TALK - Rozmowy [H]

[Veramid]

Mnogo ich tam- trzeba przyznać. Ja dzisiaj nie zerwałem, choć kusiło. Jednak przypomniały się mdłości i obszedłem szerokim łukiem.

[eliot]

@Hash_Oil caluśkie grzyby razem z nóżkami, oczywiście wszystkie surowe i świeże. :D

P.s Oo Arigres z takiej miejscówki wydaje i się że jest duża szansa na mocnego tripa. Ja właśnie też z podobnego miejsca zbierałem i był trip bardzo mocny. Może spróbuj zjeść z 4-5 surowych?

[Adm]

Ja wczoraj zjadłem 2 całe i kilka kawałków,oczywiście suszonych.Po czym wypaliłem lufę marii i ja weszło jeszcze ze 2 lufy.
Tym razem odbyło się bez żadnego bólu żołądka i mdłośći.Fazkę mógłbym porównać do wzięcia 1 tabsa hydroksyszyny,10 tabsów acodinu,no i jeszcze buchów.

[Arigres]

@eliot Niestety, myślę, że nie jestem gotowy na bardzo mocnego tripa, póki co wysuszyłem grzyby. Wiem, że to marnowanie potencjału, ale nie będę porywał się na głęboką wodę, bo jestem nowicjuszem w tym temacie. :old:

Póki co spróbowałem :
- wywaru z 3 średnich kapeluszy (świeżych), 500 ml (okropnego w smaku) wywaru, podgrzewanego (70*C) przez 50 minut. Taka herbatka - lekkie efekty, bardziej chaotyczne sny.
- 4 suszonych kapeluszy z Sierpnia, ale chyba nie były szczególnie aktywne, doznałem tylko lekkiego "mistycznego" stanu leżąc na łóżku, ciężko mi to uczucie określić. Przestronność myśli (?), uczucie wszechwiedzy, może lekkie wybicie z ego.

Możesz zaproponować mi następny krok, mile widziane rady bardziej doświadczonego. :-D

[Hash_Oil]

@Hash_Oil caluśkie grzyby razem z nóżkami, oczywiście wszystkie surowe i świeże. :D

O kurwa xD.

Smakowały ci czy jakoś sobie poradziłeś, mimo że ci nie smakowały.
Jadłem kiedyś suszone kapelusze i po 3-cim każdy kolejny był nie do przełknięcia. Chyba w 20 minut zjadłem 10 kapeluszy.

[eliot]

Powiem Ci szczerze że byłem mocno pijany i jakoś tak na szybko je wjebałem. Racja, te grzyby raczej odpychają od siebie swoim smakiem. Albo spróbuj czymś zagryź, może na przemian z jakimś jogurtem. Ja tak robiłem, no ale ja mam dość mocny żołądek i i bardzo rzadko po czym wymiotuję. :)

[polymerase]

No kurwa, teraz się dowiadujemy że jadłeś całe grzyby i na dodatek byłeś pijany przed tripem, mogła zaistnieć synergia między alko a amanitą. I oczywiście że mogła, bo sam połączyłem etizolam -> alko > ald-52 i mnie wyjebało jak po salvii x1000. Coś tutaj mi nie pasuje.

[eliot]

Wiedziałem że ktoś to powie i Mi to wypomni. Nie, nie i jeszcze raz kurwa nie, żadna synergia nie mogła zaistnieć. Ponieważ wiem co przeżyłem a byłem tak po 6 piwach więc wszystko dobrze pamiętam. Alko nie miało z tym nic wspólnego i w ogóle nie miało żadnego wpływu na tripa. Jestem tego pewien na 100%. Uwierz polymer że jak to przeżyjesz to stwierdzisz to samo. Chłopie zapomnij, tu nie było żadnej synergii. Trip z grzybów był mocarny. Był to tylko trip z grzyba i tylko po nim. Żaden alkohol nie miał na to najmniejszego wpływu. Nie idź tą drogą, proszę Cię.

[polymerase]

Nie no spoko, nie ma co się bić :) po prostu zdziwiło mnie moje ostatnie doświadczenie , które było podobnie rozegrane, ja na dzień dzisiejszy nie jestem zdania że modulatory GABA zbijają sajko czy osłabiają, oj nie. I to wcześniej zażyte.

Ale też eliot dobrze że piszemy o każdych szczegółach, po to jest forum i po to musimy się nawzajem informować.

[Veramid]

Zjadłem trzy godz temu 6szt. i teraz czuję się odrealniony i wyluzowany. Ciągle piszę blędnie, ale poprawiam. Wszamałem 6 surowych w tym jedną małą i resztę średnich. Po 50min pojawiły się mdłości, ale mniejsze niż po wywarze i były słabsze 6/10- mimo chodzenia po lesie i schylania się w poszukiwaniu łysych nie chciało się heftować- bełt nie poszedł. Relax bez innej fazy. przyjemne zmęczenie- tak bym to określił. Mdłości trwały z godzinę już zjadłem objad i czuję się spoko. Całkiem jak po piwie i buchu.