Dział poświęcony przede wszystkim chorobom i nadzwyczajnym skutkom kombinacji tychże z substancjami psychoaktywnymi.
Regulamin forum
Uwaga! Dział zawiera wątki na temat chorób, gdzie osoby dotknięte daną chorobą mogą dyskutować o szczególnych dla siebie problemach!
Nie jest to dział, w którym właściwe są wątki "czy XYZ powoduje ABC-emię" – takie pytania należy kierować do działu/wątku o substancji XYZ!
ODPOWIEDZ
Posty: 17 • Strona 2 z 2
  • 3245 / 622 / 0
Ja mam błyskawiczną teorię że to zakłócenia na linii tętnice i serce, które jedno napędza drugie tzw sprzężeniem zwrotnym kiedy np przyczyną jest psychika a kończy się na przyspieszeniu, masz coś w rodzaju słabnięcia przy kumulacji tych objawów?
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 87 / 11 / 0
@Verbalhologram słabnięć, omdleń nie mam.

Nie wiem jak to opisać, ale gdy się to dzieje to czuje się jakbym dostawał jakiegoś ataku, pustki w głowie, że nie mogę wypowiedzieć słowa, jakby mi mózg odcięło na 1-2 sekundy albo jakbym dostawał jakiegoś porażenia mózgowego - fatalne uczucie.

Po obserwacji zauważyłem, że dzieje się to:
- gdy rozmawiam z kimś, czy to na osobności czy w grupie (lęk, jakby ciążyła na mnie jakaś presja i bym się spinał o tym co mówię)
- jak nawet sobie siedzę sam w pokoju to tak jakby (żuchwa, szczęka?) robiła takie mimowolne ruchy w dół - dzisiaj np jak płukałem jamę ustną to w trakcie mi się to przydarzyło i wyplułem wodę w niezamierzone miejsce xD

Mam to w sumie od 4-5 lat. Wydaje mi się, że to na tle stresowym - pewna osoba w pracy miała krótki lont i sztuką było się w moim przypadku nie jąkać jak zionęła ogniem xD.

Zauważyłem też, że np podczas jakiś bardziej skomplikowanych czynnościach fizycznych (np. jakiś układ taneczny, seria uderzeń w boksie czy jakieś manualne sprawy - wtedy strzela mnie jakiś prąd że potrafi mi coś wylecieć z rąk albo zrobię jakiś nagły odruch ręką lub ciałem (niekontrolowanie). Krótko mówiąc, jak się nad czymś głowię, to dzieje się to nawet jak siedzę sam w pokoju (w sensie że bez jakiegoś czynnika, który mógłby być powodem)

Mój lekarz mówi, że to jest przez lęk, strach. Aktualnie biorę 175 serty i 150 bupropionu, ale kompletnie nie mam pomysłu jak to wyleczyć - jest to dla mnie niekomfortowe, czuje niska wartosc jak dzieje mi sie to przy ludziach i wkrecam sobie ze mysla sobie ze jestem jakis "spierdolony" i ze mnie wykręca. Lekarz zaproponował paroksetynę zamiast sertry.

Pozdrawiam ;)
  • 4 / / 0
Mam podobne problemy z mową, odkąd do mojego leczenia metylofenidatem (mam ADHD) dorzucono mi arypiprazol na nerwicę. Mimo odstawienia Abilify, objawy te nadal się utrzymują. Ktoś wie, jaki może być potencjalny mechanizm w tym przypadku? Podobne problemy miałem też w przeszłości po innych neurojebach i czasami po przećpaniu stymulantami (to było zanim jeszcze zdiagnozowano u mnie ADHD)
  • 9 / 1 / 0
Jakbym widział swój problem z zaburzeniem mowy. Gubiłem słowa, zacinałem się, myliłem słowa. Wydaje mi się że zrobiło mi się to na bo zaczęciu nauki w liceum. Panowała tam dziwna atmosfera co powodowało u mnie duży wewnętrzny stres. Trwało to może z rok, potem miałem chwilę przerwy i znów wróciło. Ostatecznie przypadkowo wyleczyłem się z tego robiąc delikatny trip na 1 gramie grzybów. Po tym jak ręką odjąć. Już w trakcie tripu zacząłem normalnie się wysławiać i pozostało mi to do teraz a minęło z 10 lat
  • 51 / 7 / 0
Znalazłeś rozwiązanie?

Terapia CBT na początek może?

Albo EEG, bo bardzo brzmi to na objawy padaczki (nie musisz drżeć nieprzytomy na podłodze, żeby to była padaczka).

Test na boreliozę.

Badanie płynu mózgowo-rdzeniowego (ale jak MRI jest dobry, to małe szanse, że to stwardnienie rozsiane chociaż objawy sa (I osobiście MAM baaardzo podobne) - no i nie ma co przechodzić przez piekło punkcji xd

Przede wszystkim, walcz o siebie.
Jak 1 lekarz mówi, że nic się nie dzieje, idz do 2. Jak 2 mówi że to tylko Twoja głowa, zacznij terapię i idź do 3.

Nie poddawaj się w szukaniu rozwiązania, bo tu chodzi o nie tylko o Twoje zdrowie i życie, ale też jego komfort !
  • 8 / 1 / 0
Mam dokładnie to samo, kiedyś tak mnie po przedawkowywaniu pregabałiny i dodaniu do tego mefedronu (pewnie w organiźmie były tez benzo, opioidy) wykręciło, ze stwierdzono u mnie omdlenie z zapaścią, obudziłam się jakoś po trzech albo czterech godzinach przy patrolu policji. Trochę to głupie, ale podobnie do przedawkowania wcześniej mefedronu tez przy tablicy Mendelejewa w ciele i straceniu przytomności po raz pierwszy, tylko gorzej, bo obudziłam się wtedy po 10 minutach.
Cały czas jednak lekarze zmieniali mi leki przy każdym pobycie w szpitalu psychiatrycznym ze względu na F.20., ogólnie po m.in promazynie i czegoś jeszcze (może kwetaplex) chodziłam jak po urazie jakimś i paraliżu rąk. Nie można moim zdaniem ufać slepo lekarzom, rzuciłam stopniowo i jak ręką odjał dosłownie.

Wiem ogólnie mieszanki wybuchowe, masakra
Teraz staram się od kwietnia nie brać nic, dostałam tez ultimatum, ze mam brać leki, ale tym razem w szpitalu miałam jeszcze lorafen i lorabex jako zastrzyk doraźnie i jakieś inne benzo, które mi odstawiono na wyjście, bo juz mieli informację o moim uzależnieniu, ale i tak mnie przez to w nie wyjebali i przez miesiąc teraz po wyjściu miałam z tym problem. Potrafiłam w 3 dni wjebać 5 opakowań klonazepamu i z 7 opakowań lorazepamu 1mg, były wycięte z życia.

Do czego dążę: wiem, ze sama to sobie pewnie zrobiłam narkotykami, ale biorę teraz masę leków od szpitala i odkąd je biorę mam dokładnie to samo tylko co raz gorzej odkad biorę (4 miesiące) te leki, które zapiszę na końcu postu. EEG wyszło mi nieprawidłowe, ale czy poza tym leki poza powodowaniem jako efekt niepożądany wcześniejszych problemów, mogą wywoływać szybsze pogarszanie się moich identycznych problemów do poprzedników?

Leki teraz brane: pregabałina, abilify maintena (zastrzyk co miesiąc), fluoxetyn, pinexet, lamilept, tisercin, neurovit.

Scalono — czołg

Edit: stwierdzono u mnie padaczkę, także radzę się jak najbardziej przebadać, może lekarz przepisze jakiś lamilept lub coś przeciw takim odruchom.
Dziękuję
Pozdrawiam :ręka:
  • 646 / 105 / 0
U mnie przy epilepsji miałam mimowolne tiki warg które zaburzały moją mowę, ale leki na to pomogły. Też mam tendencję do mówienia bardzo szybko, wtedy mi się to zdarza, towarzyszy temu wykrzywianie ust. Niestety zdarza mi się lekko jąkać, ale też widzę że leki na epi pomagają. Czytałam też o tym, jak poprawnie mówić, żeby tego uniknąć i staram się mówić powoli i na wydechu, po czym robić krótką przerwę na wdech. Generalnie - sztuka poprawnego mówienia to ciekawa rzecz. Chociaż jak jestem zestresowana to mam lekki problem z wysłowieniem się, zaczynam się jąkać i ostatnio miałam problem u lekarza żeby wymówić swoje nazwisko, aż mi wstyd było. Do tego, od czasu do czasu, jak mówię, nagle wydaję z siebie dziwny, sekundowy, dźwięk, jakbym się zacięła. Zaraz po tym udaję, że kaszlę, żeby jakoś wybrnąć, w tej sytuacji nie występuje ten problem z nagłym wykrzywieniem ust. Staram się to ćwiczyć czytając na głos, kiedy czytam książki w domu. Jako dzieciak bardziej się jąkałam, ale wyrosłam z tego. Tak samo jak wyżej wspomniałam - jak powiedziałam neurologowi o problemach z wymową przez mimowolne tiki ust które powodowały u mnie swego rodzaju ''zacięcie'' i jakiś dziwny dźwięk to zwiększył mi dawkę leku i faktycznie czuję poprawę, czekam, czy ten tik po którym muszę udawać, że kaszlę również mi minie. Jednak padaczka potrafi naprawdę powodować wiele problemów, w tym zaburzenia mowy. Jak postawili mi diagnozę zdałam sobie sprawę dlaczego czasem miałam taki problem np z rozpoczęciem zdania, jak byłam zestresowana.
Dodam też, że mój psychiatra choruje na padaczkę, tak jak ja - ma ciężką wadę wymowy, potwornie się jąka i czasem ma taki problem z wysłowieniem się, że potrafi przeciągać pierwszą literę słowa przez parę sekund, ciężko mi to bardziej opisać, ale pomimo, że jest genialnym lekarzem jego wada wymowy jest naprawdę ciężka i śmiem twierdzić że może mieć duży związek z jego chorobą, nawet jeśli zachorował jako osoba dorosła.
ODPOWIEDZ
Posty: 17 • Strona 2 z 2
Newsy
[img]
Trump uznał fentanyl za broń masowego rażenia. „Używają go, by zabijać Amerykanów”

Prezydent USA Donald Trump podpisał w poniedziałek rozporządzenie uznające fentanyl za broń masowego rażenia. W uzasadnieniu stwierdził, że „wrogowie USA używają go, by zabijać Amerykanów”. Oświadczył zarazem, że rozważa złagodzenie federalnych restrykcji obejmujących marihuanę.

[img]
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany

Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.

[img]
Premie za alkohol w Biedronce. Związki zawodowe są oburzone

Związki zawodowe alarmują w sprawie nowego programu motywacyjnego w sieci Biedronka. Jak wynika z wewnętrznego dokumentu, pracownicy najlepszych sklepów mają otrzymać premie finansowe za najwyższe wyniki w sprzedaży alkoholu. Sprawa — zdaniem związkowców — budzi poważne wątpliwości prawne i etyczne, dlatego zamierzają oni podjąc poważne kroki.