22 listopada 2020tutanota1 pisze: Trochę się cykam. Nie to, że dostanę leki, po których w trakcie brania będę się gorzej czuł, ile o to, że po ich odstawieniu będzie gorzej, niż przed zaczęciem "kuracji".
"Rutyna to rzecz zgubna "
lecz na zdrowiu ucierpiał w połowie, bo główki miał tylko pół.
Morał: doznajemy przykrości proporcjonalnie do świadomości.
Dobieranie leków jest długie, żebyś czasami za szybko nie przestał płacić
Dużo za to osób po pierwszej wizycie u psychiatry, z tego co zaobserwowałam w swoim otoczeniu, było zdziwionych, że nie wygląda to tak, jak wizyta u psychoterapeuty, gdzie by się można było wyrzygać na temat wszystkich bolączek od 3 roku życia do przed chwilą. No tak to nie działa, tu jest konkretny wywiad i konkretna farmakoterapia. Jeśli tylko lekarz też jest konkretny. Miałam do czynienia z takimi, co wydawali się mi gorzej poczesani niż ja i była to strata czasu.
Ale ogólnie warto korzystać z takiej pomocy tym prędzej im się tylko da.
Niestety w tym średniowiecznym polskim społeczeństwie jest to nadal temat tabu i lepiej być niezrównoważonym śmieciem co w atakach agresji katuje rodzinę, niż wyjść "na wariata" zgłaszając się po pomoc psychiatryczną.
Ja po 8 latach leczenia wbijam na luzie do psychiatry / psychologa i zero stresu.Normalka
Pacjenci szukają ulgi w bólu. Jak zmienia się podejście do medycznej marihuany w Polsce
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Firmowa wigilia na trzeźwo? Alkohol wciąż jest niepisaną normą w biznesie
Picie alkoholu w pracy i podczas firmowych spotkań generuje rosnące koszty dla firm - od wzrostu absencji po spadek produktywności. Presja picia w środowisku korporacyjnym nadal jest odczuwalna, jednak coraz częściej widoczna jest też chęć tworzenia bardziej inkluzywnej kultury organizacyjnej, bez alkoholu jako obowiązkowego elementu integracji.
Chcieli ukryć tony narkotyków w bananach
Peruwiańska policja antynarkotykowa skonfiskowała 3,4 ton kokainy, która miała zostać umieszczona w ładunku bananów przeznaczonych na eksport do Belgii – poinformowały w sobotę czasu lokalnego władze.
Elitarna funkcjonariuszka wpadła po klubowej nocy. Ale to wyrok zaskoczył najbardziej
Dorota K., szerzej znana jako "Doris", była sierżantem w jednym z najbardziej tajnych wydziałów Komendy Stołecznej Policji. Dziś nie łapie już przestępców, teraz bije się w klatkach freak fightowych. Ale to nie sportowy zwrot w jej karierze wywołuje dziś największe emocje, tylko jej sądowa historia. Za posiadanie narkotyków spotkała ją tylko grzywna.
