ODPOWIEDZ
Posty: 3339 • Strona 161 z 334
  • 329 / 58 / 0
Odnoszę wrażenie, że się uparłeś i nie chcesz spojrzeć na zjawisko nofapu szerzej, szulfadkując go jako fantyczny wymysł kręgów katolickich, oświeconych ćpunów czy innych pomyleńców. To, że dla ciebie uganianie się za pannami, rozmawianie z nimi, odnajdywanie przyjemności w małych rzeczach, ogólna energia życiowa idzie w parze ze zwaleniem sobie jak masz ciśnienie, nie oznacza że to tak działa w każdym wypadku.
Dla odmiany powiem ci, że znajdziesz w sieci wiele przykładów, w których nadmierne oglądanie porno i masturbacja ( i nie mam tu na myśli kilku orgazmów dziennie)jest przyczyną braku zadowolenia ze współżycia, problemów z erekcją, depresji, anhedoni czy prokrastynacji, i mowię tutaj o osobach, które mają rodziny czy żyją w związku. Zauważ, że dużo osób idzie w kierunek nofapu, gdyż ich życie nie jest takie jakie by chcieli na wielu płaszczyznach, zmagają się z różnymi fobiami, lękami czy postępującym uzależnieniem. Określenie nofapu jako czegoś nieużytecznego, oderwanego od rzeczywistości bez próby podejścia do tego zagadnienia w sposób kompleksowy jest niewłaściwie. Ty jak sobie nie zwalisz czujesz się nie do życia, jesteś podenerwowany, a dopiero uleżenie sobie przywraca "równowage". Warto się zastanowić jak wiele osób ma styczność z powszechnie dostępnym porno i masturbacją od czasów dojrzewania, mogę one nawet nie wiedzieć jak to jest odmówić sobie tych przyjemności, gdyż od kiedy sięgną pamięcią te rzeczy są wśród nich. Całkiem normalne, że większość czuje się gorzej, a więc zaspokojenie w znany i dostępny na wyciągnięcie ręki sposób leczy te nieprzyjemności. Poza tym wszyscy to robią i sobie radzą w życiu towarzyskim, pracy, a jakiś tam nofap to katolicka propaganda i nic więcej, to powszechnie panująca opinia.
Owszem dla wielu może to nie być żaden problem, nie widzą w tej czynności nic złego, potrafią zachować odpowiedni balans, jak chcą to sobie coś poruchają, mają dobrą pracę, znajomych, w takich wypadkach często nofap nie daje wymiernych efektów i jednostce jest zbyteczny, co jest całkowicie normalne. Z drugiej strony są osoby dla których porno i fap nie są tylko alternatywą dla zaspokojenia popędu z braku tymczasowej możliwości współżycia, ale jedyną opcją, która z czasem staje się uzależnieniem, formą spędzania wolnego czasu (przecież czasami samo szukanie filmiku może zająć lekko ponad 1h, a proces ten wygląda jakbyśmy byli w jakimś amoku :wall: ).
Warto spojrzeć na zjawisko szerzej i w kontekście danej jednostki, która chciała by spróbować nofapu. Przede wszystkim ( już wiele razy w tym wątku zostało to poruszane), nofap sam w sobie nie jest panaceum na nasze niepowodzenia i ogólną spierdolinę. Można jednak w okół niego zbudować fundamenty pod drogę prowadzącą nas w kierunku rozwoju (tutaj każdy może sam sobie zdefiniować co to dla niego znaczy i czy w ogóle jest mu potrzebne). Jakby nie patrzeć jesteśmy na forum narkomanów, więc jak ktoś myli że nie będzie walił konia, wrzucając wszystko co popadnie, całe dnie gnijąc przed komputerem i nagle (po magicznej liczbie dni) stanie się samcem alfa, to się grubo myli. W moim przypadku będąc powyżej 20dni nofapu łatwiej zachować abstynencję od wrzucenia czegoś, dla mnie takie efekt już coś znaczy.
Wpływa na to między innymi większa ilość energii, co przekłada się na większe prawdopodobieństwo, że może spożytkujemy ją w inny sposób niż do tej pory, przykładowo wracając jesiennego wieczoru do domu po ciężkim dniu w pracy / szkole, zamiast sobie zwalić, a potem zająć się bezczynnym pałaszowaniem internetu, to pójdę na siłownię, odkurzę starą zajawkę, spotykając przy tym starego znajomego, a jak wrócę do domu, to nie upodlę się jakimś narko / alko, tylko zjem porządny posiłek i pojdę spać. Idąc dalej możemy potraktować nofap jako bazę do nieoddawania się wszystkim łatwym przyjemnościom które mamy na wyciągnięcie ręki (sami po sobie widzimy na czym marnujemy wiele bezczynnych godzin) zastępując je aktywnościami, które kiedyś nas interesowały, nie nudziły, a w dłuższej perspektywie mogą przyczynić się do polepszenia naszej sytuacji (nie mówię tutaj o skrajnościach i porzuceniu wszystkich zdobyczy techniki i życiu jak mnich).
Samo magicznie nic się nie zadzieje, ale w sytuacji gdy zmagamy się z anhednoonią, fobiami, lękami takie małe podmuchy kierujące nas w kierunku innym, niż zachowania umacniające nasze problemy, mogą stać się początkiem większych zmian nawyków.
W tym temacie przewinęło się wiele postów propagujących nofap jako wszechstronne narzędzie wspomagania rozwoju i dążenia do lepszej wersji siebie(tak widzę ideę całego tego niewalenia xD). Nie widziałem tutaj obłąkanych użytkowników namawiających do bezwzględnego nofapu i traktowania go jako leku na wszystkie schorzenia, niczym medyczna marihuana %-D
  • 698 / 171 / 0
^up: piszesz całkiem rozsądnie i takiemu podejściu mogę powiedzieć: tak, chociaż czytając wątek bardziej bliskie są mi poglądy eliota niż zagorzałych nofapowców. Niestety uważam, że dla wielu tutaj osób nofap w niczym nie pomoże, bo po prostu próbują zamienić jeden nałóg na inny, bo jak określić taką postawę: hurra, już 2 dni, 3 dni 5 dni, 10 dni, 14 dni itd.? Przecież w ten sposób nadal tkwi się w temacie fapowania, tyle że od odwrotnej strony, przez cały czas myśli krążą wokół tego tematu.
Według mnie najlepszą strategią jest zdrowy rozsądek, którego w takim zagorzałym nofapie nie ma, co tu dużo ukrywać, to po prostu kolejna skrajność, której wektor został odwrócony o 180o, ale to nadal skrajność. Może lepiej po prostu polubić swój organizm i działać na jego korzyść? Czy powstrzymywanie narastającego napięcia seksualnego jest zdrowe? Wątpię. Blue balls jest okay? Ja tam dziękuję za opcję odtlenionej krwi zalegającej w podbrzuszu. Flatline do 60-100 dnia to objaw zdrowia? Bez żartów? Chyba lepiej już wyjść naprzeciw swoim naturalnym potrzebom i im dać upust co jakiś czas. Jeśli ktoś nie chce tej dodatkowej energii zużywać na takie niegórnolotne cielesne przyjemności, może to ograniczyć do sytuacji, kiedy organizm woła o 'wyrównanie ciśnienia', np. raz w tygodniu.
Zgadzam się natomiast z wpisami o szkodliwości pornografii, zwłaszcza w powiązaniu z niepohamowanym fapaniem tudzież z dodatkiem dragów. Przy dłuższym kontynuowaniu takiego trybu ekspresji swojej seksualności, zamiana mózgu w whiskas wydaje się nie do uniknięcia.
  • 2 / 1 / 0
Mi no fap pomogl w ogarnieciu ciagow fapania, które trwaly po pare dni gdzie tracilem na to po kilka godzin dziennie :) Zazwyczaj przez 10-14 dni udaje mi sie wytrwac i uznaje to za super poprawe. Nie ma sensu sie uzalac nad tym ze nie wytrzymujemy policy roku czy rok. Jak ktos nie ma partnerki to takie "ujscie emocji" jest dobre, ale tylko w przypadku gdy nie wsiakniemy na pare godzin przed porno.
  • 1893 / 179 / 0
Dla mnie walenie to po prostu strata energii. Bardzo nieekonomiczny nawyk.
  • 480 / 13 / 0
Ja dzisiaj pozwoliłem sobie po 140 dniach nofapu( jeden upadek byl podczas tych 140 dni ale zadnego porno) i to w trybie hard mode zwalić, pare ruchów dłoni i juz prawie wystrzał ale wytrzymałem te dwie minuty i doszedłem. Czuję się lekko przybity i taki jakis dziwny, nie swoj, naprawdę po tak długiej abstynencji jedno zwalenie i to z pełną świadomością i zadnymi pretensjami do siebie ze się to zrobilo tak działa..? Moze to przez psychike, bo jednak wpajałem sobie troszkę dużo złego o nalogowej masturbacji przy porno :) Czy taki jeden raz wplywa jakos negatywnie na receptory?
  • 1823 / 104 / 20
10 września 2017ledzeppelin2 pisze:
Moja porada to nie żart. Jak wiesz że dojdzie do stosunku, to strzep sobie w domu , bo albo dojdziesz w minute albo będą problemy z postawieniem żołnierza. Nie słyszałeś o tym że nieużywany organ zanika ??
To jest złota rada na przedwczesny wytrysk.
Możesz tez nażreć się kodeiny żeby opóźnić wytrysk.
A po strzepaniu przed stosunkiem, a w szczególności po zażyciu kodeiny nie będzie problemu z postawieniem? Po kodzie ja na przykład miewałem problemy.
Na nic dzisiaj nie narzekam, mam w kieszeni klonazepam.
Co się stanie po Dextrometorfanie?
Ona jedyna, wierna dziewczyna - amfetamina buprenorfina
  • 32 / 1 / 0
Po okolo 2 miesiacach nofapu nie wytrzymalem i zjechalem na recznym... Trzy razy w ciagu tygodnia. I musze powiedziec, ze wcale nie odczulem jakiegos spadku energii, czy ogolnie spierdolenia. W sumie to jest ok.
  • 277 / 41 / 0
No właśnie, co powiecie na LOW FAP?
Ja stosuję bicie konia raz dziennie ale co drugi dzień i jest gitara.
Jak kiedyś z ciekawości nie zwaliłem przez kilka dni to miałem ochotę rozjebać komuś mordę %-D a to dziwne bo nigdy nikomu nic nie zrobiłem i brzydzę się agresją.

A teraz pytanie do no-fapiarzy: śpicie w upierdolonym nocnymi polucjami łóżku czy zmieniacie grzecznie pościel po każdym wytrysku? A może zakładacie gumę na sen aby nie brudzić pościeli? :-D
You're an addict. So be addicted. Just be addicted to something else. Choose the ones you love. Choose your future. CHOOSE LIFE !!!
  • 1957 / 230 / 0
11 listopada 2017kwasiarz pisze:
jednak wpajałem sobie troszkę dużo złego o nalogowej masturbacji przy porno :) Czy taki jeden raz wplywa jakos negatywnie na receptory?
Myślę, że to tylko i wyłącznie psycha. Osobiście po 3 miesiącach libido mi się wyłączyło. Teraz na paroksetynie mam większe libido, w ogóle je mam.

No ja po 3 miesiącach miałem polucję i wróciłem do hard porno %-D

Zauważyłem, że najlepiej właśnie umiar. Przy tygodniach nie walenia robi się patologia, pierw libido skacze, że masz ochotę komuś najebać, a potem znika w ogóle, i kurwa te polucje xD. No ale porno dobre nie jest na pewno.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 32 / 1 / 0
O to to. Przez te dwa miesiace nofapu wiekszosc czasu chodzilem jakis nie swoj... Nie to ze bylo zle, ale wydaje mi sie ze bylem bardziej rozdrazniony. Moze dlatego, ze organizm jakos reagowal na nofap/noporn i zanim sie to wszystko ustabilizowalo, to postanowilem zjechac na recznym i wszystko wrocilo do normy. Wydaje mi sie, ze jakby zrezygnowac z porno, a od czasu do czasu zjechac po skorze, to tez by bylo ok.
ODPOWIEDZ
Posty: 3339 • Strona 161 z 334
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Kanada wprowadza przezroczyste opakowania na marihuanę

W marcu 2025 roku Health Canada, czyli kanadyjski odpowiednik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, ogłosił nowy pakiet zmian dla producentów konopi. Najważniejsza? Zgoda na przezroczyste okienka w opakowaniach suszu. Od teraz konsument może zobaczyć zioło jeszcze przed zakupem. To pierwsza taka zmiana od czasu legalizacji marihuany w Kanadzie. Ale to nie wszystko.

[img]
USA: Przedawkowane narkotyki zabiły mniej osób w 2024 roku

Liczba ofiar śmiertelnych związanych z przedawkowaniem narkotyków w Stanach Zjednoczonych znacząco spadła w 2024 roku, osiągając najniższy poziom od czasów sprzed pandemii COVID-19 – wynika z najnowszych, wstępnych danych opublikowanych 14 maja przez Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC).

[img]
Marihuana zmniejsza pragnienie alkoholu u osób pijących dużo – Nowe badania finansowane przez rząd

Czy marihuana może pomóc osobom pijącym dużo alkoholu pić mniej? Nowe badanie przeprowadzone w USA sugeruje, że tak – i to z zaskakująco prostego powodu. Osoby, które sięgały po marihuanę tuż przed alkoholem, piły wyraźnie mniej i miały mniejsze łaknienie.