Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 10 • Strona 1 z 1
  • 103 / 28 / 0
Która z substancji psychoaktywnych z waszego doświadczenia działa najdłużej jeżeli chodzi działanie "terapeutyczne"(dla niektórych bez tego cudzysłowia) oraz dające energie do działania czy też dystans, ogólnie rzecz ujmując dające wszelakie korzyści jeżeli chodzi o funkcjonowanie. Wciągniesz kreske - jest zajebiście, możesz przenosić góry czujesz się pewny siebie. Mija chwila i zwała/chęć dorzutki. Opio da ci błogostan zdystansowanie wszystko jest łatwe i przyjemne, jednak w zależności od tolerancji, na dzień następny, może kilka dni, albo i nawet kilka godzin i czujesz się że jak znowu nie zarzucisz to zapadniesz się pod ziemię. O wszelakich antydepach nie wspominam, efekt może i stabilniejszy i dłuższy, ale nie możesz pozwolić sobie czekać bóg wie ile tygodni na to działanie, potrzebujesz go teraz, zaraz.
Przychodzą mi na myśl psychodeliki, których (oczywiście na razie) nie miałem przyjemności spróbować. Wiele się mówi że nawet jeden trip potrafi odmienić całe życie. Przychodzi wam coś jeszcze na myśl? Jestem bardzo ciekaw, bo mi, i zakładam że paru innym osobom z forum nie widzi się co dziennie zapierdalać do apteki/dilera czy skąd tam się jeszcze pozyskuje nasze specyfiki. Fajnie było by zarzucić coś na przykład raz na tydzień i mieć święty spokój. Pozdrawiam cieplutko.
"Naznaczona blizną haju twarz narkomana"
  • 15 / 3 / 0
Wspomniane już psychodeliki mają potencjał do zmiany osobowości. Grzyby dobre do grzebania we własnej podświadomości, a kwas by programować psychikę.
  • 324 / 60 / 0
Nie ma czegoś takiego. To życzeniowe podejście. W życiu nic nie dzieje się od razu. heroina też nie uzależnia "od razu", żadna używka nie przyniesie "od razu" zmian. Tym bardziej pozytywnych.
  • 103 / 28 / 0
@Up Zgodze się. Najlepiej to było by nie brać nic i na całkowicie trzeźwo zmieniać podejscie do życia i tak dalej. Jednak jak wiele osób wie, różne są sytuacje i czasami trudne sytuacje, przymusy, bycie przybitym do ściany przez własną psychikę czy też sytuację zachęcają lub też, jak niektórzy mogliby powiedzieć, zmuszają do pójścia na skróty. Wiele osób które jeszcze w nic nie wpadły mimo wielu przestróg i ogólnieprzyjętego stanowiska odnośnie szkodliwości używek i tak po nie sięgną bo w końcu nadejdzie w ich życiu taki moment że będą sie czuli tak źle i nie będą widzieli żadnego wyjścia(mimo że takowe są) i mając wszystko gdzieś zarzucą substancje która na krótszy lub dłuższy moment wszystko rozwiąże. Wątek ma bardziej charakter czegoś w stylu harm reduction, i wychodzi z założenia że wiele osób już właśnie w wyżej wymienionych okolicznościach po coś sięgnęły i nauczyły się w taki sposób radzić. Wiadomo najlepszym wyjściem jest rzucenie wszystkiego co szkodliwe dla psychiki i spoglądanie na rzeczywistość taką jaką rzeczywiście jest, ale to każdy wjebany słyszał. I owszem do tego powinno się dążyć, mimo tego zakładam, iż wiele osób nie jest w stanie bądź nie jest jeszcze gotów na całkowite odrzucenie tych wentylków emocji jakie są używki. Dlatego jeżeli już z czegoś mamy korzystać to najlepiej z czegoś co powoduje jak najmniejsze szkody i daje najwięcej potencjalnych korzyści. Rozważenie takiego bilansu może być istotne dla wielu świadomych osób z problemami które chcą iść w dobrą stronę, jednak z różnych przyczyn nie mogą/nie są w stanie podjąć najskuteczniejszej decyzji(trzeźwość absolutna), osób które z wszelakich przyczyn naprawdę nie są wstanie sobie radzić bez zarzucenia sobie czegoś czasem(lub częściej) i takiego wentylu potrzebują bo tak nauczyli się żyć, lub tak działa ich psychika. Jeżeli nie jesteśmy w stanie przejść do celu pieszo to użyjmy jakiegoś środku transportu, tylko warto wybrać na przykład rower zamiast samochodu.
"Naznaczona blizną haju twarz narkomana"
  • 361 / 108 / 0
Z resztą to słynne microdozowanie psychodelików tak naprawdę nie działa lepiej niż placebo , a w dawkach do ćpania to na pewno nie daje pozytywnego wpływu na zdrowie psychiczne .
"Life pain always sexy"
  • 994 / 362 / 0
LSD mega dawki > daleko nic > ketamina i dalekie loty w k-hole wyświetlające całą podświadomość jak na tacy + przepracowanie tego na trzeźwo > daaaaleeeekooo nic > grzyby > daleko nic > DMT, DXM > gówno > inne używki

Taka u mnie kolejność. Potrafiłem płakać po psylocybinie i rozstrzàsać jakiś temat kilka tripów i chuj wielki z tego był, a na kwasie po prostu "pyk" od razu widzę rozwiązanie, wprowadzam w życie, a zmiany zostają na długo. Dwa tripy na kwasie zmienily w moim życiu więcej niż wszystkie ćpania w życiu razem wzięte. Oj gdyby tylko kwas i keta nie były tak cudowną rozrywką, to pewnie jeszcze wiecej bym z tego wyciągnął, a tak to od któregoś razu po prostu polubiłem fruwanie z łóżkiem do innych wymiarów gdzie ogromna niszczarka do mięsa zgniatała mnie na atomy, a następnie stawałem się świadomością losowych obiektów we wszechświecie (i loteria, będę bogiem, szatanem, kosmitą, mrówką, innym człowiekiem a może zostanę uwięziony na miliard lat w nieruchomym martwym przedmiocie — co też było spoko bo przecież wszystko we wszechświecie ma swoje miejsce i jak już ten miliard lat minie to będę czyms innym)

Co by nie było nawet te rozrywkowe loty pozwoliły nabrać dystansu do siebie i stac sie lepszym.

W każdym razie chodzi o DOŚWIADCZENIE (w sensie przeżycie, trip sam w sobie) a nie czystą farmakologię. Jak ktoś ma małe pojęcie o świecie, nie filozofował nigdy, nie interesował się psychologią czy teologią itd. to IMO kwas gówno mu da. A jak ktoś już ma to wszystko za sobą, to kwas pomoże ugruntować nową, pożądaną osobowość I mindset. To jest narzędzie, nic więcej. Sam/a musisz wiedzieć gdzie iść, psychodelik może być jak buty żeby sobie nie zniszczyć nóg, czasem jako wyrzutnia i boost na start... Ale kierunek? O nie. Czasem wskaże dobry, ale potrafi także wskazać całkiem chujowy. Co by nie bylo pod wpływem jest się, no właśnie, POD WPŁYWEM i potem te pomysły nie zawsze się okazują dobre.

Jak wiesz po co Ci to i dokad chcesz iść to może pomóc, ale jak chcesz sie tylko czuć lepiej i liczysz ze magicznie coś tam w mózgu sie naprawi to lepiej sie za to nie zabieraj.

PS. Tak żyję kurwa elo
  • 1185 / 291 / 12
Burzliwy okres oświecenia po psychodelikach mam już dawno za sobą (preferuje brać je dla funu a nie żeby otwierać 3 oko), ale jednak dysocjanty mają w sobie lekki potencjał terapeutyczny jeżeli mamy w sobie odrobinę odkrywcy i chęci do samopoznania.

Mnie np ketamina w jakimś tam stopniu wyleczyła z kompulsywnego nadużywania pewnych substancji na zasadzie wszystko inne po prostu nie było w stanie dorównać temu mistycznemu przeżyciu i było nudne.

Oczywiście nie zachęcam nikogo do ćpania kety. Jest dużo opracowań naukowych o jej przeciwdepresyjnym działaniu i skuteczności w terapiach dla uzależnionych od narkotyków, ale nie każdego jarają takie tripy i to słynne wpadnięcie w dziure może okazać sie dla kogoś przeżyciem traumatycznym i efekt będzie odwrotny do zamierzonego.
16 października 2023Stteetart pisze:
"mam wyjebane na wszystkich i pierdole też Famasa".
  • 2845 / 1567 / 34
Sporo roślin i chemii ma działanie długotrwałe ale bez odrobiny szczęścia i chęci pracy nad samym sobą nie będą to trwałe zmiany. Trochę iboga tak działa oraz alkaloidy typu akuammicine ,Akuammine występujące w Toniowatych w tym w vinca minor i major czyli barwinka mniejszego i większego.alkaloid akuammicine, jest κ-opioid receptor agonist czyli agonista receptora k
ultimate god mode return time for Dirty summer naughty edition narcotic trust high life y
Chapter 2 return of the power auuu hahahahahha lalalala
  • 4726 / 776 / 0
Nie wiem ktora, ale jestem zywym przykladem wyleczenia fobii spolecznej .
A moze to kwestia lat na karku. Nie wiem
W kazdym razie kiedys towarzyszylo mi na trzezwo uczucie lęku kiedy przebywalem wsrod ludzi .
Teraz kompletnie tego nie mam.
Moze i pozytywne odczuwanie emocji sie stępilo po tylu latach , ale nie chcialbym chyba tak nadwrazliwie preżywac życia ..
Bo jednak w nim wiecej tych ciezszych momentow.

Na fobie spoleczną pewnie giebel sporo podziałal na plus.
Mozna powiedziec ze pierwsze 2 lata picia to byl ciągly ciag i dzialal zajebiscie .
Duzo pozmienial w moim zyciu na plus.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 343 / 100 / 0
Jest masa badań na temat tego, że grzyby są w stanie wyleczyć wiele problemów z psychika. Padło tutaj stwierdzenie ,że micrososing działa na zasadzie placebo- absolutnie się nie zgadzam. Grzyby wpływają na neuroplastycznosc mózgu, formują nowe połączenia synaptyczne , "naprawiają" mózg. I to nie jest już kwestia naszej narkomanskiej wiedzy czy domysłów, jest to zbadane, opisane , jest to zobrazowane . Oczywiście jeśli chcemy zmienić swoje życie to same grzyby nie wystarczą, trzeba też popracować nad sobą. Ale żadne ich zażycie nie pozostanie bez wpływu na nasz mózg ,nasze spojrzenie na świat i życie.

Moja opinia na temat psychkdelikow - konkretnie grzybów czy LSD jest taka ,że przy najmniej raz w życiu powinno się je zażyć. Nie za dzieciaka 20 lat tylko kiedy mamy już mniej więcej ułożone w głowie.

A odpowiadając na pytanie w temacie- LSD bezapelacyjnie 😁
Lepiej trzymać nos w książkach niż w cudzych sprawach 📖
ODPOWIEDZ
Posty: 10 • Strona 1 z 1
Artykuły
Newsy
[img]
Wysyp ofert. GIS ostrzega. "Nowe dopalacze"

W Polsce rozwija się handel muchomorami czerwonymi. Te trujące i niejadalne grzyby w wersji suszonej kosztują nawet 1000 zł za kg. GIS zapowiada, że przyjrzy się sprawie. - Sprzedaż tych grzybów powinna być traktowana jak nowe dopalacze - mówi o2.pl szef sanepidu dr Paweł Grzesiowski.

[img]
Prezes PZU Ukraina odwołany. Straż graniczna wykryła w jego samochodzie narkotyki

Odwołanie prezesa PZU Ukraina potwierdziła już centrala PZU. — Dymisja jest spowodowana utratą zaufania do wymienionego menedżera – wyjaśnił w odpowiedzi na pytania Radia Zet Zbigniew Baranowski, dyrektor do spraw relacji z mediami w PZU.

[img]
Ksiądz sprzedawał narkotyki. Ma dużo więcej na sumieniu

Ksiądz z jednej z wrocławskich parafii sprzedawał narkotyki blisko plebanii. Na sumieniu miał jednak dużo więcej. Duchowny proponował intymne spotkania innym mężczyznom. Co w sprawie skandalicznych występków księdza mówią jego przełożeni?