ODPOWIEDZ
Posty: 55 • Strona 6 z 6
  • 12532 / 2431 / 0
Użądlenie szerszeni jednak jest mega uciążliwe, tylko przynajmniej u mnie przyszło z opóźnieniem.
Wszystkie 3 poszły w nogę, która teraz boli, jakbym dostał 3 low kick'i od Jose Aldo w szczytowej formie. Na szczęście mam jakiś żel na ukąszenia, który łagodzi sprawę.
Nie polecam.
  • 12532 / 2431 / 0
Dziś bardzo upalny dzień i lampa. Dowlokłem się na spot, nadrabiając drogi, żeby cięgle ci samu ludzie zbyt często mnie nie widzieli. Dopada mnie coroczna schiza, bo krzaki coraz większe i zapach powoli też. Przyszedł ten antycyklon jak wybawienie.

Panny dostały czystej wody - każda adekwatnie do aktualnego zapotrzebowania.

Sezon nabrał teraz zawrotnego tempa i z dnia na dzień widać, że jest większy. Trochę mi to nie na rękę, bo jednak liczyłem na rozmiar nieco tylko większy od auto. Gdybym go trzymał w małej donicy, byłby liliput, a cokolwiek po środku powodowałoby problemy z wodą. Mogłem posiać później, albo w ogóle.

Lemon Pie zostało kilka tygodni, choć już pewnie za 2 będzie w sensownym do ścinki stanie.
Cytryna w zapachu staje się coraz bardziej dominująca.

Zkittlez auto wyglądał lepiej, niż ostatnio po zimnych nocach więc to pewnie o to mu chodziło (miał lekko opuszczone liście). On dopiero zawiązuje pałki i niestety nie należy do najszybszych.

Mazar auto zapowiada się na wyraźnie większego, niż w zeszłym sezonie (w zasadzie to już chyba jest), ale to dopiero jest początek z kwitnieniem.

Te Lemon i Amnesia Haze auto to już raczej stracona sprawa, bo tu nadal wegetacja, a kwitnienie pewnie długie. Mogłem Mazarów więcej posadzić, bo pestki były i są.

Postaram się wrzucić jakieś fotki na dniach.
  • 507 / 102 / 0
A daleko masz donice od wody? Można by zrobić taki gruby "knot", wsadzić go w doniczke, drugą strone knota wsadzić do wody i niech se ciągnie wode. Widzialem kiedyś taki patent w jednej gazetce, aczkolwiek to bylo takie prymitywne hydro, a nie uprawa glebowa.
  • 12532 / 2431 / 0
Woda jest niedaleko, ale są 2 opcja. Pierwsza to "świeża" z rzeki - dobrze natleniona, bo dużo kamieni i strumień wartki (tej używam). Druga to taka odstana, zamulona - coś jak zbiornik retencyjny.
Jakiej grubości sznurek / lina jest potrzebna do czegoś takiego? Niestety do rzeki podpiąć nie mogę, bo odkrycie przez kogoś to kwestia czasu, a potem to wiadomo - po sznurku do kłębka.
Koło tego zbiornika "retencyjnego" może znaleźć się jakiś wędkarz więc też wolałbym nie ryzykować.

Woda jest w stanie pokonać grawitację i nawadniać doniczki? (nigdy mnie fizyka nie interesowała, choć brzmi to logicznie).
Coś takiego jest do zrobienia pod warunkiem wkopania części lin w ziemię. Tylko obawiam się, że pierwsze wylanie mogłoby je odsłonić. Interesujący patent mimo wszystko - szczególnie w miejscach, gdzie właściwie deszcz nie pada.
Ciekawe, jaką ilość wody taka lina dałaby radę przetransportować w ciągu doby.

A parano zaczęło się od czytania historii na haszyszu - oczywiście wspólnym mianownikiem jest ktoś, kto znalazł i doniósł psom. Te założyły foto pułapkę i była zasadzka w lesie.
Tak na wszelki wypadek wypucowałem wczoraj wiadra wodą z mydłem i wyniosłem każdy plastik z poletka.
Stresujące jest to hobby... Niestety bez wizyt w moim przypadku to nie ma prawa wypalić. Ten sezon już na pewno będzie moim ostatnim - no chyba że dożyję legalizacji.
  • 12532 / 2431 / 0
Prognoza została zaktualizowana i teraz może czekać nas (tzn mnie i krzaki) nawet jeszcze 2 tygodnie z taką pogodą. Będzie też kolejna fala upału.

Zagadka lekko opadniętych liści u Zkittlez'a auto została już raczej na pewno rozwiązana. Robiłem dziś małe modyfikacje na poletku i doniczka z nim była lekka, jak piórko. Ta jego mieszanka ziemi jest czarna i było złudzenie, że wierzch jest ciągle wilgotny. Jak wsadziłem palec, to sucho ile sięgnął. Dlatego preferują taką najtańszą brązową, bo od razu widać, czy mokro / sucho.
Ale że wczoraj dostał większą dawkę, to dziś wyglądał kozacko. Zmyliło mnie to, że wcześniej gdy miewałem problemy z niedolaniem, to liście były opadnięte dużo bardziej.

Wszystkie dostały papu i silicon. 2 kwitnące auto PK, reszta Biohumus'a do zielonych / kwitnących.

Mazar auto przez ostatnie dni wystrzelił w górę jak sprężyna. Jego gałązki są dobrze oświetlone więc już go zostawiam bez trenowania.

Lemon Pie auto ma już wyraźną strukturę kwiatów, a kielichy puchną i pojawiają się pierwsze brązowe pręciki. Szronu też jest raczej "standardowo" - nie ma się czym zachwycać. Myślę, że to geny, albo mogło się "zaprogramować" na początku kwitnienia, kiedy pogoda była słabawa. Kiedyś słyszałem takową teorię i jeśli się zastanowić, to brzmi przekonywująco.
Zktillez auto ma dużo bardziej "kudłate" kwiaty i może u niego będzie inaczej. Z pewnością będzie dochodził dłużej.

Sezonowi ten problem jednak trochę postąpił. Tzn pojawił się na kolejnych 2-3 liściach. Nie pasuje mi w 100% nic, co znalazłem na necie. Najbardziej pasują mi Potas i Magnez, ale nie widzę żadnych plamek / popalonych końcówek liści. Wypatrzyłem podobny problem u jednego z "wiodących" użytkowników na haszyszu, ale chciał blika za info, co to jest...

Amnesia pokazała cyce, a LH chyba dalej nie, choć w sumie to nie pamiętam, czy sprawdzałem :) Stresujące są teraz te wizyty.
Ciekawy jestem, czy w okolicy ktoś jeszcze ma podobne hobby. Na pewno są tacy, którzy gotowym krzakiem nie pogardzą.
ODPOWIEDZ
Posty: 55 • Strona 6 z 6
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Był twarzą lokalnej policji od wielu lat. Zwalniają go za narkotyki

Rzecznik komendy policji w Kluczborku został zatrzymany w związku z posiadaniem narkotyków, właśnie jest wydalany dyscyplinarnie ze służby - dowiedział się tvn24.pl. To kolejny w ostatnim czasie przypadek przyłapania funkcjonariusza służb mundurowych z narkotykami.

[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.

[img]
Dopalacze rozsyłali paczkomatami. Handlowali narkotykiem "zombie"

Patent na "bezpieczną" dystrybucję środków psychotropowych opracowała ukraińsko-polsko-białoruska grupa przestępcza. Mężczyźni magazynowali, sortowali, a następnie rozsyłali do paczkomatów środki psychotropowe. W ramach śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Pruszczu Gdańskim zatrzymano 8 mężczyzn i zabezpieczono flakkę o wartości miliona złotych.