Metodyka, przygotowanie, oraz logistyka gotowania, palenia, lub waporyzacji.
ODPOWIEDZ
Posty: 8 • Strona 1 z 1
  • 1 / / 0
Siemano,

Miewam pewien problem kiedy pale bongo, mianowicie jeśli ściągne dosyć sporego macha robi mi się słabo. Muszę szybko udac sie na balkon lub zdjac bluze i chwile pooddychac. Jesli jednak biore normalne machy to nic mi nie jest . Moze byl juz taki temat, lecz nie moglem go znalezc . Moze. Wy bedziecie wiedziec w czym rzecz i cos doradzicie, piona :)
  • 2875 / 299 / 0
Po prostu niedotlenienie mózgu, normalka. Nie bądź tak łapczywy lub potrenuj jeszcze :)
Więc się w miasto wypuszczam
niech Bóg będzie ze mną jak autodestrukcja
masz wyraźny kształt, a świat to iluzja
jakbym te twoje pieniądze miał to bym je puszczał
  • 37 / / 0
normalna opcja, nie ma czym się przejmować
nieraz nawet mocne poty mnie ogarniały przy za dużej chmurze :-D
Uwaga! Użytkownik quelitedeschizoide nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 86 / 1 / 0
A jest to mocno szkodliwe dla zdrowia? Nie powiem lubię naciągnąć całą kotare na raz i przy**** w płuco aż mi się ciemno przed oczyma robi hehe : ))
  • 4902 / 855 / 0
Na pewno , jest bardziej szkodliwe niz zajebanie malego bucha, no ale faza zdecydowanie tego warta. Sam tak robie, tez lubie pierdolnac chmure na raz , najlepiej z lodowego bonga i przytrzymac w plucach. I mam pytanie w zwiazku z tym, jak to jest z THC? konkretnie z przyswajalnoscia, jak zajebiemy chmure , zaciagniemy sie i odrazu wypuscimy, to marnuje sie cos stuffu?

Bo ja, zazwyczaj jak zajebie bucha, to trzymam w plucach przynajmniej to 5-7 sek, chyba ze mnie udusi szybciej. Kumpel natomiast, zaciaga sie tylko i wypuszcza odrazu. Wiec jak to jest ? Trzeba przytrzymac iles sekund zeby wykorzystac pelen potencjal, czy wystarczy zaciagniecie? a trzymanie w plucach nie ma sensu?


Kiedys gdzies uslyszalem chyba, ze jak sie przytrzyma w plucach te kilka sekund, to do organizmu trafia 90+ procent THC, natomiast samo zaciagniecie to 90%. Wiec zapewne to jakies pierdoly, ktore ktos mi wmowil, co nie zmienia faktu , ze wole przytrzymac, wtedy faza jest lepsza, wieksza. Moze wynika to z niedotlenienia, nie mam pojecia, jak ktos ma jakies ciekawe artykuly, lub wiedze to prosze o podzielenie sie.
  • 113 / 16 / 0
@up wszystko wchłania sie niemalże od razu po zaciągnięciu

Co do drugiej sprawy powoduje to niedotlenienie , nawet jak się poodycha dłużej szybko i głębokie wdechy oraz powstrzymuje oddech też się uzyska jakies efekty ale to się nazywa hiperwentylacja i jest to wtedy przetlenienie a przetrzymywanie dymu powoduje niedotlenienie.
"Ten kto staje się potworem zrzuca z siebie ciężar bycia człowiekiem"
  • 308 / 17 / 0
Z biegiem czasu Ci to minie. Pamietam pierwsze bongo jakim uraczyl mnie duzo starszy kolega z ktorym pracowalem. Mialem to samo - gorąc taki, ze nawet gdyby byla zima to moglbym smigac bez koszulki. Z czasem przyzwyczailem cialo do aplikacji marihuany via bongo
  • 11 / / 0
Do FROZEN235
Kolego musisz sam wyczuc jakiego bucha wziac zebs nie mial problemow biorac za duze buchy psujesz sobie faze.
Nie patrz na to ze kolega czy ekipa biora wieksze buchy czasami wieksze nie znaczy lepsze .
palac blanta nie bierze sie duzych chmur a faza i tak jest dobra i bardziej trwala .
A co do przytrzymawnia bucha na plucu nie polecam jak masz dobry sort on i tak zrobi robote.
Ci co przytrzymuja na plucu sami siebie oszukuja.Sprobujcie przytrzmac na plucu super silver haeza badz hasza five star (piec gwiazdek)palac z bonga
wszysto zalezy od towaru atmosfery i naszego nastawienia.pozdro
hera ZABIJA!!!
JAK ZNASZ HERMANA
TO ZERWIJ KONTAKT
BO DOSTANIESZ WALEK :old:
ODPOWIEDZ
Posty: 8 • Strona 1 z 1
Newsy
[img]
Betel jest używany od co najmniej 4000 lat

Betel to po kofeinie, alkoholu i nikotynie najbardziej popularna używka na świecie. Jest używany od dawna i głęboko zakorzeniony w kulturze Azji. Chociaż żucie betelu wiąże się z zabarwieniem zębów, brak takie zabarwienia nie oznacza, że człowiek betelu nie żuł. Dlatego też stwierdzenie jego użycia w przeszłości wymaga specjalistycznych badań. Taki, jakich podjęli się naukowcy z Tajlandii, Australii i USA.

[img]
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu

W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.

[img]
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA

Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.