Stoję przed problemem dość typowym, ale nie wiem jakie jest typowe rozwiązanie: ćpanie etanolu mi już wychodzi bokami, życie na trzeźwo jakie jest każdy widzi, nie palę bo to głupie, a inne atrakcje są z tajemnych względów nielegalne. Czy jest jeszcze coś na co można by się przerzucić? Chodzi mi o coś w miarę bezpiecznego i łatwo dostępnego, a czy gruba pizda po tym jest to sprawa drugorzędna. Coś po czym jest miło i z czym mógłbym się polubić na dłużej, tak jak z etanolem, bez rychłej wizyty w szpitalu, więzieniu czy śmieciarce.
Poza alko mam jeszcze doświadczenia z marihuaną (praktycznie w ogóle na mnie nie działa) i LSD (niesamowita rzecz, ale raczej jestem psychodeliczny z natury, więc psychodeliki to dla mnie prosta droga do schizofrenii), no i oczywiście z paroma głowopomocnymi specyfikami od pana psychiatry (ale benzo mi nie chciał dać bo wie że się wjebię).
Myślałem o GHB bo podobne do alkoholu i mniej uboków, tylko trzeba uważać z dawkowaniem żeby się nie zgwałcić, no i skądś to trzeba brać. Jest (jeszcze) legalny BDO z którego można uzyskiwać GHB wątrobą, ale widzę że nie polecacie. Po za tym to zdaje się ruchanie tych samych receptorów co alkoholem więc chyba średnio. Może właśnie trzeba się przerzucić na coś całkiem innego? MDMA? Stymulanty chyba średnio bo serduszko już czasem puka z protestem po tym całym chlaniu. Jestem stary (prawie 40stka) więc trzeba ostrożnie. Do opiatów boję się dotykać bo wiem że mnie wciągną jak tokarka Chińczyka. fenibut? Legalny więc niby nie ma co pytać tylko brać, ale widzę że właśnie zaczynają się do niego dopierdalać. Jest sens w ogóle priorytetyzować legalne specyfiki czy już lepiej iść w nielegalne, bo jak widzę jaka imba była z GBLem który jeszcze 10 lat temu ćpano legalnie to już chyba lepiej kupować nielegalnie, przynajmniej żaden ślad po tym nie zostaje i psy kociej mordy nie dostaną. Tylko że nabywane regularnie zwiększają szansę wpadki, a jak chcesz być zapobiegliwy i kupić dużo na zapas to ci mogą dojebać "znaczną ilość".
Co robić, jak żyć?
O Acodinie nie pomyślałem xD Ale widzę że muszę dla niego najpierw z vortioxetyny zejść
poprawiono mention /Devixo
Minus, że drogie (ale można wapować małe ilości nawet 0.1g/doba jest efektywne na kilka godzin wieczorem)
alkohol można maksymalnie ograniczyć do np 1-2 piw dziennie i z ziołem też jest fajny mix, ale to dodałem od siebie
DXM i inne tabletki z apteki bez recepty na codzień = wątroba do wymiany za kilka lat odradzam
Ciekawą opcją są jeszcze grzyby. Sam sobie grzybnię w końcu ogarnę.
A jak już dusi na alko to dwa szybkie Żywce 0% mają naprawdę solidną dawkę substancji, które Twój organizm potrzebuje natychmiast zamiast alkoholu.
Można też użyć pregabaliny w standardowych dawkach najpierw 75mg rano południe i wieczorem później można zwiększyć do 150mg po konsultacji z lekarzem psychiatrą. Mi prega bardzo pomogła na głody alkoholowe i na neuro nerwy bóle ciała.
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Aresztowania za marihuanę w USA – raport FBI zaskakuje liczbami
Mimo postępów w legalizacji, aresztowania za marihuanę w USA nie ustają. Sprawdź, co naprawdę pokazują najnowsze dane FBI.
Ks. Krystian na celowniku służb. Była już pigułka gwałtu, koka dla ubogich i śmierć znajomego
Nowe informacje w sprawie księdza Krystiana K. z Sosnowca oskarżonego o posiadanie narkotyków i nieumyślne spowodowanie śmierci 21-latka. W minioną niedzielę (12 października) duchowny został wylegitymowany przez patrol policji w Katowicach. Miał przy sobie podejrzaną substancję. Śledczy badają, czy nie jest ona zakazana. Jakub Jagoda, zastępca prokuratura rejonowego Katowice Północ, poinformował "Fakt" o okolicznościach sprawy księdza Krystiana.
Matka przemycała narkotyki dla syna w więzieniu. Nasączyła nimi strony książki kulinarnej
Dzięki czujności funkcjonariuszy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich oraz szybkiej reakcji policjantów, udaremniono nietypową próbę przemytu narkotyków. 50-letnia kobieta, która przyszła na widzenie ze swoim synem, osadzonym w zakładzie karnym, chciała przekazać mu książkę zatytułowaną „Zdrowie zaczyna się na talerzu”. Jak się okazało, książka kryła coś znacznie bardziej niebezpiecznego niż przepisy na zdrowe posiłki.