TALK - Rozmowy [H]

[entuzjasta0pio]

zadziala i bedzie wieksza pizda, przynajmniej u mnie tak dziala

[Glitch]

Nie zabije mnie koda po nocce z 3cmc i listą rzeczy, które regularnie spożywam i które wypisał w temacie o 3cmc, czyli m.in. escitalopram 10mg? Tolerka na poziomie 480 mg, ale w planach 300 mg, bo chce zejść z tego gówna+ będzie chyba działać mocniej dziś?

[LittleQueenie]

Nie, nie zabije, a nawet pomoże na zjazd.

[BicK95]

Generalnie byłem w ciągu prawie 2 lata dawki 750-1g a i 1,5g sie zdarzyło. Wyszedłem z niego jakieś 2 miesiące temu i przez miesiąc czysty, wziąłem po miesiącu 150mg to poczułem lekkie działanie, nawet mi się nie podobało i wolałem trzeźwość. W tamtym tygodniu ,czyli prawie miesiąc kolejny od dawki 150mg spróbowałem 720mg.
No i poczułem się tak jak za starych czasów gdy tolerka niska i wszystko robiło. Bardzo pięknie mnie porobiło i była ta euforia z początków. Noddy mega silne
2 dni później powtórka i już to nie było to, już niedoćpany się czułem i to nie to samo. Także tolerancja rośnie bardzo szybko.
Lęk przed skrętem ( mialem ct) i szybka tolerka zniechęcają mnie na jakiekolwiek ciągi.

[ImGoingHighIn505]

I bardzo dobrze. Po co się pakować w ten syf?

Tyle, że niestety to wraca. Fatalny dzień, rozpad związku, problemy w pracy czy finansowe - wtedy często się sięga po depresanty, niestety.

[Satif]

Thio to gówno, zygam po tym a bebechy mam mocne, kebaby mogę jeść z podwójnym jalapeno. Nie polecam, lepiej antka wrzucić i to też ostrożnie bo trochę parcha zostaje, no i tolerki szkoda.

[Atro]

Zapijasz colą? jeśli nie to spróbuj,robi różnicę.

[g3no]

Stare czasy, new school, wtęga czasu. Tak, tak czas upływa jednostajnie, chociaż w zależności od jednostki jest to ocena subkietywna. Nevermind. Raz byłem na ognisku z moją. Im więcej się wypije, tym większe się gałęzie przynosi - u mnie się to sprawdza. Tak, więc po kolejnym browarze wspinaczka po konarze po gałąź, która właśnie wydaje się idealna do dorzucenia. Jestem na drzewie, szarpie ową gałęzią, ale coś nie chce się urwać. W sumie to nie pamiętam teraz, czy się udało, ale pamiętam, że spadłem na ziemię z pewnej wysokości i zgubiłem w trawie okulary. Ponad to, język miałem między zębami i trochę go nadgryzłem. Chwila zamieszania i poszukiwania patrzałek, ale sukces. Okulary błysnęły w runie. Siedzimy przy ogniu, pijemy dalej. W drodze powrotnej myśl, żeby dojeść tjoko. Tylko ja, bo moja nie przepada za opio. Kupuję tjokodina 10 tabsów. Na tyłach apteki 24 h rozgryzam owe tabletki. Przypominam, że wcześniej przegryzłem sobie język. Mam do dziś nieodparte wrażenie, że to sulfocośtam spowodał dość znaczne piecznie w ustach, ale nic to. Przepijam pogryziony materiał kolejnym piwkiem. Było to już jakiś czas temu, obecnie ta apteka jest zlikwidowana, ale wspomnienia są wciąż żywe:)

[DobryTemat]

Siema ćpuny. Mam szybkie pytanie. Według Was na co najlepiej wejść po kodeinie? koda przestała już grzać a idą dawki rzedu grama dziennie bez groszy. Tramal odpada, ponieważ dzialanie tej substancji mi nie odpowiada. Za bardzo mnie stymuluje a za mało grzeje. Zresztą padaczka już była u mnie grana, więc podaruje sobie trampka. Co polecacie? Żeby było i grzanie i wyszło stosunkowo ekonomicznie?

[PrymasTysiaclecia]

@DobryTemat
Moim zdaniem DHC dobrze zadziała w tym przypadku, ale np. u mnie jest problem z dostępnością. Ja z kody przeskoczyłem na oxy, to cięższy kaliber, ale wtedy miałem praktycznie nieograniczony dostęp, a do tego zacząłem pić, Skończyło się to detoksem. Ale myślę, że gdyby nie alkohol, to obyłoby się bez detoksu.