Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 66 • Strona 6 z 7
  • 533 / 13 / 0
Nieprzeczytany post autor: ArkejD »
hennessy781 pisze:
A co do tematu - niewiem jak można chcieć skracać fazę. Jak nie macie warunków, to może lepiej nie ćpać? A jeśli bierzecie ilości, które mogą was przerosnąć, to trzeba się z taką możliwością liczyć, ale jak już wejdzie i sponiewiera, to chociaż to dobrze wykorzystajcie, a nie wkręcajcie sobie bad tripów. Parę prób z różnymi dawkami i człowiek ma przecież jakieś pojęcie o tym jak DXM na niego działa. Wyciągajcie wnioski z własnych doświadczeń, a skracanie fazy stanie się absurdalne.

Ja mam zawsze całą noc dla siebie, kiedy mogę lezec, chodzic, tanczyc spiewac i robic co tylko chce na fazie (a że zwykle leze i latam to juz inan bajka). Po dawkach powyzej 525mg faza jest dla mnie bardzo mocna. Dobre 3 plateu, po ktorym po 3h fazy mam dosc, jestem psychicznie i fizycznie zmeczony, lataniem, wyciagniem, gibaniem, obrazami, cevami, oevami, roztrojeniem galek ocznych, problemami z chodzeniem i wlasnie wtedy, kiedy po 3h dobrej fazy, chce zadowolony usnac, tylko sie wkurwiam bo sie nie da ! Nie dośc ze nie mozna spac, to jeszcze robic nic sensownego. Problem z chodzeniem i straszne problemy z widzeniem całkowicie wykluczaja wykonywanie normalnych czynnosci, gdy sie poloze, zaczynam znow odlatywac, pojawiaja sie cevy i przerozne mysli, takze uśniecie odpada. I to jest ten moment dziury jak to nazywam, kiedy nie da się ani zyc, ani fazowac, ani spac. I ten moment trzeba przeczekac. Wlasnie wtedy przydalaby sie mala pomoc w skroceniu tego czasu - zwyklepotrafi on trwac od 1-4 godziny.



Wracajac do sposobow, pisalem juz o tym wczeniej, pyralgina splyca faze. Jezeli czujecie ze jest za mocno, nie chcecie sie meczyc i macie swiadomosc ze lepiej skancelowac faze niz sie meczyc, radze lyknac 1 tabletke pyralginy. Po 30 minutach po fazie nie ma śladu.
  • 195 / 1 / 0
Czytałem trochę tego wątku i powiem że rzyganie wcale nie skraca fazy acodinowej. Wtedy właśnie wchodzi lepiej faza i szybciej.Rzyganie nie jest za miłe, ale po tym jest inny rodzaj fazy. Co do samego spłycania fazy acodinowej to sposób najprostszy - jeść, jeść i jeść. Wtedy faza zejdzie do minimum, albo zniknie wpizdu. Nie ma lepszego sposobu na zmniejszenie fazy powyżej 900mg.
Uwaga! Użytkownik Emancypowany jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 210 / 12 / 0
Dużo jedzenia i dużo płynów, najlepiej kawy- u mnie działa. No i dobrze jest wziąć zimny prysznic. Tylko narzuca sie pytanie: po chooj skracać fazę? Jak ćpasz to po to żeby być naćpanym, a nie po to żeby zabijać faze. I wpienia mnie gadanie, że to dlatego żebyszybciej nadszedł zjazd. Chcecie chillu? To sie kurwa napijcie kody.
Piotrunio pisze:
obawiam się że po 3 dniach nieustannej deksowej fazy, nadawałbyś się wyłącznie do leczenia zamkniętego :-D %-D



koniec offtopu.
Gówno prawda. %-D
hennessy pisze:
A co do tematu - nie wiem jak można chcieć skracać fazę. Jak nie macie warunków, to może lepiej nie ćpać? A jeśli bierzecie ilości, które mogą was przerosnąć, to trzeba się z taką możliwością liczyć, ale jak już wejdzie i sponiewiera, to chociaż to dobrze wykorzystajcie, a nie wkręcajcie sobie bad tripów. Parę prób z różnymi dawkami i człowiek ma przecież jakieś pojęcie o tym jak DXM na niego działa. Wyciągajcie wnioski z własnych doświadczeń, a skracanie fazy stanie się absurdalne.
AVE.
W ciemności napędzanej chemią dalej i głębiej śnić. Sny i chemia,  więcej chemii więcej snów. I ciągle dalej w ciemność, w sny szalone, w opetane głębie i w  źrenice jak otchłanie.
  • 59 / 1 / 0
W ostatni piątek na sobotę zjadłem 450 mg po jakiejś rocznej, może półtorarocznej przerwie. Ładowało się bardzo długo, jakieś 2h. Mimo pewnego doświadczenia z DXM tak mnie sponiewierało, że szok. Przez 15 min gry na konsoli z kolegą nie miałem praktycznie świadomości, później nie mogłem utrzymać równowagi i iść prosto. Na szczycie fazy dowlokłem się do domu. Po przyjściu usnąłem od razu. Po godzinie obudziłem się i myślałem, że ześwirowałem. Totalna młócka w głowie, słyszę krzyki itp. Nigdy mi się coś takiego nie działo po deksie. Na szczęście jakoś się ogarnąłem i poszedłem spać. Po godzinie znowu się obudziłem. Było jeszcze gorzej. Na szczęście dałem radę sobie uświadomić, że to wszystko przez DXM i że rano będzie dobrze. Nie zasnąłem, dopóki nie czułem, że wszystko ze mnie zeszło. Więc niech nikt nie pisze, że nie ma po co skracać albo szybko przerywać bani.
  • 210 / 12 / 0
ok w takim przypadku się zgodzę.
Ale co innego, jak ktoś bierze deksa wiedząc z góry, że chce sobie skrócic faze. jak dla mnie to profanacja. A poza tym deks niszczy organizm i jak koles pisze ze zależy mu tylko na zjeździe, to szkoda mi jego zdrowia.
W ciemności napędzanej chemią dalej i głębiej śnić. Sny i chemia,  więcej chemii więcej snów. I ciągle dalej w ciemność, w sny szalone, w opetane głębie i w  źrenice jak otchłanie.
  • 392 / 4 / 0
Faza sama zejdzie. Weź mniej to szybciej skończysz i wszystko na ten temat :) pozdro.
  • 669 / 10 / 0
Wczoraj zjadłem 600mg i po ok. 5 godzinach działanie zaczęło schodzić. Byłem bardzo wymęczony i psychicznie chciałem już tylko zasnąć. Niestety przez kolejne 3 godziny było to niemożliwe. Zastanawiałem się nad zarzuceniem 5mg Lorafenu, ostatecznie jednak zrezygnowałem. Czy ktoś próbował się wyciszać po DXM przy użyciu benzodiazepin? Jakie obserwacje?
Rozpad termiczny alkaloidów maku lekarskiego, prawda czy mit?
Vexilla regis prodeunt inferni
  • 49 / / 0
Hmm, czyli jak już zjemy to nie ma odwrotu? Przydałoby się jakoś od tego uwolnić na wypadek jakichś sytuacji kryzysowych - pożar, przypał, wojna, przejebany bad trip...
  • 20 / / 0
Ktoś kiedyś na takie przypadki wyraźnie polecał olanzapinę, więc pewnie większość neuroleptyków by się tu dobrze spisała. Usunąć całkowicie fazy nie usuną, ale powinny szybko i skutecznie sprowadzić na ziemię nawet z najodleglejszych galaktyk. ;-)
Uwaga! Użytkownik whodini jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1217 / 21 / 0
Jeżeli chodzi o sen, to benzodiazepiny mogą pomóc, ale nie muszą. Na mnie działają słabo usypiająco, ale np jakieś benzo (lorafen raczej odpada, mało usypiający) i do tego hydroksyzyna w dawce 25-50mg (poproście lekarza o hydroksyzyne 25mg, bez problemu wypisze, to najbezpieczniejszy lek nasenny zaraz po melisie:D). A właśnie, kupcie w sklepie ziołowym suszoną melisę, zaparzcie sobie większy kubek z 2 łyżkami stołowymi suszu melisy i wypijcie, bardzo przyjemnie czilluje przy deksie, często stosowałem samemu, powinno pomóc na sen.

Jeżeli chcecie przerwać działanie, to mało o tym wiem. Oczywistym wyborem jest na pewno agonista receptora NMDA (nie jestem ogarnięty w temacie, wintermute zapewne by wiedział). Nie polecam łykania neuroleptyków, żeby zbić fazę, to zbyt mocne leki, które ostro oddziałują na mózg. Olanzapina sama w sobie jest chyba agonistą nmda, chociaż nigdzie nie szukałem tej wiedzy i nie jestem tego pewien. Chociaż znalazłem cytat, niech ktoś ogarnięty bardziej wytłumaczy, ja tylko quotuje:
olanzapine does not modulate NMDA-sensitive glutamate and 5HT2 serotonin receptors in rats
Uwaga! Użytkownik Psychopath jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 66 • Strona 6 z 7
Artykuły
Newsy
[img]
Terapeuta uzależnień: Zielsko ma konsekwencje w następnym pokoleniu

Na oczach Roberta Rutkowskiego, terapeuty uzależnień, zmieniła się rzeczywistość wokół substancji psychoaktywnych w Polsce. Ekspert opowiedział, co działo się za kulisami tej zmiany. - To miało swoją cenę, która mnie wtedy przeraziła - powiedział wprost.

[img]
Prof. Marcin Wojnar o alkoholach 0%: Piwo bezalkoholowe podtrzymuje mechanizmy uzależnienia

Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.

[img]
Baner reklamujący sprzedaż mefedronu wisiał na płocie sopockiego kempingu

Na ogrodzeniu kempingu przy ul. Bitwy pod Płowcami w Sopocie zawisł baner z kodem QR, który po zeskanowaniu prowadził do strony oferującej sprzedaż mefedronu. To kolejny przypadek, po niedawnych doniesieniach z Gdańska, reklamowania sprzedaży narkotyków za pomocą umieszczanych w miejscach publicznych kodów QR.