4-HMC, efedron, metkat. Charakterystyka i metody otrzymywania.
Więcej informacji: Metylokatynon w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 239 • Strona 7 z 24
  • 600 / 68 / 0
Dokładnie tak samo miałem ! Kiedy piłem dużo kody nie wyobrażałem sobie życia bez niej , teraz będąc wjebanym w kota nie wiem co mogło mi się podobać w kodzie
  • 481 / 5 / 0
nie jesteś wjebany w kota tylko w narkotyki,a z nich wyjścia nie ma.
  • 930 / 29 / 0
śpiący, mylisz się, z ćpania wyjść można, całkowicie, do zera, ćpając wcześniej ogromne ilości. teksty które uskuteczniasz są mega chujowe i utrwalają w ćpunach poczucie własnej klęski i niemożności jakichkolwiek zmian, ten kto w to wierzy, przepada. jesteś zwiastunem złej nowiny, zachowaj swoje fatalistyczne teksty dla siebie.
  • 481 / 5 / 0
racja,tekst był mega chujowy,dołujący,celowo-taki miał być %-D wiem że można wyjść z ćpania,można zrobić wszystko,można być kimś i można być sobą :) można przeżyć życie,będąc na jego szczycie i można się niszczyć złudzeniem że się na szczycie jest,można sobie zdać sprawe z własnej głupoty dopiero jak się wszystko przejebie w swoim życiu i zostanie z niczym,i wiecie co ? Moor tak właśnie skończy,może sobie zda sprawe z tego jak upadnie na dno i albo się odbije albo...nie.
Ostatnio zmieniony 19 października 2010 przez śpiący, łącznie zmieniany 3 razy.
  • 56 / 2 / 0
Gobbo pisze:
I tak najlepszy sposób na odstawienie to brak funduszy ;]

Nie ma kasy - nie ma ćpania.
jak nie masz hajsu na ćpanie to wynosisz coś do lombardu,albo robisz przekręt
z resztą na ćpanie zawsze się znajdzie kasa... %-D
Uwaga! Użytkownik fikcjajestmodna nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 31 / / 0
Kot to wredny skurwiel. Od 7 miesiecy dzień bez kota był dla mnie kurewski. Zaczalem przez dziewczyne, potem zaczalem sie spotykać z inną. Na kocurku wydawała sie fajna xD potem przez 2 miesiace ją olewalem az w koncu zdradzilem i rzucilem. w miedzyczasie żarłem tez futro dobrej jakosci (ahhh, ta milosc do stymulantow)jednak gdzies na swieta mialem maly detoks, bo pojechalem na swieta do rodziny. Po powrocie odrazu poszły 4 paki oralnie. I kolejny ciąg, którego nie potrafilem przerwać. W sumie przez kota zajebalem szkołe (ostatni rok) bo wolałem isc do apteki po sudafed niz siedziec na lekcjach. Ale szkoły żałuje najmniej. najbardziej żaluje tego ze to jest idealny dla mnie drag do walenia "na sportowo". i w sumie wjebał mi sie w zycie bardziej niz 4 miesieczny ciąg na amfetaminie. Kocham poszerzone źrenice po spozyciu kicikiciskurwysyna, kocham walące serce, kocham całą reakcje. Zawsze na zjeździe mam jakiegoś moralniaka i wkrecam sobie ze to ostatni raz. 3 tygodnie temu próbowałem sie ogarnąć i wytrzymalem do wczoraj. Wczoraj znowu 4 paki, dzisiaj 3. I wiem ze bede jebac to gówno dalej. Bo nie licząc czasu dzialania, który mogłby byc dłuzszy niz te 4-5 godzin, jest to uzywka stworzona pode mnie. Gdybym rok temu pewnego dnia miał dostep do futra, nie znalazłbym przepisu na metkat na hyperrealu i bym sie tak w to nie wjebał, ale nie żaluje. Wole kota niz fete. Jakbym miał podjac drugi raz decyzje o zaczeciu cpania, zrobilbym to znowu. Cpanie to część mnie i wiekszosc rzeczy w moim zyciu jest zwiazanych z tym ze bylem lub nie byłem pod wplywem czegos. jesli nie byłem, popelnialem błedy i robiłem głupie rzeczy (nie mowie ze cpanie jest dobre). Ale kurwa nie radze z tym skurwielem zaczynac bo ma ogromny potencjał uzalezniajacy.


jestem na zjeździe własnie wiec nie traktowac tego powaznie, sie wyżaliłem :nuts:
  • 6 / / 0
U mnie już 3 rok mija, z częstotliwością 3-4 razy w tygodniu, nie wiadomo kiedy zleciało... A ileż "ostatnich razów" było ;) Raz tylko porządnie się zawziąłem i odstawiłem kota na 4 tygodnie, próbując ratować związek który się sypał, bo byłem człowiekiem o 2 twarzach... huj z tego wyszedł, depresja chwyciła, zero przyjemności, a myślałem że jak odstawię to wszystko się w nagrodę za wytrwałość ładnie poukłada. No cóż, może to nie ta kobieta ;)

Taka prawda, że nie ma dla mnie w tym momencie większego spełnienia niż skocenie się, smutne. Najgorsza jest wygaszona umiejętność czerpania satysfakcji z relacji z innymi ludźmi, wszyscy irytują mnie na dłuższą metę. Nic się nie chce robić, stan wiecznego poddenerwowania, niepokoju, wszystko wydaje się męczące i niewygodne.
Zadziwiające jest, jak ciało dobrze sobie radzi z tym uzależnieniem. Wygląda bardzo zdrowo, nawet z kondycją nie tak źle. Chociaż to mi zostało ;) Jak powiedziałem kilku osobom o swoim uzależnieniu, to nikt nie mógł uwierzyć. A głowę tyle lat wierci paranoja, że wszyscy patrzą na mnie jak na najgorszego ćpuna.

Polazłem do poradni uzależnień - dostałem ssri. Hujostwo ogólnie, ale przyznam że trochę pomaga na fobie, paranoje i lęki którymi kot zrysował umysł. Niedługo mam zacząć jakąś terapię, ale gostek nie wygląda ze ciekawie, zachowuje się jakby nie wiedział co ze mną zrobić, przekłada wizyty, inaczej to sobie wyobrażałem.

A, i niedawno zauważyłem, że bardzo korzystnie na głowę popsutą kotem działa depakine, mimo że ten lek ma ogólnie raczej złe recenzje. Wycisza tą wewnętrzną trzęsiawkę. Tylko na wątrobę strasznie siada, więc z umiarem ;)
  • 56 / 2 / 0
A może po prostu ta kobieta nie daje tego co daje kot?
Uwaga! Użytkownik fikcjajestmodna nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 21 / / 0
Tego chyba jeszcze na forum nie było. Wygląda zresztą na dość nową publikację sprzed pół roku. Opis przypadku:
http://www.psychiatriapolska.pl/uploads ... 1_2011.pdf
Uwaga! Użytkownik NOTHOMB nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3449 / 123 / 8
"Ponadto obawiała się konsekwencji przyjmowania narkotyków „z niepewnego źródła”."

No to metkat jest świetnym wyborem %-D

Btw, szkoda że nie napisali skąd wiedziała jak robić, daję sobie palca uciąć że wyczytała tutaj :D
ODPOWIEDZ
Posty: 239 • Strona 7 z 24
Newsy
[img]
Dziewczęta piją ryzykowniej niż chłopcy

Raport informuje o rosnących problemach z alkoholem i marihuaną wśród młodzieży.

[img]
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki

Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.

[img]
Jechał pijany na terapię i wpadł prosto na patrol

Poranki bywają trudne, szczególnie gdy w organizmie wciąż krąży wczorajszy alkohol. W Bartoszycach w piątek 22 sierpnia policjantki ruchu drogowego zatrzymały rowerzystę.