Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 165 • Strona 5 z 17
  • 3854 / 312 / 0
phoEnix128 pisze:
Ciągle sobie wmawiałem, że mnie to nie dotyczy, że nad tym nie panuję, aż obudziłem się z ręką w nocniku.
Każdy ćpak tak myśli. Co ? Te wszystkie złe rzeczy mają mnie dopaść ? No, co Ty -ja to ogarnę. Taki tok myślenia jest niezależny od substancji, i w ogóle ten cały proces myślowy, ale to trzeba by napisać niejeden elaborat na ten temat ;-)
Uwaga! Użytkownik Procent jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 123 / 5 / 0
Procent, no każdy. Wie się, że każdy inny tak mówi, a wszystkie historie i tak zawsze kończą się tak samo. I mimo to wierzy, że akurat ta będzie inna. Ja myślałam: jak się wjebać to tylko mocne opio. I tak ćpanie zrobiło mnie w chuja, bo po raz pierwszy rozwaliłam się na stymulantach: zaskoczenie i ręka w nocniku.
A co do tematu: weltszmerc, predyspozycje...
Uwaga! Użytkownik patchouli nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 45 / / 0
Dlatego ze swiat po dragach jest duzo ciekawszy od szarej nudnej codziennosci, ale i tak kiedys trzeba sie ogarnac. Moj najdluzszy cug dzien w dzien to zaledwie 2tyg speeda.
  • 36 / 3 / 0
Nuda, nadmiar wolnego czasu, dostępność alkoholu 24 na dobę.
  • 113 / 16 / 0
Wpadłem i wpadam ciągle w ciągi na alko, bo kocham alkohol, wódę, lubię smak, zapach, działanie, najebanie, te alkoholowe przypały wbrew pozorom też lubię, ten światek schlanych mord i chętnych szlauf, bombę i wyjebanie na wszystko i wszystkich. Od pierwszego wychlania, od razu posmakowało i się najebałem tak, że nie zapomnę nigdy tego stanu już. Oczywiście trzeba życie ogarniać, ale da się i w cugach, i to da się pięknie, tylko gorzej, że w pewnym momencie zawsze tracę kontrolę i kończy się na pasach w odszczurzalni, delirą i przerytym baniakiem, ale i tak to lubię i nie zrezygnuję z tego. Ni chuja.
  • 5774 / 1181 / 43
Bo straciłem kontrolę nad swoim ćpaniem.
Gdy mam używki, to mam resztę świata w dupie. Teraz jestem w takim stanie, że jakikolwiek narkotyk posiadam to od razu w ciąg. Jeszcze 2 lata temu bym nie pomyślał, że będę walił po kablach. Teraz to już dla mnie normalne. Ponadto zapewne mam depresję, leczę się narkotykami zapijanymi wódką. Pomaga.
Najbardziej upodliły mnie kanna i alkohol.
Teraz już wszyscy wiedzą, że jestem narkomanem. Rodzina, sąsiedzi, ludzie z pracy. Na tym etapie ciężko to ukryć.
Kiedyś lubiłem psychodeliki, zażywałem różne. Teraz ich unikam, mam chore jazdy, wkręty. Widocznie psycha siada.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 5 / / 0
Ktoś mnie namówił i spodobało mi się. Lubię eksperymentować, nigdy nie straciłam kontroli. Chociaż jestem dziwnym bardzo przypadkiem. Dlaczego?
Moja ulubiona używka to DXM ...
dziwność polega na tym, że biorę 10 tabletek Acodinu (53 kg ciała) i mi to starczy. Efekty takie same jak u osób, z którymi brałam i które brały po 20-50 tabsów.
Różnica była taka, że... kiedy wziełam pierwszy raz zapewniono mnie, że obudzę się trzeźwa na drugi dzień.... ale tak nie było.
A więc: biorę 10 tabsów, kiedy schodzi główna faza oczopląsu itd. czyli ta najwyższa, która trwa ok. 3 godziny to trzeźwieje przez TYDZIEŃ, czy można to uznać za ciąg? Jak biorę to tylko dla tego cudownego tygodnia, w którym czuję się nieziemsko. Powoli uczucie to znika przez tydzień, a później następuje faza przygnębienia (z powodu utraty tego). Co o tym sądzicie? Znacie jeszcze kogoś kto tak ma? Jak myślicie - dar czy przekleństwo (nie muszę tak niszczyć wątroby i jakże ekonomicznie!)?
No one is bulletproof, so be kind. Always.
  • 4807 / 266 / 0
london5 pisze:
straciłem kontrolę nad swoim ćpaniem...

...zapewne mam depresję, leczę się narkotykami zapijanymi wódką...

...psycha siada.
Postarałem się wyciągnąć esencję z Twojego wpisu. Długo tak nie pociągniesz.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 680 / 43 / 0
U mnie poza zwykla przyjemnoscia czesto cpanie wynika z tego ze bez ciezko mi sie funkcjonuje. Wsrod ludzi, irracjonalne lęki, poczucie bezsensu wszystkich wykonywanych czynnosci. Po dragach to znika i wszystko w koncu jest bardziej do zniesienia.
I have only two emotions
careful fear and dead devotion
I can't get the balance right
with all my marbles in the fight
I see all the ones I went for
all the things I had it in for
I won't cry until I hear
because I was not supposed to be here.
  • 1823 / 104 / 20
Ja mialem dwa wieksze ciagi w życiu, uzależniony wciąz od niczego poza fazą nie jestem, nawet fajki palę okazjonalnie.
1. Na mj przez 3 lata praktycznie po kilka razy w tygodniu kumpel dilowal to palil z nami jako najlepszymi kumplami za free, po dłuższym czasie zaczely sie pojawiac schizy, zalienowałem sie totalnie, przez całe liceum praktycznje nie nawiązałen silniejszych więzi z nikim spoza mojej ekipy z ktora pilem i palilem. Mimo wszystko milo to wspominam ale te lata zlecialy od tak i niewiele z tego pamietam. A dlaczego: bo mogłem, bo nie miałem nic lepszego do roboty, bo to bylo fajne, bo poznalem to forum, bo na tym zadupiu nie mialem nic do roboty a z racji wieku nie moglem sie legalnie nakurwic alko wiec jaralem(to chyba najwazniejszy powod, jakbym mogl wtedy pic bez przypalu to bym pewnie tyle nie palil) generalnie powodow bylo wiele i tez nie zauwazylem kiedy to sie stalo i kiedy sie wciagnalem.
2.wakacje z DXM dzien w dzien przeplatane benzą, mj alkoholem i innymi eksperymentami. Tutaj ten ciąg był calkiem swiadomy, mialem akurat wakacje w ktore nie mialem co robic nie mialem hajsu, narkotyki poznalem wtedy niedawno i chcialem po prostu sie nimi nacieszyc. Nawet kumple juz nie chcieli za bardzo ale ja swoim gadaniem zachęcalem %-D no i przez dwa miesiace codziennie bania w plenerze cala wies wiedziala ze cos z nami jest niehalo i że pod mostem ćpajo. Generalnie nie żaluje jakos bardzo ale z perspektywy czasu wiem że to było bardzo glupie. Ale bylo to swiadome i za zgoda woli. Kontrolowany ciąg.
Na nic dzisiaj nie narzekam, mam w kieszeni klonazepam.
Co się stanie po Dextrometorfanie?
Ona jedyna, wierna dziewczyna - amfetamina buprenorfina
ODPOWIEDZ
Posty: 165 • Strona 5 z 17
Newsy
[img]
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]

Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.

[img]
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok

Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.

[img]
Psychodeliki mogą odwracać zmiany neuroimmunologiczne wywołujące strach — nowe badania

Czy psychodeliki mogą być kluczem do leczenia zaburzeń lękowych i depresyjnych? Najnowsze badania sugerują, że ich rola sięga znacznie dalej niż zmiana percepcji. Naukowcy z Mass General Brigham odkryli, że psychodeliki mogą regulować interakcje pomiędzy układem odpornościowym a mózgiem. To przełom, który może odmienić podejście do leczenia depresji, lęku i chorób zapalnych.