TALK - Rozmowy [H]

[johndoe77]

Możesz się podzielić swoim doświadczeniem wtajemniczajac mnie w tych co opalajac lufki biorą buchy jak z nabitej?

Po prostu musisz trzymać ogień w jednym miejscu i powoli ciągnąć,no nie wiem co tu tłumaczyć.

[miiit]

Możesz się podzielić swoim doświadczeniem wtajemniczajac mnie w tych co opalajac lufki biorą buchy jak z nabitej?

Jak pisałem wcześniej, najłatwiej nad świeczką, a więc bierzesz świeczkę, i opalasz w jednym miejscu, pod góry biorąc bucha co rusz kiedy zauważysz kłębiący się dym w środku lufki lub jak już ucieka z niej. Trzeba pamiętać żeby lufkę trzymać ciągle tak, aby opalana strona była wyżej niż ta, którą trzymasz w ustach. Jak dym już nie leci to rusza stopniowo z opalaniem w dół, aż do wyczyszczenia. ;)

[WildMonkey]

Też macie napady kaszlu po opalanej fifie? Jeden z powodów dla których raczej unikałem opalania,ale najlepiej robiła robotę zapalniczka żarowa.Nie dość ,że dymu więcej to jeszcze nie było tego czarnego osadu. Co więcej lufkę opaloną nad zwykłą zapalniczką można było dalej męczyć żarową.

[miiit]

Też macie napady kaszlu po opalanej fifie?

Nie zawsze, ale zdarza się jak opalam na mocnej zjarce i wezmę za dużego bucha. Ten dym jest inny, jakby bardziej gęsty, czuć jak się osadza w gardle.

[White_Power]

Chyba opalanie żarowa wcale nie jest najzdrowsze bo wtedy i ta smoła zaczyna się unosić a nie tylko to co w niej rozpuszczone

[Cebulaczek23]

Też macie napady kaszlu po opalanej fifie?

Często..

[Winny]

Opalanie lufy to zajebista praktyka.

Imo nieco mocniej "klepie". Wystarczy pare buchów, żeby poczuć się jak po 2 nabiciach. A przynajmniej ja tak mam, dlatego gdy zbiję lufę przez, którą przeszło >2g to sie niezwykle wkurwiam :P.

Najlepsze jest opalanie miejsca w, którym "kielich" sie zwęża i przewężenie na samym początku.

Napadów kaszlu nigdy nie miałem a propos powyższych postów.

[london5]

To mało palisz kolego.
Do tematu. Opalanie jest zbawienne dla każdego ćpuna. Nie ważne czy paliłeś alfe pvp , maczane czy marie. Sam zaraz to uczynię. JAk ktoś nie lubi to jego sprawa.

[Winny]

Raczej niewiele. W te wakacje zmieściłem się w ok. 10g ;)

Ciekawe jest to, że piszecie jakbyście tylko po opalaniu mieli napady kaszlu, a po samej marii już nie.
Tak na logikę, to im więcej się pali tym bardziej powinno się być odpornym na dym. Więc z tego by wynikało, że palę dużo, a tak nie jest.

[Parathormon]

Kaszel zwłaszcza towarzyszy pierwszemu buchowi - dalej już tchawica się przyzwyczaja. To raczej niezależne od stażu - widziałem takie zwierzęta, że byś nie uwierzył, że takie istnieją i też kaszleli.