Nie podoba mi sie pare rzeczy: nie podoba mi sie styl twojej wypowiedzi, nie podoba mi sie to ze piszesz ciagle to samo w dwoch watkach, nie podoba mi sie to ze nie odpowiadasz na pytanie i nie podoba mi sie to ze jestes jebanym prowokatorem...
wiec weź sobie ulżyj poczekaj az bedzie wypłata albo az rodzice dadza pieniazki pojedz sobie na dziwki i może bedziesz miał nowe zainteresowania.
Bo narazie to sie nie dziwie dlaczego jestes takim zamknietym na swiat czlowiekiem bo albo bija ciebie na ulicach albo bili ciebie jak byles maly.
narta
Jean Cocteau
Obecnie legalny jest alkohol i papieros i można je bez problemu kupić w sklepach. Środki te są obłożone różnego typu podatkami i stąd ich cena znacznie odbiega od wartości rzeczywistej. Poza tytoniem i alkoholem dostępnymi w sklepach można nabyć te same produkty na tzw. „Czarnym rynku” po cenach nawet kilkakrotnie niższych, jednak jakimś cudem przytłaczająca część społeczeństwa korzysta z legalnych źródeł zaopatrzenia(ja sam tylko jeden raz w życiu miałem do czynienia z alkoholem z „mety”). Czemu tak się dzieje, otóż jest to kwestia jakości produktu, tego że nie każdy ma ochotę zadawać się z handlarzami alkoholu z mety, tego że niektórzy wolą zapłacić więcej, ale w zamian nabyć produkt w cywilizowanych warunkach, że niektórzy o dziwo nie mają nic przeciwko temu, aby zysk ze sprzedaży alkoholu zasilił budżet państwa, a nie przestępców.
Zapomniałbym jedynie wyjaśnić, po co o tym piszę. Otóż śmiem przypuszczać, że analogiczna sytuacja miałaby miejsce, gdyby zalegalizować inne narkotyki, bo czemu miałoby być inaczej? I cała argumentacja, że legalizacja nie ma sensu, gdyż dilerzy i tak byliby nadal problemem wydaje mi się potwornie durna.
Mam też jedno pytanie do Człowieka Honoru:
Tak w przybliżeniu, w jakim jesteś wieku. Chodzi mi o to, czy Twoja postawa to ugruntowana kwestia, czy coś, co ulega płynnym zmianom. Wyjaśnię na przykładzie: jako 13-15 latek byłem patriotą o poglądach bliskich tym reprezentowanym, np. przez tygodnik „Tylko Polska” (choć nie tak radykalnych), potem przeszedłem okres buntu młodzieńczego, tak do 18 roku życia, objawiający się między innymi masą eksperymentów z narkotykami. A obecnie, 19 lat, przechodzę w okres zobojętnienia na otaczający mnie świat, co będzie potem jeszcze sam nie wiem :-)
A jedna sprawa mnie nurtuje:
Pochwaliłaś się zewsząd i znikąd, że poznałaś bliżej:-) Romana. Roman wygląda mi na osobę, która nie często myje zęby. Jednak nie bardzo mogę to zweryfikować, gość dość sporadycznie uśmiecha się w wywiadach, kiedy z nim rozmawiałaś zaobserwowałaś coś w tym temacie.
(mam świadomość tego, że to pytanie jest dość dziwne-obleśne i za to przepraszam jeśli kogoś uraziłem, szczególnie osobę, do której się z nim zwracam)
Johann Wolfgang von Goethe
Mam pytanie, czemu nam, ćpunom i w sporej części lewakom próbujesz udowodnić swoją prawicowość? Twoi "prawicowi" koledzy w to nie uwierzyli i chwytasz się przysłowiowej brzytwy czy jak?
I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
Wracam na forum?...
Człowiek Honoru pisze: Bronicie ich, że "spoko ziomki"?
Bo moim zdaniem to pasożyty społeczne i bandziory, a sam handel narkotykami to jedno z najcięższych przestępstw. Zresztą co się dziwić, skoro większość z nich to członkowie zorganizowanych grup przestępczych - zarzut sam w sobie. Ciężko pracuje, płacę podatki i w sumie gówno z tego mam, a tu jakiś śmieć, pasożyt, który powinien dyndać na szubienicy wozi się, że ma łańcuchy, ciągle zmienia komórkę itp.
Bardzo jestem ciekaw waszego zdania.
A no wygląda na to, że każda ekipa pod lokiem to zorganizowana grupa przestępcza. Mamy skarbnika i kuriera i poganiaczy he he he
nie wiem dlaczego to pasożyt jeśli sam płaci na swoje utzymanie. Idąc twoim tokiem myślenia powinni wisieć wszyscy co pracują na saksach przecież nikt nie placi podatków w polsce...
Komórki się zmienia bo czasem ciekawe zastawy się zdarzają :-)
Człowiek Honoru pisze: Mam ukończone 20 lat i nie jestem żadnym prowokatorem.
Nie, ty przeciez domagasz sie jedynie porzadku maralnego. Sorry ja się tym nie najem wole robić na wpółlegalnie hajs i nie mieć problemów z urzędami. Chcesz to zostań dilerem nikt ci nie broni. Jednak to będzie godzić w twoje ideały. Coś za coś.
P.S. Pasożyt społeczny w sensie przestępca.
[scalam przyp. teoretyk]
A jak ktoś mi by wybił szybę - no sory, ale zwrot kasy i rekompesata tak czy siak mi się należy. I o to mają zadbać sprawnie działające organy ściagania i wymiar sprawiedliwości.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/betel-c0faedab2ce4409c9a96a39b09b1561b.jpg)
Betel jest używany od co najmniej 4000 lat
Betel to po kofeinie, alkoholu i nikotynie najbardziej popularna używka na świecie. Jest używany od dawna i głęboko zakorzeniony w kulturze Azji. Chociaż żucie betelu wiąże się z zabarwieniem zębów, brak takie zabarwienia nie oznacza, że człowiek betelu nie żuł. Dlatego też stwierdzenie jego użycia w przeszłości wymaga specjalistycznych badań. Taki, jakich podjęli się naukowcy z Tajlandii, Australii i USA.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/sorgorzow.jpg)
Skandaliczne sceny na SOR-ach w wakacje. Pacjenci pod wpływem alkoholu i narkotyków
Skaczą po łóżkach, demolują sufit, są agresywni i niebezpieczni – a to wszystko dzieje się na oddziałach ratunkowych, gdzie inni pacjenci czekają na pomoc. W wakacje SOR-y pękają w szwach, a liczba pacjentów pod wpływem alkoholu i narkotyków lawinowo rośnie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannanxiety.jpg)
Koniec z lękiem po THC? Ten popularny terpen może być kluczem
Czy zdarzyło Ci się kiedyś poczuć niepokój lub lekką paranoję po użyciu marihuany? To częste doświadczenie, zwłaszcza przy mocniejszych odmianach, bogatych w THC. Od lat w branży konopnej krąży teoria „efektu otoczenia”, która sugeruje, że inne związki w roślinie mogą łagodzić te negatywne odczucia. Do niedawna była to jednak głównie opowieść. Teraz mamy twarde dowody.