TALK - Rozmowy [H]

[kfs]

Benzodiazepiny pomagają na HPPD, ale uważaj, żeby się w to nie wjebać, bo skoro robiłeś ciąg na psychodeliku, to znaczy, jesteś bardzo podatny na wszelkie uzależnienia, a benzo należy do tych cięższych.

Czy samo przejdzie to nie wiadomo, jednym przechodzi po kilku tygodniach, a innym zostaje na lata, więc tego nikt Ci nie powie, sam się przekonasz.

[Yoshkio71]

Mam hydroksyzyne na stanie. Pomoze ? :old:

[pilleater]

Nie ma takiej opcji :finger:

[Blu]

@Yoshkio71
Nie jedz benzo ani nie truj się innymi lekami. Przejdzie samo tylko musisz poczekać, zaprzestać brania dragów i ogólnei zdrowo żyć.

[Yoshkio71]

Żyje zdrowo, nie biore dragow. Chodzi o to że te leki I paranoje mnie dobijają. Szukam jakiegos sposobu na przetrwanie...
Ps. te nbomy jadlem 2 miesiace temu I po miesiacu zaczely mi sie problemy z HPPD

[GruntToZiemia]

Żyje zdrowo, nie biore dragow. Chodzi o to że te leki I paranoje mnie dobijają. Szukam jakiegos sposobu na przetrwanie...
Ps. te nbomy jadlem 2 miesiace temu I po miesiacu zaczely mi sie problemy z HPPD

Lęki i paranoje to raczej nie HPPD, być może coś ci na psychice siadło po prostu. Tak to jest z lękami czy paranoją, myśli sobie człowiek, że jest odporny, a tu nagle bum - pewnej nocy zaczynasz je miewać.

[Yoshkio71]

Witam.
To znowu ja :D
Otoz pozbylem sie hppd za pomoca alkoholu ! :o (piwo) Wyraznie po nim czulem sie lepiej a leki I paranoje przechodzily
Taka wskazowka dla ktorych hppd jest uciazliwe ;)

[Amplifa]

Ja nie cpam o dziwo nic juz troche czasu i HPPD chociaz jest to jest mniejszy. Wydaje mi sie ze do konca bede zyl z szumem w glowie i visual snowem.

[cebex]

Zauwazylem ze pelni agponisci sero 5ht2a(nbome na przyklad) powoduje duuuuuuuzo wieksze HPPD a czesciowi prawie wcale lub rzadko

[NegatywneWibracje]

Nabawiłem się tej jakże sympatycznej przypadłości od grzybów, to jest lekko falującego obrazu, śniegu optycznego i dziwnych stanów odrealnienia, oraz pomniejszych, rzadko się zdarzających trudnych do opisania zaburzeń percepcyjnych. To wszystko w lajtowym nasileniu, dziennie zauważałem może 2-3 z podanych efektów. Do czasu...

..Gdy nie zacząłem jarać stuffu na pełnej kurwie, za dużo go miałem, oj za dużo. Po paru miesiącach wszystkie te małe ryski zamieniły się w głębsze porycie, wszystko się wyjaskrawiło, i zaczęło mnie strasznie wkurwiać. Na początku bałem się, iż to chyba psychoza, ale nie. Świadomość nie była zaburzona, za to percepcja jak najbardziej. Antydepresanty nie pomagały, piracetam też.

Ale pisze tego posta, bo właśnie udało mi się to chujostwo wyeliminować (na co nawet nie liczyłem), takim oto setupem:
2x dziennie: 4mg reboksetyny, 15mg noopeptu, 10mg vinpocetyny, ~750mg acetylo l karnityny.
+ jakieś tam wiadomo pierdoły typu magnez, omega3.
Do tej pory żadna substancja nie dała mi ulgi, teraz już od 2 tygodni nie ma śladu po HPPD, czyściutka percepcja, co za ulga... Tylko coś się obawiam, że jak zejde z tego mixu, to gówno znów wróci.

Wyizolowałem z tego mixu składnik, który zlikwidował falowanie obrazu, oraz znacząco zmniejszył resztę objawów: noopept. Jego działanie w tym zakresie rozpoczęło się po ok. miesiącu używania, brałem go później przez 5 miesięcy, teraz od czasu do czasu. Powiedziałbym, że objawy HPPD ustąpiły na dzień dzisiejszy w 85%, zaś współwystępujące zaburzenia poznawcze (rozjebana pamięć, koncentracja-trawa, hahha :retarded: ) w 50%. Ten drugi problem jednak martwi mnie bardziej. A piszę to niedaleko od postu, w którym ktoś twierdzi, że z HPPD wyleczyło go piwo, chyba człowieku kurwa nie miałeś HPPD.