TALK - Rozmowy [H]

[Jazzjimijazz]

Witam szanowne grono!
Chciałbym poruszyć ciekawą kwestię (tak myślę). Otóż czytając książkę "Are You Experienced?" (historia zespołu Jimiego Hendrixa) natknąłem się na tekst (cytuje) "... aby się wyluzować wypaliliśmy kilka skrętów - haszysz i tabakę wymieszane w europejskim stylu". Mówił o tym jeden z członków zespołu, który jest (a raczej był) Anglikiem. Z tego co czytałem później samemu Hendrixowi nie był to znany mix a i sam szukając i na forum i u wujka duckduckgo nic nie znalazłem na temat takiego mixu. Tabak jest wiele ale do takiego mixu to najodpowiedniejsza byłaby chyba mocna miętowa. Ah no i najważniejsze pytanie do Was wszytkich: czy ktoś w ogóle o takowym mixie słyszał?

Pozdrawiam!
Jimi

[Haszysz + tabaka]

[Elwis]

Z paleniem tabaki to nie wiem, ale wciągnąć sobie tabaki po haszu (po zielsku z resztą też) to jest raj w nosku na ogół. Z resztą myślę, że spalenie tabaki z haszyszem to nie jest fajne (na pewno nie tak fajne jak to co opisałem).

[Haszysz + tabaka]

[Kasztaniak]

Stawiam na chujowe tłumaczenie, ktoś tobacco przetłumaczył jako "tabaka". Joint'y w stylu europejskim to właśnie marihuana/hasz + tytoń, w przeciwieństwie do amerykańskich( sama marihuana).

[Haszysz + tabaka]

[masturbator]

moim zdaniem nie ma znaczenia czy hasz czy zioło
ważne żeby pizda była na ryju że chuj
:)

[Jazzjimijazz]

"ktoś tobacco przetłumaczył jako "tabaka"" A i tak może być. O tym nie pomyślałem i chyba rzeczywiście to będzie chodziło o normalny mix typu hasz/mj z tytoniem.

[Haszysz + tabaka]

[Towarzysz X]

chuja tam nie ma różnicy - ja akurat mam słaby dostęp do hashu i jak tylko mam możliwość to się cieszę bardzo. Według mnie jest różnica nie tylko w smaku i zapachu (według mnie jest taki "świeższy"). Co do samej "fazy" tudzież "bani" jak to niektórzy określają wydaje mi się, że hashowa jest mocniejsza (a jakże, przecież więcej % thc jest), ale przede wszystkim jest taka bardziej energetyczna (nie sativowo energetyczna, tylko tak w ogóle). Przynajmniej takie są moje doświadczenia, nie tylko z rodzimym # ale również tym z kofików w Amsterdamie.

Oczywiście są to tylko moje subiektywne spostrzeżenia, niemniej wolę hash bo mam go zdecywoanie rzadziej.

[masturbator]

dzis jaram hasz ze specjalnej fify do haszu ze zajebisciebo turystyczna wkurwe jest

[p420]

Hasz, który jest u mnie czasem na mieście to zawsze takie ścierwo, że szkoda hajsu. Za to hasz, który miałem na palcu po odrywaniu liści od topów był zajebisty i bardzo wydajny. :D
Jak mam wybierać w towarze z bloków czy jaranie czy hasz to zdecydowanie jaranie.
A jak mam swój hasz to wygrywa hasz. :D

[PolitykEkstazy]

[quote="p4weu"]
(1) Jak mam wybierać w towarze z bloków czy jaranie czy hasz to zdecydowanie jaranie.
(2) A jak mam swój hasz to wygrywa hasz. ]
Yhym, świetnie.
To strasznie hujowa (oj oj :-( ) nomenklatura. "Jaranie" jest takiese, ale jako słowo odróżniające trawę od haszu bije rekordy megahujowości.

Do tematu: hasz jest ok, lubię hasz, ogólnie.

[Kuba Powiatowy]

Przeczytałem pobieżnie ten watek i jestem zdziwiony faktem,że wiele osób stwierdza, że haszysz jest słabszy w działaniu od trawki, tym bardziej, że przecież haszysz zawiera dużo więcej THC. Nie wiem co teraz sprzedają i jak jest jakość haszyszu na rynku gdyż nie palę od wielu lat, ale w latach 90-tych haszysz, który miałem okazję palić był zawsze kurewsko mocny. Działanie może było mniej euforyczne niż po trawce, ale za to bardziej psychodeliczne i przytłaczające.