bez porównania z Nowym Dworkiem, dwa intensywne miesiące, ale wg mnie dużo lepiej spędzone niż w ND. Codziennie wykłady, dwie grupy terapeutyczne, pisanie prac (destrukcja potrafi dać do myślenia ;) ), bardzo miły personel, wykwalifikowany.. dostalem to czego oczekiwalem i jesli ktos ma jakies pytania to zapraszam do pytania :)
kuchnia prywatna, żarcie generalnie dobre, idzie wyżyć bez dokupowania sobie zupek/wędlin.
Potrzebuję pomocy w kwestii ND. Jestem politoksykomanką i mam zjebany łeb (F60).
Próbowałam się dostać do ND kilka miesięcy temu i przewidzieli mi rok czekania. Udałam się do Zapowiednika, gdzie byłam 3 miesiące i wyciągnął mnie stamtąd rzecznik praw pacjenta. Prawie śmiesznie.
Zależy mi żeby spróbować w ND. Poczytałam trochę tego, co piszecie i skorzystałam z porady. Zadzwoniłam, powiedziałam że tylko uzależnienie, babka jak usłyszała, że mam 4.5 miesiąca abstynencji, to spytała tylko, który termin mi pasuje xd Ale jak wszedł temat leków to przestrzegła mnie, że jeśli diagnoza okaże się podwójna to mogą mnie nie przyjąć. Chlip chlip...
Jadę w przyszłym tygodniu i trochę się cykam, jak to sensownie rozegrać. Pomijając fakt, że chujowo zaczynać terapię od kłamstwa, nie mogę zatajać, że byłam w psychiatryku po próbie samobójczej itp. Coś muszą o mnie wiedzieć, jeśli mają mi pomóc.
I pytanie teraz- co mówić i kiedy a czego lepiej nie mówić? Raz- muszą mnie przyjąć. Dwa-fajnie by było trafić do filii, która jest dla mnie wskazana xd
RADŹCIE
1. Jeśli jesteś tylko uzależniona od prochów to czas oczekiwana to średnio tydzień-dwa to trwa
2. Jak oprócz w/w uzależnienia masz podwójną diagnozę (czyli branie dragów + stwierdzoną bwugien
dwubiegunówkę to okres oczekiwania może (i często tak jest) zwiększa się do kilku miesięcy. Pytanie czy chcesz tam trochę posiedzieć dla samego papieru czy faktycznie chcesz się tam leczyć - jeśli to drugie to naprawdę polecam poczekać :P Wybór należy do ciebie :)
"Co mówić a czego nie mówić" - patrz wyżej. Jeśli faktycznie chcesz się leczyć i odciąć sie od toksycznego towarzystwa to mów im wszystko - nie takie agentki i agentów już tam przerabiali i sporo z nich wyszło na prostą :) No i w żadne układy narkotyczne się tam z nikim nie układaj, chyba że chcesz wylecieć stamtąd szybciej niż tam trafiłaś czego absolutnie nie życzę. Powodzenia ;)
11 stycznia 2018PaniAgata pisze: I pytanie teraz- co mówić i kiedy a czego lepiej nie mówić? Raz- muszą mnie przyjąć. Dwa-fajnie by było trafić do filii, która jest dla mnie wskazana xd
RADŹCIE
23 stycznia 2018krzysztof33 pisze: Jeden z najbardziej dyskretnych ośrodków leczenia uzależnień to Want w Kaszubskim Parku Krajobrazowym. Można się zupełnie odciąć i nikt nie będzie wiedział, gdzie jesteś.
O ile sam nikomu nie powiesz.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut.jpg)
Biały popiół vs. czarny popiół: Prawda o wskaźnikach jakości konopi
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/aptekadyzurna.jpg)
Rewolucja w receptach na opioidy przyniosła skutek? Przepisy miały uderzyć w receptomaty
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mandarynki.jpg)
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował
"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/petru.jpg)
Ryszard Petru ma już projekt depenalizacji marihuany. Znamy szczegóły
Dopuszczenie posiadania do 15 gramów suszu lub jednego krzaka konopi na własny użytek – to propozycja, którą przedstawi zespół parlamentarny tworzony przez posłów koalicji. Dotarliśmy do szczegółów projektu, które potwierdzają nasze wcześniejsze ustalenia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.