Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 243 • Strona 2 z 25
  • 463 / 10 / 0
nie boj sie o moja ortografie i pisanie, zawsze bylem w tym dobry. a jak masz cos to piz na pw, bo jux to twoje skakanie wokol mnie nawet supraviresa znudzilo. widac wcale nie lejesz na "obrazliwe" posty;p
zreszta jak chcesz sprawdzic NJR, zapraszam na jeden z 2 koncertow w marcu, w wawie i lublinie. napisz to dam ci namiary, ale jestem pewien, ze po prostu sie zesrasz.
fizyka narkotyki i muzyka
wujek supra
  • 915 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: feydewey »
zbijam się z Ciebie, ale zauważ, że piszę również na temat. I czy Cię obrażam? nic z tych rzeczy elo
btw, po chuja mi jechać do wawy by posłuchać wolnego styylu - i jeszcze kase na to zabulić? Myślisz, że coś Ci udowodnie w ten sposób? Twardziel z Ciebie

ontop:

Chciałem jeszcze dodać, że to nie MDMA samo w sobie przyczyniło się do mojego "wyluzowania" społecznego, dochodzi do tego praca nad sobą. Dragi same rzadko powodują podwyższenie/zmalenie lęku, cała masa rzeczy ma na to wpływ

pozdrawiam ziomków z zamościa
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 463 / 10 / 0
:cheesy:no i wlasnie o to chodzi mi w twoim pierdoleniu na jakikolwiek temat
nic nie mozesz udowodnic
no i kurwa nie przystaje modowi offtopowac co krok?
Ostatnio zmieniony 11 lutego 2009 przez supravires, łącznie zmieniany 2 razy.
fizyka narkotyki i muzyka
wujek supra
  • 321 / 4 / 0
Nieprzeczytany post autor: astaroth »
Ja miałam coś w rodzaju małej fobii, jak przestałam brać fetę i żarłam często akodyn. Nie lubiłam przebywać wśród ludzi, tylko w domu, nie chciałam nic kupować w sklepach, gdzie trzeba mówić do babki za ladą i chodziłam tylko do samoobsługowych, nie lubiłam jeździć autobusem, ani przebywać w miejscach, gdzie było sporo ludzi.
Poradziłam sobie z tym w prosty sposób - przestałam ćpać i małymi kroczkami wracałam do normalności ;)
Meow.
  • 211 / 3 / 0
Nieprzeczytany post autor: Biegan »
THC potrafi nieźle skopać beret. Jak byłem w ciągach kilkutygodniowych to przejeżdżający obok mnie samochód doprowadzał mnie do szału. Spotykałem się cały czas z tymi samymi ziomkami, jaraliśmy i tyle. Gdy pojawiał się ktoś nowy czułem się nieswojo, źle. Na początkach w sumie łatwiej było o nowe znajomości, tak jak piszecie, wyluzowanie. Potem nie mogłem się już wyluzować przy nowych twarzach, przestałem chodzić na melanże ( z czego akurat jestem zadowolony) unikałem imprez gdzie trzeba poznawać znajomych moich znajomych. Ciężko było ale przeszło.
Pół roku powinno Ci było wystarczyć
  • 122 / 2 / 0
Największe fobie śpaków są przez prawo bo czy nie byłoby lepiej na duszy na ławeczce na legalu np gibla skopić.
Uwaga! Użytkownik pan_z_problemem nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1238 / 27 / 0
Nieprzeczytany post autor: gringo »
czy nie byłoby lepiej na duszy na ławeczce na legalu np gibla skopić.
Albo po kwasie do kościoła ;]
לאכול חומצה!
  • 968 / 96 / 0
Nieprzeczytany post autor: sem »
Chodzi w sumie o to ze od niepamietnychh czasów lubiałem banie,ale do niedawna wszystko było w sumie w porządku.Przez długi czas codziennie,a raczej bez przerwy,dawałem sobie po nosie,potem przez nieco krótszy czas jadłem dxm,preferujac ciagi ,a później codziennie jarałem skuna,i oczywiscie inne wynalazki przez ten czas jak dropsy,kwasy,grzyby,leki itp.Teraz nie ćpam juz jakis czas a leki nie tylko ze nie przechodzą ale są nawet wieksze.Czuje paniczny strach przed ludźmi,wzrokiem,dotykiem,i nie potrafie sie prawie z nikim dogadac.I co teraz począć?
sem,borbak,ebbing,figlarnaliliputka,ein,-io-FajnaBania
  • 463 / 10 / 0
idz do psychologa lub od razu do psychiatry, opowiedz wszystko szczerze, i pomoc bedzie Ci dana
fizyka narkotyki i muzyka
wujek supra
  • 8 / / 0
Nieprzeczytany post autor: cokolwiek »
nigdy nie bylem zbyt swobodny w kontaktach z innymi ludzmi, zawsze wolalem obserwowac niz uczestniczyc, dystansowac sie niz angazowac. to mi zostalo, ale mysle ze niemaly wplyw mialy niektore uzytki na wypracowywane przeze mnie zainteresowanie ludzmi, empatie, unikanie pochopnych i powierzchownych ocen i kategoryzacji, umiejetnosc pozytywnego odniesienia sie do jakiejs, nieznanej mi nawet, osoby czy zdolnosc do interpretacji czyichs zachowan w kontekscie obiektywnego uzasadnienia czy subiektywnych motywow.

to zawsze pewien ideal, model zachowania wolnego od uprzedzen czy zapedow kategoryzacyjnych (bo wazne by dostrzegac czlowieka pod powierzchnia jego roli spolecznej czy kategorii pod ktore moglby zostac podporzadkowany i w konsekwencji przez ich pryzmat oceniany lub oceniony). warto dazyc do przychylnej drugiemu czlowiekowi postawy, do pozytywnego wobec ludzi nastawienia. sam jestem przede wszystkim wobec wiekszosci obojetny, ale juz poczulem smak przyjemnosci, jaka moze sprawiac poznawanie czlowieka; z utylitarystycznego czy praktycznego punktu widzenia tyle przyjemnosci czy satysfakcji zaznamy, ile bedziemy miec czynnosci dla nas przyjemnych i satysfakcjonujacych - zyjac w spoleczenstwie stykamy sie z innymi ludzmi, a nauczywszy sie odpowiedniej wobec nich postawy, same codziennie kontakty z kimkolwiek moga okazac sie pieknymi chwilami - jak coraz rzadziej spotykana wymiana usmiechow z nieznana osoba. dlatego bardzo cenie sobie MDMA i podobnie dzialajace substancje - ktore ulatwiaja faktyczne odczuwanie zainteresowania druga osoba, a nie tylko formulowanie pewnego postanowienia czy postulatu, by interesowac sie innymi. pomagaja rowniez otworzyc sie, nawet osobie zamknietej czy skrajnie niechetnej do dzielenia sie swoimi problemami - np. mnie.

wielu znajomych wciaz poleca mi wybudowanie szalasu w lesie w razie gdybym "juz zupelnie" wyalienowal sie poza spoleczenstwo, bo faktycznie bywam niezbyt "towarzyski" we wspolczesnym, imprezowym rozumieniu towarzyskosci, poza tym wykazuje tendencje do odlatywania myslami, ignorowania rozmow itp. problem mam z wypowiadaniem tego o czym mysle i co odczuwam i mam nadzieje sie nieco zmieniac; polubilem juz i utozsamiam sie ze swoim zdystansowaniem, jedynie nieumiejetnosc sprawnego poslugiwania sie jezykiem czasem mi doskwiera. nad swoimi postawami, swoim zachowaniem i swoim odczuwaniem swiadomie lub nieswiadomie, ale pracuje nie od dzisiaj z wykorzystaniem roznego rodzaju uzywek narkotycznych, efekt (wspol)dzialania ktorych dostrzegam w swojej osobie.
ODPOWIEDZ
Posty: 243 • Strona 2 z 25
Newsy
[img]
Palenie papierosów uszkadza cement. W zębach pozostają trwałe ślady po nałogu

Zęby składają się z trzech zasadniczych warstw: szkliwa, zębiny i cementu. Ten ostatni pokrywa korzeń i budową przypomina kość. Układa się on w charakterystyczne pierścienie, podobne do pierścieni drzew, które rosną z każdym rokiem. Naukowcy z Northumbria University chcieli sprawdzić, czy cement można wykorzystać w medycynie sądowej, na przykład do określania wieku ofiar przestępstw lub katastrof. I odkryli, że palenie papierosów pozostawia w cemencie trwałe ślady.

[img]
Kurier Uber Eats myślał, że wiezie burrito. W środku była marihuana

Wyobraź sobie, że realizujesz zwykłe zamówienie jako kurier. Odbierasz paczkę z jedzeniem i ruszasz w drogę. Nagle czujesz dziwny, bardzo intensywny zapach marihuany. Dokładnie to spotkało kuriera Uber Eats w New Jersey, który zamiast meksykańskiego przysmaku, nieświadomie transportował zioło.

[img]
THC i rozwój mózgu nastolatków – co pokazują najnowsze badania?

Używanie marihuany może prowadzić do ścieńczenia kory mózgowej u nastolatków – wynika z najnowszego badania prowadzonego przez Gracielę Piñeyro i Tomáša Pausa, naukowców z CHU Sainte-Justine oraz profesorów Wydziału Medycznego Uniwersytetu w Montrealu. Współpraca dwóch laboratoriów badawczych, korzystających z uzupełniających się podejść, wykazała, że THC – czyli tetrahydrokannabinol, substancja aktywna w konopiach – powoduje kurczenie się arborescencji dendrytycznej, czyli „sieci anten” neuronów, które odgrywają kluczową rolę w komunikacji między nimi. Skutkuje to zanikiem (atrofią) pewnych obszarów kory mózgowej – co jest szczególnie niepokojące w wieku, w którym mózg się rozwija.