Środki powodujące przyspieszenie dzielenia się komórek tworzących określone tkanki organizmu. Obejmowane skrótem SAA. Głównie pochodne testosteronu, m.in. metandienon i stanazolol.
ODPOWIEDZ
Posty: 13 • Strona 2 z 2
  • 104 / 60 / 0
@Satelitarny Przy pierwszym kontakcie z produktem próbowałem podjęzykowo i dopoliczkowo, ale nieskutecznie. Stwierdziłem więc, że skoro przez te błony zupełnie nic nie idzie, to nie ma co per nas i per rectum. Zauważyłem, że praktycznie w ogóle nie drażni śluzówki, stąd założyłem, że będzie bezpieczny podskórnie. Dochodzi możliwość precyzyjnego dawkowania (biodostępność ~100%). Okazało się, że wszystko ładnie, bezboleśnie i skutecznie – ale nawet to dałem radę przedawkować (a co tam dwukrotność maksymalnej dawki na przywitanie) %-D Nie polecam, żołądek się kurczy tak, że przez gardło wyskakuje, do tego potężne nudności, ale na to ondansetron ;)

Tabs 14 mg bezkontaktowo z blistra do kubeczka na mocz, potem 8-10 ml 0,9% NaCl, zakręcić kubeczek, dać postać, zawiesinę wzburzyć i pobrać jednolitą objętość do strzykawki, najlepiej użyć igły szerokiej (cienkie czasem zawiesina zatyka) i dowolnej długości. Preferowane okolice to te klasyczne – warstwa tłuszczowa brzucha, uda lub, jeśli sięgniesz, pośladka.
  • 324 / 108 / 3
@Heavenscape
Dziękuję za odpowiedź. Jednak podanie donosowe jest czymś innym niż podanie podjęzykowe. Nie jestem w stanie podać szczegółów ale chodzi, tak jak ja to rozumiem, o unerwienie nosa i bezpośredni kontakt z mózgiem tego unerwienia. Dla przykładu kokainę podaje się donosowo a praktycznie nikt nie używa jej podjęzykowo.

Podobnie z podaniem doodbytniczym - wchłanianie podlega innym mechanizmom niż z pozostałej części przewodu pokarmowego. Stąd było moje pytanie.

Jest jeszcze podawanie naskórne - niektóre leki wchłaniają się bardzo dobrze w ten sposób. Robi się plastry np. z selegiliną lub fentanylem. Pozdrawiam.
  • 104 / 60 / 0
@Satelitarny Czytałem kiedyś książkę osadzoną w międzywojennej Polsce i jakiś gangsta brał sobie szczyptę koksu i wcierał w dziąsło xd Absorpcja w jamie ustnej i nosie powinna być bardzo podobna, tylko z jamy ustnej więcej materiału leci ze śliną do żołądka. Bonusowe unerwienie centralnie do mózgu w nosie? Szczerze, moja wiedza medyczna nie wskazuje na istnienie takiego zjawiska. Jedyną bezpośrednią trasą byłyby gałązki nerwu węchowego, a substancje raczej nie wędrują włóknami nerwowymi jakoś nadzwyczajnie – nawet wirusy potrzebują dobrych paru dni na dotarcie do mózgu czy rdzenia nerwem obwodowym – polio, wścieklizna... Pewna ameba wędruje nawet poruszanym nerwem węchowym, ale to też kwestia dób. No i to, że substancje dostępne nosem zazwyczaj są równie dostępne enteralnie – może z first passem, ale całościowo tyle samo. Z 1%-ową biodostępnością w układzie pokarmowym nie spodziewałbym się fajerwerków na innych śluzówkach.

No, jedną zaletą kinola jest duża przestrzeń wchłaniania ze względu na małżowiny, ale to całościowe tempo, nie wydajność. Może semaglutyd da radę wejść donosowo, ale z jakiegoś powodu akurat na ten lek tą drogą mam jakąś awersję. Może następnym razem sobie rzeczywiście wciągnę, ale to ostrożnie trzeba, jakoś tak z miligram na kilka godzin, może mu zająć chwila na transport z nabłonka nosa do krwi i lepiej nie obudzić się z przedawkowaniem.
ODPOWIEDZ
Posty: 13 • Strona 2 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat

Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.

[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.

[img]
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję

Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.