- Staraj się określać połączenie jako pozytywne, bądź negatywne – bazując na doświadczeniu, uwzględniając czy miałeś dobry set&setting.
- Każda substancja się liczy, chyba że nie ogarniasz. Niewiadome ilości też należałoby podać.
- Nie doradzaj, jeśli to nie jest oczywiste. Łatwiej zapytać, aby dyskusja mogła nastać. To nie jest takie proste.
Jednak piszę bo chce podzielić się jednym z większych zaskoczeń w miksie karton + keta.
Minęło już od tego z rok, może 2. Miał być deklarowany karton LSD 250ug, ale raczej nie spodziewałem się fajerwerków, jednak liczyłem, że okaże się rzeczywiście LSD chociaż w dawce tych 100ug. Karton dał mi kolega u którego byłem bo dostał na testa do zamówienia z jakiegoś holenderskiego plugu prowadzonego przez Polaków.
Wrzuciłem znaczek na jezyk w okolicach godziny 15 i poszedłem z ziomkiem do lasu i na jakąś łąkę. Był tylko jeden znaczek, a kolega nie miał ochoty testować, ale chętnie dotrzymał mi towarzystwa.
Polazaliśmy po lesie przez jakąś godzinę, może półtora i stwierdziłem, że wracamy do kumpla bo nic z tego kwasa nie będzie, a zostawiłem u niego dużą torbę ketaminy. Wracając widziałem lekkie wyostrzenie kolorów i jakieś subtelne efekty, więc założyłem, że to pewnie karton do microdosingu.
Wróciliśmy do domu, kolega mnie zostawił bo pojechał gdzieś ogarniać swoje sprawy, a ja zostałem by pochillowac z ketą. Jakoś przypadkowo włączyłem maraton kapitana bomby, rozsypałem ketamine i zrobiłem solidna rysę mając nadzieję, że dam radę ja wciągnąć i się nie porzygam.
Wciągnąłem i dosłownie w minutach przestałem ogarniać gdzie jestem, nie poznawałem pomieszczenia, wszystko co znajdowało się w pomieszczeniu widziałem jakbym ułożone na układzie słonecznym i wirujące wokół słońca, którym byłem. Co chwilę wschodził telewizor i robił rundkę wokół mnie, a z niego wyskakiwały skurwole i tępe chuje, a ja wyłem ze smiechu i miałem wrażenie, że rzygam jakimiś planetami, gwiazdami i kometami, które układały się na suficie i ścianach. Zresztą sufit i ściany były kopułą jak w planetarium. Byłem sparaliżowany śmiechem, nie panowałem nad ciałem, wydobywał się że mnie tylko śmiech tworzący wszechświat. Tu krążył telewizor, tu laptop, tu wielkie klatki szczurów, które hoduje mój kumpel. Odleciałem gdzieś z pokojem, jednak wszystko było wyjątkowo kolorowe, w porównaniu do moich pozostałych tripow na kecie, towarzyszył mi ogromny mindfuck Nie wiem o której wrócił kolega, ale co chwilę przynosil mi jointy, bonga czy vapki, a ja non stop tylko się śmiałem podróżując po jakimś jebnietym świecie. Mniej więcej do 3 w nocy leżałem wygięty na łóżku i jedyne moje ruchy to były buchy dostarczane przez kolegę. Nie pamiętam w którym momencie trip przestał być tak mocno dysocjacyjny, a przeszedł w całkowicie fenkowy. W moim odczuciu to 70% tripu było kurwwsko dysocjacyjne, przepełnione kwaśnymi kolorami i kwaśnym myśleniem. Myślę, że w okolicach godziny 9 skończyły się kwaśne myśli i rozkminy, a do 12 mialem wizuale, które mi się kojarzyły z DOX. Mniej więcej do 16 miałem jeszcze ładne kolory.
Mimo, że od godziny 9 już nie wykręcało moich myśli, nie było mindfucku, to do 12 leżałem wtulony w poduszkę palac donoszone jointy.
nie mam pojęcia co i w jakiej dawce było rzeczywiście na kartonie. Sam obstawiałbym jakiegoś DOXa.
Nie wiem dlaczego tyle czasu utrzymywało się działanie dysocjacyjne, czy ejst możliwe by fenki mogły je wydłużyć?
takie zaskoczenie miałem w swoim życiu, tylko kilka razy, jednym z takich razy było gdy oprócz swojej porcji meskaliny wypiłem jeszcze porcje koleżanek, a innym razem, gdy myślałem, że kilkanaście mg sniffem 2cb fly zadziała jak empatogen i zrobiłem kreskę z 40, gdzie po czasie przekonaliśmy się, że kilka k
miligramów sniffem potrafiło być za ciężka psychodelą.
Niestety nie miałem później dostępu do tych kartonów, ponieważ nawet chłopakom z tamtego plugu wpadły przypadkowo.
Jest szansa, że bez dorzucania w miksie z 2cb działanie dysocjacyjne też się rozciągnie na czas działania fenki? przynajmniej pokryje się z całym peakiem?
Znam osobę która próbowała dokładnie takiego miksu: keta + 2C-B, było nieprzyjemnie i bała się o własne zdrowie i życie (kardioakcje). Ale teoretycznie przy rozsądnych dawkach nie wchodzi to w niebezpieczne interakcje, obstawiam wkrętkę psychiczną.
Co do czasu działania. Miałem podobne odczucia z grzybami łączonymi z ketą. Mam wrażenie że po prostu psychodela przedłuża ciekawe działanie dysocjantów. keta sama z siebie nie działa jakoś bardzo krótko, ale po peaku następuje koniec ciekawego działania (wizyjno-rozkminowego) mimo że dysocjacja sama w sobie nadal istnieje. Myślę że sajko wypełnia tę lukę.
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Młodzież i marihuana w Polsce – jak realnie minimalizować ryzyko?
Fatalna pomyłka - myślał, że to klienci i wręczył narkotyki nieumundurowanym policjantom
Policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie zatrzymali mężczyznę, który podczas kontroli klatki schodowej… sam podał funkcjonariuszowi woreczek z suszem roślinnym. Interwencja doprowadziła do zabezpieczenia większej ilości narkotyków.
Konopie i tytoń: niebezpieczne połączenie dla mózgu
Naukowcy z McGill University w Kanadzie odkryli, że używanie zarówno marihuany, jak i tytoniu, prowadzi do wyraźnych zmian w mózgu. Badania wskazują, że osoby korzystające z obu tych substancji częściej doświadczają depresji i lęku. Wyniki badań opublikowano w magazynie „Drug and Alcohol Dependence Reports”.
Publikacja: ręczny system do wykrywania MDMA
Komunikat Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie.
