Rozmowy na temat działania psychoaktywnego kannabinowego konopii.
ODPOWIEDZ
Posty: 25 • Strona 1 z 3
  • 6 / / 0
Macie coś takiego, że po paleniu sitcomy wydają wam się niesamowicie sztuczne? W sensie, że to się aż rzuca w oczy, że to tylko plan filmowy i gdyby obrócić trochę kamerę to widać byłoby całą załogę, reflektory, kable i pojedynczą ścianę, która robi za pokój w danej scenie. A same "zabawne" kwestie wypowiadane przez aktorów są jak czytane z kartki. Tyczy się to szczególnie sitcomów, bo w inne filmy przeciwnie potrafię się nadzwyczajnie wciągnąć (nic mnie tak nie przykuło do ekranu jak jeden odcinek Black Mirror :P).

Podobnie jak pewnego razu byłem w szerszym towarzystwie (myślę, że to to samo zjawisko) to byłem świadom tej całej gry społecznej. Graliśmy wtedy w pokera i gdy patrzyłem na ludzi to wyraźnie widziałem maskę (społeczną, a nie że pokerface), którą przybierają. Tak jakby rozumiałem, że jak coś mówią to jaki efekt chcą, żeby ta wypowiedź miała na ich pozycję społeczną, w sensie, że co ktoś ma sobie o nich pomyśleć, gdy to usłyszy. A jednocześnie po ich różnych gestach, reakcji na wygraną w rundzie itp. widziałem jacy są naprawdę, ich kompleksy i jakie wartości wyznają co się przekłada na to jak chcą być postrzegani. Tak jakby byli karykaturami samych siebie.

Jak to u was wygląda?
  • 3 / / 0
nie polecam oglądać szybcy i wściekli 8 po spaleniu, efekty komputerowe są strasznie sztuczne i gówniane, ogólnie dużo rzeczy wydaje mi się strasznie sztuczne ale wiem że to przez palenie i umiem się tym nie przejmować
  • 29 / / 0
Czasem nawet na prawdę dobre filmy wydają się sztuczne. Chociażby ostatnio oglądając "Player One" Spielberga (2018, polecam), wyłączałem to po 20 minutach.
Zachęcony przez dziewczynę, w końcu obejrzałem do końca, i jednak było warto.
Uwaga! Użytkownik WakaBaka jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1 / / 0
specjalnie założyłem konto bo aż sie zdziwiłem że mam dokładnie tak samo.
najlepiej jak siedzisz z kolegami którzy też są zjarani to wtedy mniej zwracasz na to uwage
i jeszcze dodam od siebie że ciężko sie ogląda coś z dubbingiem albo lektorem bo odrazu mam wizje w głowie jak ktoś siedzi w studiu i to wypowiada do mikrofonu xD
też często mam tak że jak ogladam cos smiesznego to zastanawiam sie czemu tak wlasciwie mnie to śmieszy i to psuje cala zabawe
  • 18 / / 0
To ja mam coś podobnego tylko że sztuczność w jakiś sposób mi się podoba to znaczy np. byłem w restauracji stylizowanej na amerykańskie lata 80-90 i czułem jej sztuczność ale bardzo ona mi się podobała i wydawała się fascynująca

Zjadłem wtedy jedno z najlepszych gastro w moim życiu :-D
  • 151 / 10 / 0
Wniosek końcowy jest taki - tylko to co u Ciebie wywołuje emocje jest prawdziwe! Punkt widzenia, który zaczynasz rozwijać pod wpływem marihuany koniec końców zabierze Ci wrażliwość dostrzegania subtelnych, prawdziwych emocji. Dodatkowo przekonanie o tym, że rozgryzłeś czyjąś grę społeczną jest tylko Twoim wewnętrznym przekonaniem, nigdy nie poznasz myśli drugiej osoby. Wchodzenie w głowę innych to stawianie się na miejscu Boga. Choć zajmujące na początku jest męczące na dłuższą metę dla Ciebie i nie do wytrzymania dla innych przez postawę wyższości, którą budują kolejne użycia marihuany.

Tak się tworzą egoiści marihuanowi, fuj. Niestety trawa izoluje, jednych mniej drugich bardziej, ale jak odpowiednio dużo i długo się poużywa to zostaje się na lodzie w swoim mikroświatku. Nadawanie mu dużej rangi (fetyszyzacja), będąca sednem fazy marihuanowej, po kilku-kilkunastu latach prowadzi niestety do rozgoryczenia, bo człowiek zamknięty na innych ludzi karłowacieje i jest nieszczęśliwy. Różnorodność i otwartość jest kluczem do radości. Wzbogacanie własnego życia z pominięciem wkładu innych ludzi jest możliwe tylko do pewnego stopnia.
  • 222 / 20 / 0
Miałem czasami tak samo po paleniu. Identycznie, kropka w kropkę. Rozmawiałem z kimś i patrząc na jego mimikę, mowę ciała a także słuchając tego co mówił wydawało mi się, że "rozkminiłem go", jaki jest naprawdę, co chce osiągnąć mówiąc to co mówi. Niezła schiza.
Z filmami też miałem tak jak opisujesz, wydawały mi się strasznie sztuczne i widziałem jak aktorzy grają "na siłę". Nie wiem czemu.

Przestań jarać, bo ja dostałem zaburzeń lękowych od tego. A wychodzi, że jesteśmy tak samo pojebani %-D
When I go into the ground,
I won't go quietly,
I'm bringing my crown
  • 1830 / 495 / 0
O, ciekawe. Widać nie tylko ja miałem podobne jazdy. Nie chce mi się jeszcze raz opisywać:
(...)Sceny z życia po THC wydawały się jak akty w teatrze, pełne głębi, o różnorakich możliwościach interpretacji. W tym stanie interakcje społeczne wyglądały dla mnie z boku zazwyczaj jednak płasko i topornie, prostacko umotywowane, kurewsko smutne. Moja percepcja zarzucała stale ich aktorom (bo sądziłem, że każdy coś "gra") egoizm i łaknienie uwagi innych, gdy ja sam przybijałem siebie myślą, że niczym się od pozostałych ludzkich zwierząt nie różnię.(...)
I taka była już pod koniec jarania moja podstawowa rozkmina o otoczeniu na fazie. %-D
życie jest zbyt krótkie, by dwa razy oglądać to samo porno.

Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
  • 502 / 102 / 0
04 sierpnia 2018dragowszukam pisze:
Miałem czasami tak samo po paleniu. Identycznie, kropka w kropkę. Rozmawiałem z kimś i patrząc na jego mimikę, mowę ciała a także słuchając tego co mówił wydawało mi się, że "rozkminiłem go", jaki jest naprawdę, co chce osiągnąć mówiąc to co mówi. Niezła schiza.
Z filmami też miałem tak jak opisujesz, wydawały mi się strasznie sztuczne i widziałem jak aktorzy grają "na siłę". Nie wiem czemu.

Przestań jarać, bo ja dostałem zaburzeń lękowych od tego. A wychodzi, że jesteśmy tak samo pojebani %-D

Myslałem, że takie odczucia po jaraniu są normą. Ja po paleniu nie gadam z ludzmi bo zwykle pale sobie sam ale właśnie często oglądam kabarety albo po prostu filmy i takie jazdy były u mnie na porządku dziennym.

Z uwagi na fakt, że mam tak samo to ostatnie 2 zdania nie brzmią zbyt optymistycznie dla mnie %-D
  • 222 / 20 / 0
Ja nie wiem czy to uczucie to nie jest derealizacja, która często towarzyszy właśnie silnemu lękowi.

A po jaraniu występuje sama z siebie.
When I go into the ground,
I won't go quietly,
I'm bringing my crown
ODPOWIEDZ
Posty: 25 • Strona 1 z 3
Newsy
[img]
Trzech mężczyzn oskarżonych o przemyt kokainy promem Norræna

Trzej mężczyźni w wieku 60–70 lat zostali oskarżeni o próbę przemytu ponad trzech kilogramów kokainy z Hiszpanii do Islandii promem Norræna. Grozi im do 12 lat więzienia.

[img]
Największa europejska imprezownia tonie. Karetki błagają o pomoc – jeżdżą tylko do nocnych klubów

Ibiza – symbol beztroskiej zabawy, dźwięków techno i drinków za 25 euro – pęka w szwach. Ale, co ciekawe, nie z powodu tłumu turystów. Pęka system ratownictwa medycznego. Jak podaje lokalny związek zawodowy służby zdrowia, nawet jedna trzecia wszystkich interwencji karetek dotyczy klubów nocnych, gdzie dochodzi do… „bad tripów” po wiadomych zakazanych używkach.

[img]
Kieleccy policjanci zlikwidowali fabrykę klefedronu w powiecie sandomierskim

W minioną środę kieleccy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej współpracując z Biurem Kryminalnym Komendy Głównej Policji oraz kontrterrorystami z Kielc i Radomia przeprowadzili realizację, która doprowadziła do likwidacji dużej, fabryki produkującej klefedron. W sprawie zatrzymano 32 – latka, który najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.