Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
Pytanie tylko, czy zawsze.
Trenuję sport wymagający dosłownie końskiego serca (podczas treningów według podręczników moje tętno wzrasta do 160-200+). Są to treningi raczej intensywne. To oczywiście obciąża serce. I powstaje pytanie, czy rozsądnie jest trenować, gdy ma się serducho napoczęte zębem stymulantów. Myślę, że nie do końca. Niestety ale zdarzało mi się jeździć na treningi, gdy byłam w ciągach (nie pod wpływem, raczej na zjeździe) i nie odczuwałam negatywnych efektów. Miałam robione badania w szpitalu, EKG itd., gdy niedawno miałam nieszczęście tam wylądować i nie wykryli nic niepokojącego w parametrach serca.
A jednak czasem jest jakieś drobne ukłucie bólu i nieraz zwyczajnie mnie przeraża, gdy wzrośnie mi ciśnienie. To jak sądzę efekty psychozy amfetaminowej, która dręczy mnie od jakiegoś czasu i na szczęście słabną. Sądzicie, że kiedykolwiek o tym zapomnę i będzie "normalnie"? I czy w takim przypadku aktywność wzmocni, czy niepotrzebnie obciąży serce?
Generalnie jeśli już nie bierzesz, a ciągi były jakiś czas temu, EKG nie wykrywa nieprawidłowości, nie masz żadnych wad serca i jesteś już roztrenowana to nie ma przeciwwskazań.
Trening na zjeździe to moim zdaniem super pomysł o ile już nie ma wazokonstrykcji i nie ma jakichś anomalii z układem krwionośnym. Po braniu stimów obniża się kondycja, człowiek się poci i ma uczucie rychłego omdlenia - trening o umiarkowanej intensywności podnosi kondycję, obniża ciśnienie i tętno (po treningu) i niweluje potliwość (na treningu za to leje się jak z wiadra).
Zalek33 pisze:Ja na twoim miejscu bym się bał w dzień na fazie, czy na zjeździe iść i ćwiczyć. :finger:
Jeszcze jakoś sobie wyobrażam, siłownie na kokainie ale na fecie albo biegać długie dystansy, na tych środkach to samobójstwo. :wall:
Za to jak był zjazd, to mi było lepiej. Sam trening był sporo cięższy niż normalny, zwłaszcza odczuwałam porysowane białkiem płuca, ale nigdy żadnych bolów, duszności czy coś, a samopoczucie po treningu nieporównywalnie lepsze niż przed. No niestety, nie wpłynęło to dobrze na moje wyniki, ale wielkiego uszczerbku kondycji nie było.
Może dlatego, że trenuję od wielu lat, mam mocniejsze serce niż nietrenujące osoby, ale nie jestem pewna czy to tak działa.
Niccolò Machiavelli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/kasblokrys.jpg)
Narkotyki w bloku rysunkowym dla dzieci. Z piłkarzami reprezentacji Polski na okładce
Wrocławskie służby znalazły je w paczkach kurierskich
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/norraena.jpg)
Trzech mężczyzn oskarżonych o przemyt kokainy promem Norræna
Trzej mężczyźni w wieku 60–70 lat zostali oskarżeni o próbę przemytu ponad trzech kilogramów kokainy z Hiszpanii do Islandii promem Norræna. Grozi im do 12 lat więzienia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/amnesia_ibiza.jpg)
Największa europejska imprezownia tonie. Karetki błagają o pomoc – jeżdżą tylko do nocnych klubów
Ibiza – symbol beztroskiej zabawy, dźwięków techno i drinków za 25 euro – pęka w szwach. Ale, co ciekawe, nie z powodu tłumu turystów. Pęka system ratownictwa medycznego. Jak podaje lokalny związek zawodowy służby zdrowia, nawet jedna trzecia wszystkich interwencji karetek dotyczy klubów nocnych, gdzie dochodzi do… „bad tripów” po wiadomych zakazanych używkach.