TALK - Rozmowy [H]

[Kobyszcze]

Szanowne panie - może Wam się przydać ta informacja.
Jak wiadomo stare samcze przysłowie mówi " Nie ufam niczemu co krwawi przez pięć dni i nie umiera".
Tymczasem sporo kobiet w różnym wieku w okresie miesiączkowania przeżywa naprawdę ciężkie i bolesne chwile a "mainstream" ma dla nich tylko paracetamol i ibuprofenum przeviwbólowo i no-spę rozkurczowo.

Tymczasem rewelacyjnie na główne mankamenty działają odmiany konopii z balansem THC:CBD 1:1 ,
gdzie tak wysokie stężenie CBD ma dodatkowo pozytywny wpływ na psychoaktywne działanie THC zmiejszając jego niepożądane uboki.

[LittleQueenie]

@Kobyszcze ja na przykład mam zupełnie rozjebany cykl, czemu moje ćpanie bynajmniej nie pomaga, na ostatnich badaniach testosteron wyszedł mi podwyższony (do czego podejrzewam że ćpanie się przyczyniło), włosy mi też rosną tam, gdzie nie powinny. Muszę umówić się do jakiegoś endokrynologa, tylko terminy na NFZ są zabójcze.

@sisi88 ditto mam. Libido oscyluje gdzieś w okolicach rowu mariańskiego.

[sisi88]

@Kobyszcze Dziękuję za troskę o nas, kobiety. Faktycznie, konopie mogą tu zdziałać sporo dobrego, choć to jest sprawa tak na maksa indywidualna.. Mi najlepiej pomaga pyralgina (metamizol sodowy). Nic tak dobrze na mnie nie działa. CBD ma potencjał z mojej perspektywy, ale THC nasila moje bóle, ale jak mówię - kwestia indywidualna. Ostatnio nie mam jednak tak bardzo bolesnych miesiączek, to jednak pewnie zasługa bupry, bo od kilku mies przyjmuję ją w ramach substytucji. Na dzień ostawki (za pare mcy) czekam jak na wyrok. Wtedy to zacznie napierdalać wszystko, co do tej pory było miło zagłuszane :')

Fajnie widzieć jak mężczyźni coraz bardziej troszczą się o kobiety i nasze miesiączki. To spora zmiana, nie zawsze tak było, ale widzę, że to się zmienia. Z przyjemnością obserwuję waszą męską otwartość i coraz więcej wrażliwości, zainteresownia, konskruktywnych rad i próby zrozumienia. Mega to doceniam, oby tak dalej :))

[sisi88]

Hej kochane,

Biorę buprenorfine 6mcy. Substytucja pod kontrola lekarza, bardzo małe dawki. Martwię się jak to oddziałowuje na organizm w tym na okres.
Ostatni był dziwny, 1 obfity dzień, potem dwa takie lekko różowe, 1 plamienie i koniec. Zazwyczaj jest obfitszy, ale wiem, ze różnie się zdarza. Teraz spóźnił mi się już tydzień (ciąża wykluczona), 2 dni temu pojawiło się lekkie plamienie, potem czysto, dziś rano obudziłam się pewna, że dostałam okres - ból podbrzusza, ud.. a tu nic. Zmartwiło mnie to. Ostatni raz, gdy nie dostałam jednego okresu był po mocnym ciągu na heroinie.

Jem dobrze, śpię ok, nie mam tragicznie dużo stresu, nie ćpam, za mało się ruszam.

Oprócz bupry: 187,5mg wenlafaksyna, 300mg pregaby

Z góry dziękuję za pomoc

[LittleQueenie]

Wenlafaksyna może wpływać na krwawienie z okolic rodnych. Skonsultuj się z magikiem, może zmieńcie leki jeśli nie jesteś tego w stanie przeboleć.

[LittleQueenie]

//mode: scal

@sisi88 jak dawkowanie tej pregaby? 2x150 mg czy 1x300 mg?

[sisi88]

@LittleQueenie 2x150mg. Jak brałam 1x300mg to z czasem rano budził mnie skręt. Lekarze tez zalecają brać 2 razy dziennie, bo okres półtrwania to 8h, wiec optymalnie. Mimo, że rozumiem chęć tego kopa porannego to z czasem nie było warto chujowo spać Biorę pregabe już zdecydowanie zbyt długo no i to 2x dziennie się sprawdza.

[LittleQueenie]

To nie podnoś dawki bez konsultacji z magikiem. Od pregaby można się dość łatwo uzależnić.

[sisi88]

@LittleQueenie ? Nie podnoszę, przecież nic takiego nie napisałam. Odpowiedziałam Ci tylko na pytanie, czy biorę 2x 150 czy 1x300 Tak, można, na szczęście mnie to nie spotkało (ta sama dawkę biorę już 1.5 roku - co już jest wg mnie wątpliwe terapeutycznie xd no ale ok). Ale dzięki za troskę :)

Dzięki za odp na poprzedni post.