Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
Czy odczuwasz negatywne skutki palenia maihuany?
Nie, absolutnie żadnych
133
13%
Niewielkie i przechodzą po jakimś czasie od palenia
387
37%
Nie przechodzą, ale są niewielkie i mi nie przeszkadzają. Ganja daje mi więcej dobrego niż złego
135
13%
Nie przechodzą, przeszkadzają
41
4%
Tracę wątek, nie mogę się skoncentrować, nic mi sie nie chce
200
19%
Łapie doły i paranoje, mam zryty łeb, zamknijcie mnie!
139
13%

Liczba głosów: 1035

ODPOWIEDZ
Posty: 417 • Strona 41 z 42
  • 1306 / 333 / 12
Pewnie, że czuje - wczoraj ujebałem się rycersko i to będąc w fetungowym sztosie. Zdarza się to rzadko, żeby po dobrej krajowej zielsko podziałało na mnie jak należy, ale paliłem jakiegoś cali-wynalazka i do tego dab z bonga. Od dłuższego czasu nie liczę na jakieś głębsze efekty psychodeliczne, polepszania percepcji czy natchnienia na tle duchowym. Jestem przekonany, że ok 10 lat temu stwierdziłbym, że używam marihuany w niewłaściwy sposób, ale odkąd przestałem kopcić (a raczej karcić) maczany ze stacjonarek i w konsekwencji zrysowałem sobie troszkę beret, ganja straciła dla mnie tą całą magię i palę w zasadzie tylko po to żeby mieć pizde - tak jak wsiąknięty chlor z kilkuletnim stażem chleje do odcinki żeby móc poczuć się najebać.

Btw, zioło zawsze na mnie podziała tak samo w jednej konkretnej sytuacji. Bez znaczenia czy mam 2-3 dni przerwy i nie ważne, czy zajaram kiepa z haszem czy przepaloną lufę ubrudzoną THC. Mianowicie: jak zapalę od razu po przebudzeniu, zawsze ale to zawsze nic mi się przez cały dzień nie chce robić.
16 października 2023Stteetart pisze:
"mam wyjebane na wszystkich i pierdole też Famasa".
  • 49 / 7 / 0
26 maja 2022kriksosbz pisze:
Trawe paliłem 6 lat. Duzo plusów, tyle samo minusów. Plusy chyba kazdy zna a z minusów to najbardziej spadek koncentracji, mniejsza porduktywność i aktywność życiowa.
tak, ja bym jeszcze dodał do uboków - spadek pamięci (paliłem 2lata, nie dużo - kilka lufek dziennie, teraz nie palę nic - bo moja kobieta jest wrogiem zioła - nigdy sama nawet nie spróbowała)
  • 20 / 3 / 0
Jest związek pomiędzy paleniem zioła a nowotworem płuc.

https://www.mp.pl/poz/psychiatria/uzale ... raka-pluca
  • 2244 / 381 / 0
Dlatego tylko waporyzacja lub olejki
  • 826 / 252 / 0
No i co tam? Rzuciłem na jakoś rok (może więcej?) a w zasadzie to samo się rzuciło bo już mi zioło żadnej przyjemności nie dawało a jedynie schizy i nerwy a paliłem z obowiązku uzależnienia, dopóki mi nie przeszła ochota.
Ostatnimi czasy zacząłem nieśmiało popalać maleńkie dawki o wadze 0,0x najpewniej. Zbieram okruszki, listki i wrzucam w papierosowe skręty, dla smaku.
No działa. Upalam się delikatnie ale wystarczająco. Większe dawki też spoko ale tylko samemu, na imprezie już mi się nie spodobało.
Wpadłem w planowany mały ciąg kilka tygodni temu, w celu wspomagania pracy kreatywnej jaką w tamten moment robiłem.
Jednak organizm nie zapomina od czego jest uzależniony i obecnie znowu codziennie jaram skuna tylko w minimalnych dawkach %-D
Zapewne kwestią czasu jest zanim znów mi się zacznie odklejać i krzywić. A może i nie. Może od tej długiej przerwy naprawił mi się mózg?? Czas pokaże. Ile czasu minie zanim będę zwiększał dawki? Czy znowu jaranie przestawi mi priorytety i przeorganizuje plan dnia? Co zaniedbam tym razem, co mi da a co zabierze znowu?
Japierdole, jak ciekawo żyć kiedy są narkotyki.
23 października 2020Dualizm22 pisze:
CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ ? DOPAL TO CO ZOSTAŁO W BUTELCE.
:halu:
  • 2244 / 381 / 0
przerzucenie się na waporyzacje zamiast palenia pozwala ładnie mikro dozować zioło. To samo olejki THC.
  • 549 / 49 / 0
Co z tego jak w ten sposób jeszcze bardziej się wpierdalsz. Na sobie zauważyłem, że kupno wapka tak jakby legitymizuje codzienne jaranie. Potem to stoi i Ci przypomina, że zainwestowałeś hajs no to wypadałoby zajarać, wracają myśli o jaraniu bo para przecież taka smaczna i zdrowa, może bublerek dokupię do tego, może taka odmiana albo taka albo chociaż cbd. Waporyzacja uzależnia chyba sama w sobie, wszystko zaczyna się kręcić wokół tego bo wszyscy tylko i wyłącznie chwalą i zapominasz, że przecież chciałeś popalać tylko co dwa tygodnie. Oczywiście nie mówię że to zło, nie zrozumcie mnie źle, ale w kontekście uzależnienia chyba nie pomaga.
  • 1912 / 308 / 0
cieszy mnie, że nie zryłem sobiebani na tyle, żeby łapać bad tripy po zielsku.

obecnie nie mam marihuany czekam na wizytę i recepte. postanowiłem spróbować ABV w formie palenia, 2-3 lufy i czuć fazę. Dobrze, że troche tego mam działanie wyraźne. Kiedyś zrobiłem masło z 10g i NIC. Może kwestia odmiany, albo coś zjebał_m na garach. Tej nocy właśnie tak paląc, zbakałem się już drugi raz, do filmu akurat
konto od 2011 roku (ban kiedyś, totalnie nieważne)
  • 1306 / 333 / 12
Zielsko palone na dłuższą metę strasznie ryje beret - wypala zwoje wraz z duszą ale raczej mało kto to dostrzega będąc w cugu bo moment refleksji, że coś jest chyba ze mną nie tak przychodzi dosyć późno (może nawet i nigdy).

Ja zupełnie zmieniłem podejście do zielska i palę okazjonalnie (zazwyczaj z ziomalami jakiegoś bata, albo wieczorem wiadro - pierdole bateryjki) a napomknę tylko, że od przeszło roku kopciłem niemalże codziennie + moje kulawe zabawy z ekstraktami; jakieś oleje, gliceryny i ciacha z odpadów (starego lotnika uraczyłem BHO to stwierdził, że upierdala jak heroina… duma mnie rozpiera).

Musze przyznać, że wyszło mi to na plus. Jeśli chodzi o efekty odstawienne to ciężko mi się ich doszukać ponieważ abstynencja zbiegła się również z odstawieniem krajówy której to szurałem jeszcze więcej - co najwyżej lekka deprecha z anhedonią i może delikatny wzrost agresji ale właśnie nie wiem czy to nie od zaprzestania ścierwa. Cold turkey na luzaku do przeżycia.

Natomiast jeśli chodzi o plusy to jest ich sporo, na pewno odczuły to moje płuca i głowa. Zdecydowana poprawa pamięci krótkotrwałej (typowo jak kiedyś szedłem po mleko to wchodząc do sklepu zastanawiałem się po chuj ja tu przyszedłem %-D tera nawet jestem w stanie zapamiętać czyjś numer telefonu), zwiększona motywacja, powróciły stare pasje, ogólnie nie czuję się upośledzony a co najważniejsze tolerka wróciła do normy i zielsko wreszcie klepie śmiechulcowo tak jak powinno.
16 października 2023Stteetart pisze:
"mam wyjebane na wszystkich i pierdole też Famasa".
  • 194 / 28 / 0
ja po cugu 1.5 roku z czego pol roku codziennie kilka wiader zrobilem przerwe 6 miesiecy. spalilem 1 lufke to sie czulem jak normalnie po 2 wiadrach bym byl. Ogolnie to liczylem na jakies fajniesze efekty po takiej przerwie bo tolerka zerowa a tu taki chuj, troche sie zawieszalem w wlasnych myslach, zamula i totalny len. Zero jakiejs euforii smiechow no nic kurwa pozytywnego. Chyba ziolo juz nie dla mnie
dawka czyni truciznę
ODPOWIEDZ
Posty: 417 • Strona 41 z 42
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Psylocybina na depresję lekooporną. Nowa Zelandia stawia na psychodeliki

Nowa Zelandia dołącza do grona państw, które dopuszczają medyczne zastosowanie substancji psychodelicznych. Tamtejsze władze zezwoliły właśnie na stosowanie psylocybiny – psychoaktywnego związku obecnego w grzybach halucynogennych – w leczeniu depresji opornej na standardowe terapie.

[img]
Nastolatki z województwa łódzkiego najrzadziej w Polsce sięgają po używki

Nastolatki z województwa łódzkiego rzadziej, niż ich rówieśnicy w innych częściach Polski, sięgają po alkohol i narkotyki. Wynika to z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie Regionalnego Centrum Polityki Społecznej w Łodzi. Wyniki zaprezentowano w Międzynarodowym Dniu Zapobiegania Narkomanii.

[img]
Finał głośnego procesu w sprawie dziecka, które trafiło do szpitala w Legnicy odurzone amfetaminą

Dziecko, które latem 2023 roku trafiło do szpitala w Legnicy odurzone amfetaminą, miało wtedy dwanaście tygodni. Chłopczyk był w ciężkim stanie. Zarzuty narażenia dziecka na śmierć usłyszeli jego rodzice. Sąd skazał ojca na karę półtora roku pozbawienia wolności, matka usłyszała wyrok 10 miesięcy więzienia.