Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 2296 • Strona 30 z 230
  • 258 / 16 / 0
@Up - Co do działania esci, to ja poczułem różnice po 6 tygodniach, przez 6 tygodni dosłownie umierałem, wtedy jeszcze nie znałem się z benzo,
generalnie był to najbardziej przejebany lek jeśli idzie o skutki uboczne, producent niby piszę, że ten lek szybko odpala, ale to takie pierdolenie,
standard jak z każdym ssri 4-6 tygodni i zaczyna się coś dziać, co do depresji po dragach to nie wiem czy ci to pomoże, znaczy w jakimś
stopniu na pewno, ale generalnie ssri to zamulacze, a esci jest mocno selektywny i jebie głównie serotoninę, ale czasem ludzie bardzo
dobrze na niego reagują, pozostaje brać i czekać na efekty, pozdro.
  • 67 / 6 / 0
Dziś pierwszy dzień na esci 5mg - do pewnego momentu było nawet spoko, dorzucam do tego spamilan 30mg i wydaje mi się że bardzo dobrze współgra. Po południu zaczęła się telepawka i większy niepokój - przeszło po zarzuceniu 12 mg sedamu :) Mam nadzieję że po 2 tygodniach będzie już z górki. Pamiętam za pierwszysm podejściem kiedy wytrzymałem 3 tygodnie ale bez benzo że po 2 tygodniach miałem takie przebłyski totalnego luzu i wyjebania i oczekuję tego stanu. Ułatwi mi to działanie na wielu płaszczyznach. Ostatnio niestety pracodawca u którego zacząłem " robotę cud" wg niego oczywiście okazał się spierdolonym zakłamanym chujem, który patrzy jak wycisnąć z człowieka maksimum przy minimum nakładów i będę od niego spierdalał i szukał nowej roboty do tego czasu liczę na rozkręcenie się esci na tyle że następnym razem na rozmowie nie będę przyjmował oferty z otwartymi ramionami tylko na wyjebaniu pytając się o wszystko co tylko może mi pomóc uniknąć zjebów w przyszłości.
btw - w tym kraju na trzeźwo trzeba mieć osobowośc psychopaty bo jak człowiek ma serce i jest otwarty to cię w chuja zrobią i deprecha goni deprechę :kotz:
  • 258 / 16 / 0
Bo ludzie to chuje, a polacy w szczególności jak byłem w Anglii i miałem mieć za szefa polaka, to od razu wypierdalałem i szukałem innej roboty,
jednego najebałem nawet bo się sadził chuj złamany. %-D :gun:
  • 67 / 6 / 0
Ludzie to chuje to fakt. Niestety za każdym razem zaskakuje mnie to jak chujowi ludzie potrafią być dla siebie i jak w Polsce pracodawcy potrafią totalnie zaprzepaścić potencjał dobrego pracownika z doświadczeniem z powodu jebanego nepotyzmu i ciśnieni na kase. - zrobił się offtop skądinąd słuszny bo depresja to pochodna życia w PL

Dziś II dzień na esci. Nie wiem czy to auto sugestia czy dołączony buspiron ale wczoraj sobie powiedziałem że chcę wdrożyć tą terapię i jebać uboki i o dziwo dziś obeszło się praktycznie bez benzo - jedynie 3 mg sedamu. Nie mam na razie odrealnienia ani telepawki jak to było ostatnio. Czuję stabilny pozytywny nastrój który jebie tylko myśl o chujowym pracodawcy ale i na to znalazłem sosób - stwierdziłem że przygotowując grunt pod pozytywne myślenie będę na odpierdol wykonywał robotę szukając w międzyczasie innej. W moim perfekcyjnym kompulsywnym podejściu będzie to aż nadto dla tego chuja a sama ta myśl dodała mi jakiejś takiej otuchy i nastroiła lepiej.
Mam nadzieję że przez długi weekend organizm wysyci się dawką terapeutyczną i potem będzie już tylko dobrze. Podobno esci to najszybciej działający eseraj. :old:
  • 1 / / 0
Jestem na mozartinie 3 tydzień, plus 2 tygodnie benzodpiazepiny i neuroleptyk. Co mogę powiedzieć to, że poczucie szczęścia fantastycznie dopełnia spokój jaki dają benzodiazepiny. Wszystko jakoś mniej przytłaczające, tzn. "wyjebka" jak niektórzy opisują, bez utraty uwagi i wrażliwości na otoczenie. Dodatkowo wielkim atutem dla mnie jest możliwość skupienia się na nauce, na tym, co czytam. Przed lekami było to mocno utrudnione, a nawet niemożliwe. Moje najbliższe otoczenie również zauważyło zmianę, angażuję się, rozpiera mnie energia ( trochę jak ADHD, ale bez żadnej gonitwy myśli) jestem pozytywnie nastawiona, ale mam wrażenie, że czasem wręcz bagatelizuje problemy. To zasługa SSRI. Szczerze mówiąc miałam mniejsze oczekiwania, gdyż jest to bardzo bezpieczny lek i psychiatrzy wypisują go często, nawet jeśli nie ma takiej konieczności, ale mi znacząco zmienił nastawienie. Dodatkowo wysiłek fizyczny potęguje nieco działanie leku. Fajnie byłoby uzyskać taki stan bez pomocy farmakologicznej, ale to już psychoterapia, na którą jestem zresztą zdecydowana. Myślę, że długodystansowny i nałogowi pożeracze czekolady o wiele się od nas nie różnią, drogi inne, ale cel ten sam :D
  • 640 / 118 / 0
Tobias777 pisze:
Mam nadzieję że przez długi weekend organizm wysyci się dawką terapeutyczną i potem będzie już tylko dobrze. Podobno esci to najszybciej działający eseraj. :old:
Pamiętaj tylko, że ten początkowy zastrzyk energii zacznie po tygodniu powoli znikać. Może ci się wtedy wydawać, że lek nie działa, ale to nieprawda. Na ustabilizowanie emocji trzeba zaczekać ponad miesiąc. Po tym czasie włącza się syntetyczny spokój i wyciszenie. Mózg ma zablokowane funkcje smutku i uczuć, a dzięki temu człowiek staje się bezrefleksyjnym, uśmiechniętym robotem.
Uwaga! Użytkownik DorianGray nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 67 / 6 / 0
Dziś już ponad tydzień na esci. Po kilku dniach wskoczyłem na dawkę 10 mg - jestem zdumiony bo tym razem nie czuje praktycznie żadnych skutków ubocznych nawet bez benzo. Nie używam więc Sedamu bo po co się wpirdalać w benzo. Leku praktycznie nie czuję a raczej czuję się normalnie. Lęków jakby minimalnie mniej. Z pojebanej roboty mnie wyjebali ale się tym zbytnio nie przejąłem i już znalazłem sobie nową pracę więc jest git. Siano minimalnie mniejsze a upierdalania 5x mniej.
Czuję się dobrze ot tak. Bez żadnych rewelacji ale nie jest źle.
Moje pytanie jaki jest sens wskoczenia na wyższą dawkę np 20 mg? Czy może poczekać aż 10mg się rozkręci.
Pozdro :-D
  • 619 / 45 / 0
Poczekaj miesiąc i zobaczysz czy 10 mg Ci wystarczy czy nie ;)
  • 258 / 16 / 0
@Up czekać ponad tydzień to tyle co nic!
  • 37 / 1 / 0
Witajcie, przedstawię moją historię leczenia. Ostrzegam, że w poście znajduję się także wątek brania narkotyków :old:

Escitalopram zacząłem brać od 27 stycznia 2016. Tego dnia zapisałem się na detox w Świętokrzyskim Centrum Psychiatrii w Morawicy i z tego powodu wszystko opisane poniżej (aż do odwołania) dzieje się w szpitalu psychiatrycznym na oddziale detoksykacyjnym. Zacząłem od 10mg przez pierwsze 2-3 tygodnie kiedy jeszcze brałem Clonazepam (od którego m. in. byłem na detoxie) i jeszcze kilka leków (szpitalna Pani doktor psychiatra (bardzo miła, z tego miejsca chciałbym ją pozdrowić ;-) ) dobierała leki ustalając to ze mną, nawet była zdumiona mojej wiedzy na temat farmacji :finger: .

Leki dodatkowe to tramadol 3x 100mg (tylko dlatego że przekonałem Panią doktor, że cierpię na silne bóle z powodu odstawienia opioidów, oczywiście łykałem te Tramale ja się uzbierało minimum 1500mg) Kwetiapina 3x po 50mg, Karbamazepina w postaci Tegretolu 200CR 2 x 1 tabletka, Trazodon 75mg na noc i Diphergan 50mg na noc także na bezsenność nie cierpiałem ;-).

Detox miał trwać 8 tygodni więc brałem sobie te leki i odpoczywałem. Przyznam się do tego, że czasami zapaliłem mj, wypiłem trochę alkoholu, ugrzałem się kodą czy zarzuciłem mefedron (kto był na detoxie takim szpitalnym ten wie co tam się dzieje i że zawsze humor dopisuje; ja się nawet śmiałem z tego, że powinien tam przyjechać Okił Khamidov i zrealizować serial paradokumentalny "Detox" i gdzieś przed faktami umieścić w ramówce TVN :-D .

Ale koniec Off Topa, po kolejnych 3 tygodniach Pani doktor zwiększyła dawkę Escitalopramu do właściwej czyli 20mg dziennie nadal zmniejszając dawkę Clonazepamu i wdrażając jednocześnie do leczenia Relanium. Jakieś 2 tygodnie przed wypisem nie brałem Clonazepamu już wcale a czas pozostały do wypisu przeznaczyliśmy z Panią doktor na odstawiane Relanium w taki sposób abym odczuwał jak najmniejszy dyskomfort psychiczny.

Teraz napisze trochę o Escitalopramie. Ciężko mi było ustalić kiedy lek zaczął wywoływać pozytywne efekty, na pewno przeszkadzała mi w tym świadomość moich uzależnień (Opioidy i Benzodiazepiny) ale myślę że około 5-6 tygodnia leczenia, kiedy brałem już przez dłuższy czas 20mg na dzień. Nareszcie zaobserwowałem u siebie, że z dnia na dzień miałem lepsze samopoczucie i rzadziej myślałem o ćpaniu (poczułem jak te okropne objawy depresji i nerwicy, które zatruwały mi życie i przez które m. in. zacząłem ćpać odchodzą ode mnie a ja czuje się coraz lżejszy)

Wyszedłem z detoxu 25 marca 2016, po tygodniu wróciłem do pracy, receptę przy wypisie dostałem na to samo co brałem tylko po 2 tygodniach zmodyfikowałem dawkowanie. Escitalopram bez zmian 20mg dziennie, Kwetiapina (Ketrel) 3x50mg czyli też bez zmian, Tegretol zwiększyłem dwukrotnie czyli 2 x po 2 tabletki, Trazodon 150mg wieczorem

Oczywiście wróciłem do BDZ ale przynajmniej trochę zmniejszyłem dawki - chociaż i tak są wysokie (głównie alprazolam 4-6mg dziennie, Clonazepam 6-10mg dziennie , lorazepam 10-15mg dziennie i nie będący z grupy BDZ - zolpidem do 80mg przed snem) i Opioidów (głównie morfina (tylko iv ze 2-3 razy w tygodniu czasem sie ogarnie heroinę albo majka+bezet, szybka acetylacja i wtedy jest si %-D ), tramal (p.o i iv tak wiem że się nie łączy tramadolu z ssri, ale spróbowałem i nic sie nie stało to wpadłem w miesięczny ciąg i wyćpałem co najmniej 50g i napewno nie przesadzam - ogromna tolerancja %-D %-D ) i bupra w postaci plastrów, które trzymam pod językiem prawie 24h na dobę i ze dwa strzały z kawałka plasterka sobie puknę w ciągu dnia :yay: metkat iv też jest niezły ;]

Za to mało piję alkoholu - (nie przepadam za jego działaniem(wole marihuanę), a alkohol śmierdzi, człowiek nie trzyma równowagi, bełkocze, jest agresywny(wiadomo, że nie po użyciu a po nadużyciu albo w stanie upojenia alkoholowego), ale nawet ja czasem popije leki drinkiem lub dwoma piwami.

Dotarłem wreszcie do nurtującego mnie pytania dla którego piszę ten post. Branie leków przeze mnie w podanych wcześniej dawkach trwa do dzisiaj z jedną zmianą. Znalazłem w domu Sertraline. Stosuję ją od dwóch tygodni - pierwszy tydzień 25mg (pół tabletki) a przez ostatni tydzień 50mg dziennie. I tak dotarliśmy do dnia dzisiejszego. Jeszcze nie odczuwam żadnych efektów i nie wiem czego się spodziewać np. za 2 tygodnie.

Może ktoś próbował łączyć i będzie mógł sie wypowiedzieć na ten temat, może ktoś ma jakieś przypuszczenia (najlepiej kompetentny, nie interesuje mnie odpowiedź typu "zajeb pół paki zapij browarem wtedy deprecha minie i odstawisz benzo i dragi %-D )

Dziękuję wszystkim którym się chciało czytać tego posta i liczę na jakieś podpowiedzi. Pozdrówki
Uwaga! Użytkownik maniek2808 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 2296 • Strona 30 z 230
Artykuły
Newsy
[img]
Fabryka narkotyków zlikwidowana

Policjanci Zarządu w Poznaniu Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości wspólnie z Zarządem w Łodzi Centralnego Biura Śledczego Policji, przy współpracy z prokuratorami wielkopolskiego pionu Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej, rozbili zorganizowaną grupę przestępczą, której członkowie wytwarzali środki psychotropowe. W działaniach polegających na likwidacji laboratorium narkotykowego udział brali także funkcjonariusze KAS i pracownicy Wydziału Zwalczania Przestępczości Środowiskowej WIOŚ w Olsztynie.

[img]
Wysokie Mazowieckie: Matka znalazła narkotyki u 39-letniego syna i powiadomiła policję

67-letnia mieszkanka powiatu wysokomazowieckiego zawiadomiła policję o znalezieniu podejrzanych substancji w pokoju i ubraniach swojego 39-letniego syna. Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego zabezpieczyli narkotyki i przedstawili mężczyźnie zarzuty.

[img]
Raport unijnej agencji ds. narkotyków: Polska na czele produkcji syntetycznych katynonów

Polska jest na czele europejskiej produkcji syntetycznych katynonów, jednej z najczęściej nadużywanych substancji psychoaktywnych - wynika z raportu Agencji Unii Europejskiej ds. Narkotyków (EUDA). Przy wytwarzaniu narkotyku współpracowały polskie i ukraińskie grupy przestępcze - dodano.