Metodyka, przygotowanie, oraz logistyka gotowania, palenia, lub waporyzacji.
ODPOWIEDZ
Posty: 28 • Strona 3 z 3
  • 537 / 48 / 0
@Ahzdrashi, to że byłaś w takiej sytuacji i nie wyczułaś to nie znaczy że nie śmierdzi. Gdyby to było pięćdziesiąt stopni to ok, ale zabawa zaczyna się przy stusześćdziesięciu stopniach. Jeżeli zioło jest dobre to musi być czuć. Też kiedyś myślałem że mam full stealth, dopóki brat nie wyczuł tego jak wapowałem z paxa (nie z biedry) na świeżym powietrzu, wtedy się zorientowałem że trzeba uważać i z wapkiem i bez. A w pomieszczeniu cały czas mi pierdolą, że jak to można siedzieć w takim smrodzie, a ja czuję ew. delikatny aromat.

Dla ludzi z takimi problemami może water curring byłby dobry. Zioło po takim zabiegu traci większość zapachu, traci też delikatnie na wadze co byłoby na plus jeśli chodzi o ilość wymaganego materiału do porobienia się i ilość zapachu, sam dym też jest gładki i mniej intensywny niż po zwykłym ziole. Kiedyś tak zrobiłem ze świeżym topem, ale nigdy mi się to "bezzapachowe" ziółko nie przydało, a że wolę zapachowe to nigdy więcej nie powtórzyłem, ale fajnie się to paliło. Z już suchym ziołem nie próbowałem, ale teoretycznie też powinno wyjść.
  • 19 / 4 / 0
01 września 2023Ahzdrashi pisze:
31 sierpnia 2023Pejgi26 pisze:
30 sierpnia 2023Ahzdrashi pisze:
Uno - nie kazdy moze/ma wlasna dzialalnosc wiec skad ten pomysl? Co Ty myslisz, ze firmy zakladaja jedna po drugiej zeby jarac? Mowimy tu i teraz, a nie jak ktos ma firme lol....

@Qlop to dziwne, bo ja jaram i jakos finalnie rzadko jest wyczuwalny. Moze za duza temperatura ?
Nie powiem że nigdy ale nie byłeś pewnie w takiej sytuacji jak autor. Twoim zdaniem nie czuć, ja mam ten waporyzator i na prawdę to czuć. Zapach jest czystszy, ale nie wiele inny od lufek. Temperatura w przypadku zioła czy ~150 czy 200*C to kwestia czego szukasz w paleniu. W praktyce musisz grzać żeby wyciągnąć THC a to tym bardziej (imo logiczne) wiążę się cięższym z zapachem
nie bylam.... jak juz, bo jestem kobieta :) i mylisz sie bo bylam. temperatura ma tu spore znaczenie i moze byc to "mocniej lub mniej wyczuwalne". chyba, ze jarasz to na jakims waporze za 70 zl z zabki, no to mozna miec problem.
Zobaczymy jak z tą temperaturą, posprawdzam czy zmniejsza ale ja uważam że zapach jest na tyle charakterystyczny że i tak przez długi czas zostaje. Waporyzator przez podgrzanie ulatnia związki aromatyczne. Profesjonalny fenix od vape
  • 1455 / 592 / 0
Ogolnie jaranie w pracy to poroniony pomysl , probowalem i nie polecam . Subiektywne wydluzenie czasu + pogorszona koordynacja to najwieksze wady . Lepiej poczekac zaaplikowac w domu jak czlowiek .
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 4290 / 697 / 2117
Fakt. Tylko temat tyczy się dyskusji palenia właśnie w miejscu pracy, a nie omijania. Wiesz — kwestia tego, w jakiej branży i gdzie robisz. Bo co może znaczyć 'palenie w miejscu pracy' skoro pracuje na zdalnym? Wtedy jakoś problemu z paleniem nie ma, chyba, że przyjmujesz szefa lub istotne osoby w ten dzień. No minusem na pewno będzie kompletna niechęć do realizacji obowiązków.

Ja tak miałem. W sensie po marihuanie kompletnie nie chciało mi się realizować innych rzeczy (jakoś po 1h) od ostatniego spalenia. Więc też trzeba brać na to poprawkę.

A na palenie w miejscach, gdzie potrzebne jest skupienie – uważałbym. Już te dyskusje poruszaliśmy. Praca przy jakichkolwiek maszynach i zaburzona percepcja po jaraniu to najłatwiejszy krok do rozjebania sobie/czemuś/komuś zdrowia.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 1261 / 318 / 12
Z mojego punktu widzenia warto mieć dobre relację z kimś kto jest nad tobą tzn. ja z moim szefem dogadujemy się na płaszczyźnie koleżeńskiej i zdarza nam sie razem zapalić przed, w trakcie, jak i po robocie. Zdaję sobie jednak sprawę, że mój szefo też ma szefa który niekoniecznie jest takim entuzjastą konopii. Trzeba wiedzieć kto jest kto i z kim można sie bardziej spoufalać i być ewentualnie przygotowanym na ukrycie zewnętrznych oznak użytkowania dlatego ja mam zawsze skitrane w biurku pod ręką jakiś ładny perfum i płukaczkę Listerine. Jakieś żujki orbitki też sie mogą nadać tak jak i krople do oczu.

A co do maszyny @deadmau5 (pół żartem, pół serio bo mieszkam i pracuję za granicą)….
Spoiler:
kłamanie to przywilej.
16 października 2023Stteetart pisze:
"mam wyjebane na wszystkich i pierdole też Famasa".
  • 85 / 34 / 0
Ja swojego czasu przed pracą ściągałem rano tak z 6-9 buchów z jointa czyściocha, kładłem się tak na pół godziny jeszcze, krople Visine do oczu, mycie ząbków + Listerine i do roboty. Przez długi czas zwiększało to moją produktywność, tzn. może robiłem wolniej, ale robiłem. Problem mam taki, że jestem pracownikiem biurowym gdzie nie popędzają mnie terminy. W związku z abstynencją od opio i benzo (alprę żarłem przez 5 lat) mam ogromny problem z samym rozpoczęciem pracy, potrafiłem 6 godzin siedzieć i przeglądać internet. Po ziole rzeczywiście siadałem i robiłem, natomiast po jakimś czasie zacząłem obserwować jeszcze większe otępienie w porównaniu do jarania codziennie tylko wieczorem. Więc odstawiłem ranne palenie. Także wydaje mi się że to jest indywidualna kwestia, ale i tak - do czasu. Prędzej czy później na pewno zacznie w robocie przeszkadzać.
  • 4290 / 697 / 2117
↑ zacznie przeszkadzać bardzo szybko, zwłaszcza jeżeli nadużywasz marihuany codziennie, lub baaardzo często.

Wtedy bezprzypałowe jaranie nie ma praktycznie możliwości. Dlaczego? Bo prędzej czy później się wjebiesz, bo będziesz szukał raz za razem bardziej pojebanych i szybszych miejsc/możliwości, aby przyjebać.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 26 / 10 / 0
@motocyklista w zamknietych pomieszczeniach czuc to wiadomo, ogolnie kwestia tez wechu. ja niezbyt zwracam na to uwage, ale jak tak sobie mysle ... > bezprzypałowe jaranie w pracy jest praktycznie niemozliwe, wiec dobrym pomyslem moze byc olanie tematu i przemeczenie sie.
ODPOWIEDZ
Posty: 28 • Strona 3 z 3
Artykuły
[img]
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru

Newsy
[img]
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie

Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.

[img]
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]

Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.

[img]
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów

Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.