Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 927 • Strona 78 z 93
  • 36 / 16 / 0
Kontrola przy helenie to rzadkość. Mnie to nie wciągnęło nawet iv, ale tylko dlatego ,że przeciwnie do Ciebie nie lubię opio. Tylko jak człowiek znajdzie coś co mu bardzo odpowiada to zaczyna być niebezpiecznie
  • 559 / 55 / 0
Hexe pisze:
Teraz moja kolej na zwierzenia!
Jak już nie mam bana z winy swojego psychofana (serio, czuję się trochę jak Lennon, tylko, że żyję %-D ) i jego manii zgłaszania każdego mojego ruchu na Hype to mogę się rozpisać lekko nt. moich doświadczeń.
Kiedyś na Hyperreal przywiodła mnie ciekawość, obczajałam bez zakładania konta tematy opioidowe jako gówniara, która dopiero co spróbowała kodeiny i nie bardzo wiedziała co i jak z tym dalej, ale wiedziała, że to z tej samej grupy co heroina i że jest zajebiste, że to coś, czego w moim życiu brakowało. A później siłą rzeczy i siłą chęci wjebałam się w mocniejsze opio i psychicznie, i fizycznie. Teraz, po dwóch detoksach i ok. 1,5 roku przerwy od czegokolwiek, znowu zaczęłam sobie poćpiewać "wekendowo", "sportowo", zwał jak zwał. Tylko, że teraz już się nie pierdoliłam z kodeiną, tylko sru! majka, oksykodon, mak jak mi się zachciało poprzysypiać i jak nadarzyła się okazja na heroinę to nie odmówiłam.
W sumie chyba tylko to, że leciałam wtedy od kilku dni wstecz na różnych opio spowodowało, że z podniety i niemożności doczekania się nie telepały mi się ręce. Ale w głowie z tyłu miałam zdanie w stylu "Tutaj kończy się jebanie po kablach leków opioidowych, a zaczyna wjebanie sobie brudnej, ulicznej heroiny". Przede wszystkim ostrzeżono mnie, bym nie napalała się na "królową dragów", bo mogę się zawieść. Starałam się nie patrzeć tak na to, ale sam rytuał przygotowania tego i kolor substancji jest jakiś taki... mistyczny. Będąc na jeszcze lekkiej fazie makowej puknęłam herę. Ja już teraz naprawdę wiem dlaczego można przez nią i dla niej umrzeć. Nie wiem czy to lepsze od orgazmu, na razie chyba na równi. Obawiam się, że w przyszłości mogłabym zdechnąć dla niej za to, co mi zrobiła z ciałem i umysłem. Pomijam noddy, bo to akurat klasyk, ale samo uczucie jak tylko puknęłam.. Pilnowałam tylko dwóch spraw: odrzucić szprycę na bok i oddychać, nie zapominać o oddychaniu. I aż, kurwa, jęknęłam z piękna. [emoji813] To ciepło, takie chaotycznie rozsadzające żyły i mózg, które czuję przy majce teraz było jakby zwielokrotnione, a moje ciało opadło bezwładnie na łóżko. Może i byłam w stanie się ruszyć, ale nie chciałam. Leżałam sflaczała z durnym uśmiechem na gębie. Tzn. zakładam, że był durny, nie przyglądałam się wtedy sobie. Załączyłam muzykę, która dobiegała jakby zza cienkiej ściany, takiej mgły, która była i przed oczami. A na ciało co jakiś czas nadchodziła fala jakby przedorgazmicznego spazmu. Czułam to mniej więcej od dołu pleców do łopatek i przechodziło sobie na klatę i głowę, przy czym to uczucie znałam tylko ja, a osoba, która by na mnie patrzyła na pewno by tak tego nie określiła, bo leżałam jakbym nie miała mięśni, a moje nogi były podtrzymane w lekkim zgięciu w kolanach tylko dlatego, że coś, co stało przed nimi przyblokowało je w takim ułożeniu. Tego nie da się porównać do niczego, to jest miejsce, w którym odbiera mowę i zdolności porównawcze. A dzisiaj, czyli następnego dnia po, czuję oczywiście zdołowanie lvl over 999 i myślę, żeby ogarnąć jednak więcej i strzelić tak z 50 mg więcej. Nie są to zaraz jakieś natrętne myśli (i chwała za to bogom!), ale wiem też już o czym mówił mi ktoś z tego Forum, że po heroinie odpuszczają wszelkie hamulce. Dla niej zrobi się to, o czym zwykle by się nawet nie pomyślało, by zrobić.
Kiedyś myślałam, że jak walnę heroinę raz to będę potrafiła sobie wmówić, żeby spieprzać jak najdalej z miejsca, w którym ją dostałam. Ale jakoś czuję, że ona sama do mnie przyjdzie. Po prostu obecnie w moim życiu mają miejsce takie cholernie zbiegi okoliczności, które układają się tak, że to samo do mnie przychodzi. Ja nie muszę nawet kiwnąć palcem, by to się obok mnie znalazło. Teraz się czuję trochę jak na rozdrożu jakkolwiek głupio to brzmi. I myślę, że za kilka lat przeczytam tego posta i będę mogła ocenić czy to faktycznie było rozdroże i którą drogą poszłam oraz dokąd mnie doprowadziła.
Na dzisiaj AMEN.
I jak po roku? Którą drogą poszłaś i jak potoczyły się twoje losy?
  • 1053 / 76 / 0
Zacząłem od palenia, kiedy jeszcze nie miałem tolerancji i mimo to, po spaleniu ćwiary czułem za każdym razem jakieś tam fajne efekty, ale przesłaniało je uczucie niedosytu. Kiedy spróbowałem helu IV, miałem już mocno wywindowaną tolerancję i strzelanie ćwiary dawało miły stan, ale nie to orgazmiczne uniesienie o którym tyle już powiedziano i napisano.

Pierwszy raz tak porządnie ugrzałem się helem, kiedy na klonach pokłóciłem się z przyjaciółko-dziewczyną i żeby odreagować, kupiłem sobie cztery cwiary za 160zl. Na strzała poszły 2,5-3 ćwiary na raz i to było to. 0 problemów, spazmy przyjemności przebiegające po ciele, w miare kontrolowany nodding, ciepełko.... O wjeździe nawet nie opowiadam, bo się nakręcę tylko :P Dobrze ktoś to porównał - jakby tuż przed nosem przejechał pociąg - nagła mieszanina ulgi i rozpierdalającej głowę euforii.
Po latach hejtowania heroiny wreszcie zrozumiałem jej fenomen. Tym niemniej mając do wyboru H i ekwiwalent w oksykodonie, wybrałbym oksy. hel daje zbyt "pełną" bombę, nie chce się robić rzeczy bo i tak jest już zajebiście i jest spełnienie. Po oksy ma się oprócz tej euforii motywację, żeby coś robić. Np. dorzucić :p. Ale nie tylko.
Uwaga! Użytkownik zioloziolo jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 379 / 28 / 0
Rzadko biorę opio, raz na 2-3 tygodnie 40mg oksy robi ok ale nie jakoś super mocno. Czy da się odmierzyć jakąś dawkę hery donosowo, która zadziała podobnie? Czy to w ogóle inny profil działania?
  • 3013 / 1017 / 0
profil działania jest podobny, bo te substancje są z tej samej grupy. mogą pojawić się drobne różnice w działaniu, ale to też zależy od osoby. moim zdaniem oksykodon jest mniej usypiający, a nawet działa delikatnie stymulująco, choć po odpowiedniej dawce można łapać przysypki. heroina w moim odczuciu jest taka cięższa w działaniu, silna sedacja oraz powoduje taką bardziej wyraźną, przyjemną apatie.

browna raczej nie bierze się donosowo, można go palić lub wstrzykiwać, lepszym wyborem będzie palenie. dawkowanie zależy też od mocy towaru, który posiadasz. standardowe dawkowanie to 0,15 - 0,25 g.
w razie potrzeby proszę kontaktować się ze mną przy pomocy PM-ek, przy poruszaniu tematów "drażliwych" proszę o używanie PrivNote lub o kontakt mailowy.

skrzynkaprzodownik@protonmail.com

with regards, przodownik
  • 379 / 28 / 0
Nie bierze się to znaczy, że jest to marnowanie towaru? oksykodon jest tak drogi, że hera wychodzi taniej nie ważne ile. heroina bardzo niszczy nos? W większości jest mieszana z kofeiną. 0,15g browna donosowo wyjdzie tak jak oksy 40mg? Chyba za dużo.
  • 648 / 63 / 0
W Holandii dużo osób wali w nos bralna choć nie powinien on działać ale osoby to satysfakcjonuje
  • 5 / 1 / 0
Będę z wami szczery nie jestem narkomanem . oprócz zioła na studiach nigdy niczego nie próbowałem . Jestem przedsiębiorca moja zona jest lekarzem niczego nam nie brakuje i porostu chcę zrozumieć. jedno pytanie dlaczego ludzie wiedząc jak szkodliwa jest heroina czemu jej chcą próbować wszędzie na studiach w prasie necie telewizji wiadome są skutki brania, przepraszam ze pytam was o to porostu mnie to nurtuje czemu ludzie wiedząc i znając konsekwencje i w to idą ??? czy to jest spowodowane wydarzeniami rodzimymi czy to domena ludzi z trudnych rodzin czy to brak czasu dla dzieci sami mamy dzieci i chcieli byśmy zrozumieć zęby je lepiej chronić . z góry dziękuje za odpowiedz pozdrawiam i życzę lepszych dni
  • 1008 / 203 / 2
To jest bardziej psychologiczna kwestia - niektórzy po prostu mają silną potrzebę autodestrukcji. Równie dobrze mógłbyś zapytać dlaczego niektórzy ludzie się okaleczają lub głodzą na siłę. Inna sprawa to np. głęboka depresja (często maskowania, niewidoczna dla otoczenia), jak człowiekowi jest już wszystko jedno to nie patrzy na konsekwencje tylko na to, aby chociaż na chwilę sobie poprawić humor bez zbytniego wysiłku. Jeszcze inni mają po prostu taki charakter (geny), który może się ukształtować niezależnie od wychowania, bo przecież nie tylko dzieci z patologicznych rodzin zostają narkomanami - dzieci z dobrych domów też potrafią się uzależnić. Jednak chyba zawsze chodzi o jakieś deficyty emocjonalne lub zagubienie życiowe, bo stabilne i szczęśliwe osoby nie mają aż takiej potrzeby ćpania.
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5 / 1 / 0
a jak byś radził chronić własne dzieci sprawdzać , edukować , ufać ?
ODPOWIEDZ
Posty: 927 • Strona 78 z 93
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jak służby rozbiły kokainowy szlak z Kostaryki do Europy?

Międzynarodowa operacja o kryptonimie „Purga-Calipso Guanacaste”, koordynowana w Europie przez Europol i prowadzona równolegle przez kostarykańską Policía de Control de Drogas, hiszpańską Guardia Civil oraz portugalską Polícia Judiciária, zlikwidowała szlak przerzutowy, którym od 2019 roku trafiały do Europy setki kilogramów kokainy ukrytej w mrożonym proszku juki i kontenerach z owocami.

[img]
Medyczna marihuana. Przerwa tolerancyjna – prosty sposób, by konopie znów działały lepiej

Choć powszechnie uważa się, że jeśli dawka przestaje działać, należy ją zwiększyć – nie zawsze jest to właściwe podejście. U niektórych osób większa dawka działa wręcz odwrotnie, ponieważ ich organizm rozwinął zbyt wysoką tolerancję. Zwiększanie dawki może osłabić działanie terapeutyczne i zwiększyć koszty leczenia. Przerwa tolerancyjna (tzw. tolerance break) oraz zmniejszenie dawek po jej zakończeniu może zwiększyć korzyści terapeutyczne i obniżyć potrzebne ilości konopi nawet o 60%.

[img]
Jak marihuana niszczy serce

Na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco wykazano, że przewlekłe używanie konopi - niezależnie od tego, czy są one palone, czy przyjmowane w jakimś jadalnym produkcie - wiąże się z istotnym ryzykiem dla układu sercowo-naczyniowego.