Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
@churchill Końcem złotych czasów będą nam tłumaczyć dilerzy, którym liczy się każda złotówka, biorą choćby o złotówkę tańszy na gramie, nie patrząc na jakość. Potem wszędzie pełno tego syfu i wszyscy wierzą, że lepiej się nie da, a dobrze to już było.
amfetamina przegrała z ketonami i to napewno spowodowało, że ejst o nią trudniej. Nie wiem czy zawsze tak to wyglądało, czy dopiero spadek zapotrzebowania na amfetaminę to spowodował, ale odnoszę wrażenie, że końcówy etap tworzenie produktu profesjonaliści zostawili amatorom. Jak kiedyś łatwo było o grama amfetaminy na każdym osiedlu, tak dzisiaj jest łatwo zdobyć "płynna amfetaminę" "holenderską wodę" "Amina olej" "a oil" "amfetaminowy olej". Łatwo dostać, a ciężko zdobyć informacje co to jest, z czego zrobione. No chyba, że w latach 90tych te wszystkie wielkie laboratoria amfetaminy, zajmowały się jedynie wylewaniem kwasu do zasady,
Widziałem sprzedawców co mieli kilka rodzajów tych wód/olejów/czy jak tam jeszcze nazywają. Podobno wystarczy do litra takiego płynu dodać 4kg kofeiny, ileś tam kwasu solnego, wymieszać mieszadłem budowlanym w wiadrze i otrzymamy 5kg amfetaminy 80%. Nie ejst to informacja udzielona przez jakiegoś powaznego sprzedawcę, tak mniej więcej wyglądały instrukcje z różnych grupek, ale taką też mi powtarzały osoby ze środowisk siedzących na emigracji, które mieszają w wiadrach na własny uzytek. Jednak mieszanie takich ilości na własny użytek automatycznie dyskwalifikuje ich z roli ekspertów.
I oczywiście, by nikt nie pomyślał, to doskonale zdaje sobie sprawę, że mając litr wolnej zasady amfetaminy, jakąś ilość kwasu i cztery kilogramy kofeiny, nie zamienimy tego wszystkiego w czystą amfetaminę. Jednak dużo osób bierze w ciemno te płynne produkty, robi wszystko według przepisu, wychodzi różnie, głównie źle, potem zalewają tym rynek byle nie zaliczyć straty, a przeciętny człowiek zaczyna wierzyć, że już dobrej amfetaminy nie ma.
Jakby porównać dostępne dzisiaj wolne zasady amfetaminy, a te produkowane w latach 90tych to czy naprawdę mielibyśmy tak dużą różnicę? Może poprostu kiedyś ostatnim etapem produkcji zajmowali się profesjonaliści, a dzisiaj robią to typy, które spierdolą nawet robienie kisielu, nie mówiąc o poważniejszych rzeczach.
Kolejną sprawą jest wszechobecna pasta, która już sam nie wiem czym jest. Czy tutaj też profesjonalistom nie chce kończyć się swojej roboty i wysuszenie zostawiają dalszemu odbiorcy? Miałem doczynienia z pastą, która po wysuszeniu była najlepsza amfetamina, bez żadnych uboków, ale też z taką, która działała przy pierwszej kresce jak najlepsza amfetamina by po każdej następnej coraz bardziej niszczyć samopoczucie, końcowi doprowadzając do dwudniowego zatrucia organizmu. Zdarzało się, że działały jak najgorzej działające na mnie stymulanty. Ostatnio się dowiedziałem, że tak lubiany przede mnie materiał, jest brany jako pasta, mieszany i pchany dalej. Sprzedawca brał te sama pastę ciągle, robił ciągle to samo, a ostatnio wyszło coś innego.
Jakiś czas temu pisałem post z pytaniem o te różne proporcje na opakowaniach, nCuX odpisałeś mi, jednak wiedziałem, że to nie to, ale przed podpisaniem chciałem zasięgnąć info u źródła jak mam to zrozumieć, a zanim zacząłem rozumieć to zapomniałem o tym poście.
Udało mi się trochę dowiedzieć o co podobno chodzi, zanim zostałem zablokowany za zbytnią ciekawskość i brak zakupów. Teraz pisze to z pamięci więc wiele mogę się mylić co do rzeczywistych wartości. Pamiętam, że na pewno miał a-oil i dwa rodzaje pasty - 1/3 i 1/4. Przy tych pastach najbardziej zastanawiało, że były też zawsze jakieś wartości w procentach, ale z niewielka różnica typu 78% i 83%. Na ile się rozpętałem i dobrze pamiętam to:
A-oil - to zasada amfetaminy, która potrzebowała jedynie kwasu by stać się amfetaminą. Żadnych dodatków, wypełniaczy i polepszaczy smaku nie potrzebowała. Sprzedawca twierdził, że jest to prosta droga do uzyskania bardzo czystej amfetaminy, nie odpadu dla ćpunów, a dawkowanie będzie jak aptecznej. Nie pamiętam ile tego z jednego litra miało wyjść, ale napewno nie robiło się z kilograma nagle 5kg.
Pasta 1/3 oznaczała, że do 1kg tej pasty trzeba dodać, 3 kg kofeiny, a do kilograma pasty 1/4 trzeba dodać 4 kilogramy. Pytałem czy te 78% i 83% oznacza czystość lub ilość suchej masy po wysuszeniu i czy nie mogę jej poprostu wysuszyć i mieć kilka razy mocniejszego produktu, zamiast mieszać z wypełniaczami. Nie zrozumiałem czego dotyczą procenty, ale dowiedziałem się, że nie czystości ani zawartości suchej masy. Tam nawet coś padło o tym, że przy tej syntezie, która powstaje pasta, nie można się zbliżyć nawet do czystości 70%. Dowiedziałem się, że jak wysusze to do zera to mnie to wyżre, a nie ma opłacalnej metody by to doczyscic. Podobno dodanie tych konkretnych ilości kofeiny powodowało, że wciąganie tego nosem stawalo się znośne, przynajmniej na normy przyjęte przez środowisko ćpunów żyjących na ulicy, przed dodaniem kofeiny to jest deutch pasta, a po dodaniu kofeiny staje się deutch speedem, chociaż to deutch speed ma bliższą paście postać, a deutch pasta jest praktycznie płynna.
Dowiedziałem się, że pasta/speed to rzeczywiście amfetamina, ale specyficzna. Jeżeli będę pytał o speed to wszyscy wezmą mnie za cpuna, tak jakbym pytał o pastę i nikomu nie wytłumaczę,że chce amfetaminę.
Jeszcze w sprawie a-oil pytałem czemu z jego litra wychodzi tak mało, gdy inni sprzedają a-oil, a trzeba dodac kwas i kofeinę i mam 5kg. Nie powiem, wziął mnie za większego idiotę niż udawałem, ale to jeszcze nie wpłynęło na ostateczną decyzję o zablokowaniu mnie. Zrozumiałem, że jego amfetaminy nie trzeba poprawiać, jedynie może ktoś sam sobie zrobić mixa według własnego uznania jak go takie dawkowanie przeraża, ale to dopiero mając gotowy suchy towar. Dostałem radę na przyszłość, że gdy ktoś mówi mi, że ma freebase do którego trzeba dodawać coś więcej niż kwas, to znaczy, że poprostu chce przykryć dodatkami błędy przy syntezie.
Widziałem też i jednego sprzedawcy deutsch speed 1/7 i sprzedawca potwierdził, że dodaje się 7kg kofeiny. Akurat jak z nim pisałem to zaczynał sprzedawać taką, gwarantował, że mimo większej ilości wypełniacza, to podobne ilości będą działały w podobny sposób. Nie wiem na ile udało się tam podobne działanie uzyskać, ale wierze, że jeżeli chodzi o to jak bardzo będzie to żrące i wyniszczającą, nie powiedziano ostatniego słowa.
Pisząc to dopiero zastanowiłem się na tym, że są dwa różne produkty, dające zupełnie różna jakość. Jakby kierowane do innych grup odbiorców.
Czy zacząłem dobrze myśleć i rzeczywiście synteza, która daje pastę, nie daje nam postaci freebase? Bo skoro w innym przypadku zostawia się freebase i tak sprzedaje się dalej, to po co w paście te dodatki? Z drugiej strony wydaje mi się, że widziałem u jakiegoś sprzedawcy, który gwarantuje czystość ~90(?)%, że swój towar otrzymuje z oczyszczenia pasty, która najpierw wyprowadza do freebase, ale może się mylę, nie chce mi się teraz szukać, a to wyprowadzanie towaru do freebase było jedynie opcja na oczyszczenie towaru, opisana gdzieś w tym dziale.
Czy między synteza pasty, a synteza wolnej zasady jest różnica jak pomiędzy gotowaniem krokodyla w domu, a laboratoryjna synteza dezomorfiny?
Paradoksalnie to jednak wielość wyboru różnych materiałów, namnożenie się domorosłych chemików, których wiedza chemiczna zamyka się na zapisaniu jednej wiadomości na komunikatorze, sprawiły, że wierzymy w zakończenie złotych czasów.
Sam wielokrotnie się łapałem na takim sentymentalnym pierdoleni. Najczęściej dlatego, że to właśnie w środowiskach nastawionych na zarobek ponad wszystko i bez względu na szkody, szukamy w pierwszej kolejności towaru, a znajdujemy samo gówno, którego sposób działania jest loteria. Najczęściej raz na jakiś czas spotykamy ludzi, odwiedzamy miejsca, które uświadamiają, że dobry towar się nie skończył, jest tak samo dobry jak dawniej, tylko środowisko w którym trzeba go szukać jest dziś zupełnie inne. Jak już znajdzie się i okaże swoje zadowolenie, to raczej i tak nikt nie wyskoczy z propozycją, że jak się podoba to zabieraj kilo w zajebistej cenie. Po pierwsze są to raczej osoby ogarniające się na własny użytek, a po drugie mający swoje życie, niepotrzebujący mieszania się w jakiś handel i pośrednictwo.
Dzisiaj amfetamina chyba nie tworzy takiego środowiska, jak tworzyła kiedyś. Życie osób jej używających też nie kreci się wokół amfetaminy. Wieczni melanzownicy wybrali inne substancje, to one kojarzone są z patologią, nikt nikomu nachalnie nie próbuje załatwiać amfetaminy, a używanie jej to raczej osobista i intymna sprawa, która często zachowuje się dla siebie, nie afiszując się przed otoczeniem. Użytkownicy się tak z feta nie wychylają i może temu wydaje się tak trudno dostępna. Kiedyś wystarczyło wypatrzeć wystrzelonego dresa, podbić z pytaniem i już mieliśmy wszystko. Dzisiaj pytasz wystrzelonych, a oni zaproponują kryształ, a jak zaczniesz naciskać by wymyślił skąd wziąć fetę, to wymyśli skąd wziąć pastę po 50/g.
Tymbardziej że teraz zajebistej jakości deksamfetamina jest legalna; znam wielu feciarzy co biorą ją z ulicy, i znam też inne osoby które leczą legalnie amfą adhd
Jebać beta-ketony, ide wysmarkać nos po tym zjebanym krysztale… i jak najszybciej będe próbował zdobyć deksedryne od psychiatry
28 grudnia 2025mmigotka pisze: Zależy gdzie, w KRK ciężko o dobrą amfetaminę, tam wszyscy lecą na mefedronie, mefie lub koksie jak ich stać
przebiło. Przede wszystkim ceną. Jak było, to na spróbe ktos zapierdolill po sztuce i na tym koniec. Był i jest Tylko futer. Choć kiedyś więcej użytkowników było jak dzisiaj. Latał praktycznie każdy
Większość syntez daje czystość tak 'na szybko' w okolicy 70%. Po prostu tego a'oil nikt nie czyści, a to jest olej amfetaminowy który wymaga przeczyszczenia np eterem kilka razy. A tak okiem chemika zrobić destylację frakcyjną po prostu. Potem ten olej fetowy powinien być absolutnie czysty i jak najszybciej wysolony. Ponieważ będzie wysoce higroskopijny na pewno. Powinno być 97-99% czystości po takich zabiegach.
Tylko teraz pytanie. Który chemik robiący to na kilogramy będzie odpierdalał destylacje frakcyjną dla ćpunów XD.
wczorajDobryWujas pisze: @skacowanazocha Przeczytałem połowę tekstu. Początek i piszesz o 90% i mówię Ci od razu że odpuść sobie. Słyszałaś o "Chemiku", "Profesorze"? Na pewno. On wytwarzał amfetaminę 80%, ale on wytwarzał ją z BMK. Teraz nikt nie stosuje tej metody syntezy ponieważ sam BMK czy inaczej fenyloaceton jest nielegalny. Ogólnie jak ćpałem to jak znalazłem towar 45% mocy to mogłem już to ćpać, było ok. czyli ścieżka ok 100mg a ja wypierdolony w kosmos i stoją włosy na rękach.
Większość syntez daje czystość tak 'na szybko' w okolicy 70%. Po prostu tego a'oil nikt nie czyści, a to jest olej amfetaminowy który wymaga przeczyszczenia np eterem kilka razy. A tak okiem chemika zrobić destylację frakcyjną po prostu. Potem ten olej fetowy powinien być absolutnie czysty i jak najszybciej wysolony. Ponieważ będzie wysoce higroskopijny na pewno. Powinno być 97-99% czystości po takich zabiegach.
Tylko teraz pytanie. Który chemik robiący to na kilogramy będzie odpierdalał destylacje frakcyjną dla ćpunów XD.
Pytanie tylko skąd ta badana amfetamina jest.
Rzucenie takiej amfetaminy na ulicę nawet byłoby niebezpieczne po prostu. Kreska 100-150mg dla wytrawnych niuchaczy może się skończyć nawet karetką.
@churchill nie mam możliwości odpisać na wiadomość priv. Zaczęłam szybciej Sylwestra. Pozdro!
Młodzież i marihuana w Polsce – jak realnie minimalizować ryzyko?
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Marihuana to gorsze wyniki w nauce i stres emocjonalny
Intensywne używanie marihuany wzmacnia związki kobiet, ale osłabia relacje mężczyzn
Nowe badanie wyjaśnia, dlaczego.
"Pamiątka" z Tajlandii. Portugalczyk wpadł na warszawskim lotnisku
24 kg marihuany miał w swojej walizce Portugalczyk, zatrzymany na lotnisku Chopina w Warszawie. W bagażu 22-latka, który przyleciał z Bangkoku w Tajlandii, znaleziono 42 paczki suszu, których wartość na czarnym rynku oszacowano na niemal 1,2 mln zł. Mężczyźnie grozi grzywna i od 3 do 20 lat więzienia.
Alkohol ma zniknąć z pola widzenia? Jest petycja do resortu zdrowia
Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) złożyła w Ministerstwie Zdrowia petycję, w której proponuje wprowadzenie jednolitych zasad tzw. sprzedaży bezwitrynowej alkoholu. To rozwiązanie nie polega na zakazie sprzedaży ani na ograniczaniu konkretnych kanałów dystrybucji. Chodzi o to, by alkohol nie był eksponowany wprost w przestrzeni zakupowej.
