TALK - Rozmowy [H]

[deadmau5]

Ale wiecie, sztuka jest drogą i nie ma nic gorszego na świecie, niż bujanie sie po absty w jakimś zjebanym alko-celibacie. Ja ostatnio poleciałem melanż. No najwidoczniej psychicznie i poświadomie gdzieś ta moja wewnętrzna potrzeba uruchomienia się i zabawienia była. Czym to poskutkowało? A tym, że jebłem z 7 piw w ciągu jednego dnia, zjadłem kupę niezdrowego żarcia i czipsów. Czy straciłem na wyglądzie/godności i czymkolwiek? Nie. Zyskałem psychiczny spokój ducha, a nawet wewnętrzny.

No i nie ciągnie mnie do piwska znowu jak kiedyś. Po prostu sztuką jest wiedzieć, kiedy można sobie pozwolić i kontrolować to, a nie ujmować z życia na zawsze.

[FAMAS1980]

@IGotHigh909 , dokładnie tak. Ja nie piję tyle czasu, bo nie było okazji i chciałem trochę oczyścić się z syfu, bo ostatni okres był dla mnie dość ciężki, ale jutro będzie już okazja do napicia się i dam pewnie w palnik : ) po prostu ja skończyłem już z piciem co weekend tego piwka czy trzech do filmu czy gry.

[deadmau5]

Wychodzę z podobnego założenia. Kiedyś piłem dla poprawy humoru, teraz alkohol jest dodatkiem i fajnie się sprawdza, kiedy np. długo się z kimś nie widziałem, do ułatwienia rozmowy no i zabawy. Nie żyjemy w jakimś zamkniętym średniowieczu, że nam wszystkiego wolno zabraniać. Także mówię - najważniejsze znać i mieć umiar. Ja w piątek piłem i wystarczy mi na długo. Pewnie wypiję dopiero za dwa miesiące, jak zbliży się koniec naszego sezonu w ekipie.

A tymczasem bez alko mi jest super. Ostatnimi czasy nie lubię tego stanu kacowego po wszystkim. Wkurwia, męczy, a przy okazji mam problem ze skupieniem i funkcjonowaniem normalnym po tym.

[nicki]

Gdyby ludzie tak umieli to by nie było problemu alkoholizmu

[tajemniczy25]

@nicki mi się zdaje że to nie rozmowa o prawdziwym uzależnieniu/nałogu.Może jeszcze nie przekroczyli tej granicy ale nadużywali.

[Czoug]

rzuciłem papierosy, z innymi narkotykami i piciem idzie mi trochę gorzej ale sie nie poddaje

[Palkrolik]

A ja leżę w szpitalu. Na detoxie od benzyny. Prawda... Jestem tu 3 dni i chuja się tu znają. 20 mg relanium w tyłek podzielone na dwa razy, do tego triaprid 100mg i haloperidol 4 mg. Pfff. Śmiech na sali. Po Triapridzie albo raczej halopredidolu to nawet "miałem" lekkie drgawki i drżenia mimo 20 mg relanium. Oczywiście matka na 3 dzień przyjechała z pomocą i przywiozła 15 tabletek Clona 2mg także ten to... Nie wypal. Wogole dziurawo tu jest w Pytę. Nawet do depozytu w pierwszą noc wzięli moja bluzę gdzie była Dorete 75 i na drugi dzień mi ją oddali z lękiem w kieszeni. Haha. Jaki kolega z sali był szczęśliwy gdy dostał 8 tabletek tyle ile mi zostało na swoje obite żebra. Wcale bym się nie zdziwił jakbym matkę poprosił i litr gorzały wjechał by na detox. Jeszcze raz śmiech na sali.

[pomasujplecki]

A czego oczekiwałes. Wjebanie się na dtx do szpitala po benzo to ogromne ryzyko niepowodzenia albo PTSD tym bardziej że to bardzo nieprzyjemne miejsce, jestem niemal pewny że na palcach może policzyć w kraju liczbę takich ośrodków które by były skuteczne.
A Ty jeszcze to że marnujesz tam czas wcinając klony :o

[deadmau5]

Gdyby ludzie tak umieli to by nie było problemu alkoholizmu

Jasne, dlatego ja zrezygnowałem z picia, bo jednak problem w głowie pozostaje do końca. Nadal mam epizody lotowe i jak sie odpalam, to czasem potrafię 5-7 piw wyjebać, ale nie robię już tego codziennie. Ba - nawet nie robię tego co tydzień. Ostatnimi czasy piję rzadko, muszę mieć ważne powody, aby wpić więcej niż jedno piwo, nawet jedno. Większa impreza, spotkanie czy opicie ważnej dla mnie rzeczy. Postawiłem sobie kropkę nad i. Czy to dobrze? Chyba tak, bo jestem zdania, że nałogu do końca nigdy nie wyplewisz, ale zredukować jakoś możesz. Ale inaczej patrzy się na to w kontekście alkoholu i takiego piwa, a alkoholu jako wódki, a już całkowicie inaczej patrząc przez pryzmat heroiny, fenta itp.

[Mefistofeles1945]

Ja od tygodnia równego czysty jak łza Chrystusa: zero alko i zero narko.

Jutro wizyta z panią od aa. Później grupa psycholog a wieczorem może na AA grupę pójdę do ludzi.