł wytworzenia popytu na RZEKOMO NIE UZALEŻNIAJACE pigułki szczęścia. Bo jeśli nie wolno ich odstawić nagle i stosuje się podwyższanie dawek toż to przecież kwintesencja uzależnienia!
Nie wiem więc czy my jako społeczeństwo jestwśmy traktowani do końca uczciwie.
I jeszcze jak na ironię, zpośród tych wszystkich leków na poprawę humoru zakazane przez dzisiejsze prawo są te klasyczne, naturalne i mało szkodliwe, dawno juz opisane z wiadomymi również objawami odstawiennymi, które łatwo przezwyciężyć a te mutanty jak np. antydepresanty, które nadal są wielką niewiadomą a ich działanie i objawy odstawienne wręcz nieprzewidywalne - dozwolone. :huh:
Przepraszam jeśli umieściłem wątek w nieodpowiednim miejscu ale nie wiedziałem gdzie wkleić..
Wątek o antydepresantach powinien zamieszkać w dziale antydepresantów. A najlepiej znaleźć istniejący już wątek i w nim zadać swoje pytanie. Pozdrawiam, leiche
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Chatbot AI Reddita „pomaga” w leczeniu bólu. Wśród rekomendacji: heroina
Reddit w pośpiechu wycofuje swojego nowego chatbota AI o nazwie „Answers” z dyskusji na tematy zdrowotne. Powód? Przeczytajcie.
Kolejny akt oskarżenia w sprawie przemytu 2 ton marihuany ukrytej w konstrukcji mostu
Jest kolejny akt oskarżenia w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej, która w imitacji stalowej konstrukcji mostu przemyciła z Hiszpanii do Polski 2 tony marihuany. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Gdańsku. Tym razem przed sądem stanie Radosław Rz., ps. „Zeszyt”. Odpowie za przemyt ponad 900 kilogramów środków odurzających.
Matka przemycała narkotyki dla syna w więzieniu. Nasączyła nimi strony książki kulinarnej
Dzięki czujności funkcjonariuszy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich oraz szybkiej reakcji policjantów, udaremniono nietypową próbę przemytu narkotyków. 50-letnia kobieta, która przyszła na widzenie ze swoim synem, osadzonym w zakładzie karnym, chciała przekazać mu książkę zatytułowaną „Zdrowie zaczyna się na talerzu”. Jak się okazało, książka kryła coś znacznie bardziej niebezpiecznego niż przepisy na zdrowe posiłki.
