Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
Plastelinę spraw polepić tak, by wszyscy byli zadowoleni.
Przewinąć czas jak na Video film i cofnąć nas do Edenu szkolnych korzeni."
U mnie generalnie problemów z chodzeniem nie było, za to poruszając się czułem jakbym miał do nóg przytwierdzone poduszki, stąpało się lekko i przyjemnie.
bez wiosennego w wiośnie życia nieba?...
Wołają na nas, że w złą idziem stronę,
precz o świat troskę rzucając powinną,
a czy pytają się nas, co nam trzeba
i czyśmy mogli obrać drogę inną?
Poprzednio próbowałem samego MXE, które nie spowodowało aż takiego splątania a z pewnością było one mniej chaotyczne, bardziej harmonijne w znanym sobie stylu. Jestem pewien, że wiele zrobiła to mj - to chyba nie jest dobry mix. W każdym razie, nigdy mnie do tej dziwnej substancji nie ciągnęło a z drugiej strony mocno ciekaw jestem co ludzie w tym widzą. Czytając forum i opierając się na własnych ubogich doświadczeniach nadal ciężko mi o wnioski. To chyba najbardziej popieprzona rzecz na jaką trafiłem. Spróbuje jeszcze raz, znów za kilka miesięcy, przy bardziej sprzyjających temperaturach i bez mj. Być może nie jest to substancja dla mnie. Jak odkryć i w pełni wykorzystać jej potencjał?
Z doświadczenia, przynajmniej u mnie, bardziej rekreacyjne działanie odczuwałem, gdy przyjełem to jako rozpuszczone w napoju i wypite, aniżeli sniffem.
Sniffem działanie było takie nijakie - natomiast oralnie wszystko zawsze przebiegało świetnie.
Słuchawki - muzyka, ew. jakiś film, łóżko i to 40-50mg p.o. powinno pokazać Ci już dość ciekawe działanie MXE (szczególnie jeżeli jest to b.2)
Po drugie na pierwsze próby z tą substancją proponowałbym jakiś film z niezłymi widokami (dokumentalny, historyczny) lub muzykę typu Shpongle. Walnij się na łóżko i spokojnie czekaj na efekty. Zacznij lepiej od 20 mg, poczekaj na efekty i potem dopiero dorzuć następne 20mg.
Po trzecie przeżycia związane z MXE są bardzo często kwestią otwartą, co oznacza iż wiele zależy od Ciebie i Twojej własnej inwencji twórczej (a raczej Twojego mózgu). Ja osobiście np. wrzuciłem MXE grając w AC:Black Flag, jak zaczęło mocniej wchodzić to grzecznie wyłączyłem grę i położyłem się na łóżku. Udzielił mi sie klimat karaibski, położyłem się i z zamkniętymi oczami przy włączonej muzyce płynąłem po morzu na własnym statku...
Tripy na MXE to w moim odczuciu coś w stylu Alicji w Krainie Czarów - niesamowite skojarzenia i wizje. Mniej wizualnie ciekawe/wyraźne od DXM czy 4-MeO-PCP, ale miały bardzo unikalny mentalny klimat. Takie absolutne wczucie. Przypominało mi to DXM zanim magia znikła.
Piękne wczucie w muzykę, dokładna odwrotność tego, co się dzieje u mnie po DXM - czyli muzyka przyspiesza, zwalnia, brzmi nieprzyjemnie, nie ważne co. Muszę mieć ciszę do tripowania z deksem. A tutaj muzyka idealnie pasuje, unosi cię, wcielasz się w nią. Ten drugi sort, nie walący z nóg, za to to był jak idealny stim bez skutków ubocznych stimów. Nieprzesadna pewność siebie, parcie na robienie czegoś sensownego i ten bardzo specyficzny sposób myslenia - od prostego pomysłu do skomplikowanej wizji ;-)
Ze wszystkich rzeczy, szkoda, że akurat to zbanowali. Oby się pojawiło w szerszej dostępności te MXM.
bez wiosennego w wiośnie życia nieba?...
Wołają na nas, że w złą idziem stronę,
precz o świat troskę rzucając powinną,
a czy pytają się nas, co nam trzeba
i czyśmy mogli obrać drogę inną?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/globalimage.png)
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/kepinski.jpg)
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/niemowlekokaina.jpg)
Niemowlę pod wpływem kokainy. Szokujące odkrycie na terenie ogródków działkowych
Krakowscy policjanci od dłuższego czasu rozpracowywali grupy wyłudzające pieniądze od starszych osób metodą "na legendę". Przestępcy podszywali się pod funkcjonariuszy lub pracowników instytucji publicznych, by zdobyć zaufanie swoich ofiar.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/sad_okregowy_w_legnicy.jpg)
Mieli podawać własnemu synowi narkotyki. Sąd Apelacyjny w Legnicy nie miał dla nich litości
Historia niespełna trzymiesięcznego Arturka z Legnicy na Dolnym Śląsku wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Dorian G. i Katarzyna K. mieli poić malca narkotykami. W trakcie procesu wzajemnie obarczali się odpowiedzialnością. W czwartek (9 października) Sąd Okręgowy w Legnicy rozpatrzył apelację oskarżonych. — Tylko oni byli odpowiedzialni za to, że w organizmie dziecka znalazły się substancje psychoaktywne i w takim stężeniu, że zagrażały życiu i zdrowiu tegoż niemowlęcia — mówił sędzia Lech Mużyło podczas ustnego uzasadnienia wyroku.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/altars.jpg)
Rozbita grupa pseudokibiców zajmująca się przemytem narkotyków
Ponad 2,5 tony narkotyków mogło trafić na polski rynek dzięki działalności zorganizowanej grupy przestępczej wywodzącej się ze środowiska stołecznych pseudokibiców. Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji i Komendy Stołecznej Policji pod nadzorem Prokuratury Krajowej skutecznie uderzyli w struktury przestępcze, zatrzymując jej kluczowych członków.