Łączysz? Doradź!
patrz: Reguły działu i Spis treści
Regulamin forum
  1. Staraj się określać połączenie jako pozytywne, bądź negatywne – bazując na doświadczeniu, uwzględniając czy miałeś dobry set&setting.
  2. Każda substancja się liczy, chyba że nie ogarniasz. Niewiadome ilości też należałoby podać.
  3. Nie doradzaj, jeśli to nie jest oczywiste. Łatwiej zapytać, aby dyskusja mogła nastać. To nie jest takie proste.
ODPOWIEDZ
Posty: 336 • Strona 34 z 34
  • 115 / 4 / 0
Ostatnio próbowałem candyflipa po raz pierwszy. 1 karton LSD 120ug a 3,5/4 godz pozniej ok 100mg MDMA (bralem na oko, wiedzialem ile jest w woreczku, lamalem krysztaly na pol, maly kawaleczek). Faze uzyskaną przez 1 karton z tego sortu znam dość dobrze więc pomine - lepsze samopoczucie, poglebione myslenie, brak cevow czy "prawdziwego" tripowania. MDMA za to wcześniej brałem tylko raz, wiedziałem mniej więcej czego sie spodziewać, ale wiedziałem ze to ryzykowny drag i też bałem sie przesadzić. Po wzieciu MDMA ogladalem film jeszcze przez ok pół godziny, po czym sie załadowało i załadowało sie dość mocno. Poczułem sie słabo, byłem roztrzęsiony, serce biło mocno itp. jeszcze oglądałem wtedy Human Traffic, akurat scena z nauczycielem mówiącym o możliwości zawału po MDMA była ostatnią jaką widziałem :) bo potem już musiałem się położyć. Jeszcze na chwile wyszedłem do toalety bo czułem, że musze sie wylać, ale tylko kilka kropel poleciało, potem wróciłem jakoś ledwo do łóżka. Pizda była naprawde sroga. Fraktale widziałem nawet z otwartymi oczami, jednak nie były to fraktale typowo psychodeliczne, raczej coś jak połączenie laserów z gwiazdami, były to gwiazdy rozszerząjące się od środka na zewnątrz cieniutkimi neonowymi liniami. Jak zamknąłem oczy to sie przeraziłem chaosem jaki zobaczyłem - kreski, fraktale, skomplikowane struktury, nie chciałem tego oglądać więc otworzyłem oczy, ale nawet z otwartymi było ciekawie... Ogólnie wszystko przede mną falowało i pływało, widziałem przed sobą szafkę i ta szafka wydawała sie ruszać, morfować stale, obracać... Nie mogłem zapanować nad tym kompletnie. Fizycznie byłem niesamowicie rozgrzany i mocno spocony. Byłem w samych gaciach ale nawet jak zdjąłem z siebie kołdrę to dalej mi było gorąco. Pociłem się jak świnia. Na szczęście nie miałem problemu aby napić się wody z butelki obok łóżka, wypiłem chyba z litr wody. Byłem zaniepokojony tym wzrostem temperatury, czułem charakterystyczne pulsowanie z tyłu głowy, miałem w głowie kompletny zamęt, myślałem że wziąłem za dużo i czeka mnie ZS lub znajdą mnie martwego w łóżku.
Nagle wszystko sie zmieniło, jakbym mi ktoś przestawił jakąś wajche w głowie. Czułem w niej "tupnięcie" i poczułem sie mocno wbity w łóżko. Nie czułem już w ogóle strachu, tylko jakąś ogarniającą mnie jasność, po czym poczułem rozkosz nie do opisania, nieporównywalną z niczym innym. Przestało mi już być gorąco i przykryłem się kołdrą, moje wrażenia dotyku było o stokroć zwielokrotnie, czułem sie bardzo przyjemnie głaskany przez kołdre. Było bardzo przytulnie i pluszowo. Jednocześnie faza stała sie znacznie "trzeźwiejsza", już mi sie nie kręciło przed oczami, nie było CEVow ani natrętnych myśli. Nie było dla mnie w tamtej godzinie zmartwienia na tym świecie, istniało dla mnie tylko to łożku, kołderka, muzyka, która brzmiała cudowanie. Czułem "strumień" w głowie jakby uciekającej serotoniny i łaskotanie, ale było to bardzo przyjemne, czułem sie troche jak bym pierwszy raz brał kaszlaka - tylko oczywiście bez wizji, ale też kompletnie bez żadnego bodyloadu, po prostu czysty serotoninowy zalew rozkoszy. Tak sobie leżałem i słuchałem muzy przez kilka godzin, potem miałem jeszcze troche energii i czułem sie już ogarnięty więc wróciłem do oglądania filmu. Faza była już niezbyt wyraźna, ale dalej sie dało wyczuć zniekształcenia dźwięku, bardziej wyostrzone kolory itp. O 6 rano wróciłem do łóżka i co ciekawe zasnąłem bez większych problemów (a po samym LSD mam z tym problemy). Następny dzień... nie nazwałbym tego comedownem, raczej miałem afterglow jak po kaszlaku. Cały dzień miałem świetny humor i czułem sie zainspirowany tym całym doświadczeniem. Przez chwile mnie troche głowa bolała, jakby te porobione dziury w mózgu sie odzywały :) Ale szybko przeszło. Dziś już afterglow zeszedł, humor słabszy i mało energii do działania, ale tak poza tym nic mi nie jest :) Doświadczenie ogółem oceniam bardzo pozytywnie, może przesadziłem troche z M ale niewiele przesadziłem. Jedyne co musze stwierdzić, to to, że M w połączeniu z L troche przytępia "analityczne" działanie kwasu, tzn. miałem znacznie mniej przemyśleń niż jakbym miał po samym kwasie, mało introspekcji, faza miała w 90% character fizyczny i umysłowo jak to teraz podsumowuje to wiele z niej nie wyniosłem.

22:40 120 ug LSD
1:40 ~100mg MDMA
Tolerancja: MDMA ostatnio w marcu, LSD kilka razy w roku, ostatnio okolo 2 miesiace temu
  • 1 / / 0
Cześć jestem doświaczonym speedziarzem. Brałem tylko raz LSD i trzy razy MDMA. I powiem tak po MDMA I EXTASY czuje się zawsze chujowo......
wchodzą mi tylko negatywne efekty, których chyba tu nie musze wymieniać. Natomiast po LSD wrzuliśmy się z koleżanką zajebiście
Mi osobiście weszła głównie euforia i podwyższenie nastroju bez żadnych halunów.
Czy byście mieszali LSD i MDMA na moim miejscu?
  • 31 / 3 / 0
1P-LSD 100mcg i po 3-4 godzinach 80-100mg MDMA będzie ok?
  • 4918 / 858 / 0
Będzie przyjemnie, bardziej w stronę euforii niż psychodelii tak myślę, raczej typowo żeby się pośmiać bez jakichs większych rozkmin.
  • 4 / / 0
Planuje candyflipa w sobote.
Blotter 250micro oraz Emki w krysztale.

Abstynencja od emaptogenow ponad miesiac, LSD to bedzie pierwszy raz. Martwi mnie jedynie fakt ze badalem 2cb tydzien temu. Czy jest tolerancja krzyzowa 2cb z LSD i eMka?
  • 1339 / 337 / 13
Jak to twój pierwszy raz z LSD to odpuść sobie jakiekolwiek mixy i zalecałbym połowę wspomnianej dawki bo jak już zarzucisz to nie będzie odwrotu
Uwaga! Użytkownik Czoug jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 336 • Strona 34 z 34
Newsy
[img]
Zaburzenia odżywiania: marihuana i psychodeliki pomagają skuteczniej niż konwencjonalne leki

Pionierskie badanie osób żyjących z zaburzeniami odżywiania wykazało, że marihuana i substancje psychodeliczne, takie jak grzyby czy LSD, najlepiej łagodzą objawy u respondentów, którzy leczyli się za pomocą leków bez recepty.

[img]
Narkotyki. Nie trzeba dealera, młodzi kupują przez internet

Narkotyki są coraz mocniejsze i coraz łatwiej dostępne, alarmuje pełnomocnik rządu Niemiec ds. uzależnień.

[img]
Prezes giganta zamieszany w narkotykową aferę. Myślał, że to legalne

Takeshi Niinami — prezes koncernu Suntory Holdings, słynącego z produkcji napojów alkoholowych, m.in. whisky — zrezygnował 1 września ze swojego stanowiska. Ten jeden z najbardziej znanych japońskich liderów biznesu podjął taką decyzję po tym, jak policja wszczęła związane z nim śledztwo w sprawie narkotyków — informuje Agencja Reutera.