TALK - Rozmowy [H]

[P-paranoi]

SuperStacja? No to sobie znalezliscie medium na poziomie do szerzenia informacji o narkotykach. Watpie, czy publicznosc, ktora ma ochote ogladac dziennik informacyjny z nagimi prezenterkami zrozumie i przetworzy chociaz czesc tego przekazu. A jesli nawet - o takich ludzi zabiegamy? Ja rozumiem, ze telewizji, jakakolwiek ona by nie byla, sie nie odmiawia. W takim razie wypowiedz trzeba bylo w calosci poswiecic marihuanie (w koncu taki jest temat rozmowy), a nie przechodzic nie wiadomo po co do heroiny. To juz temat na inna, dluzsza rozmowe i na pewno nie w telewizji, gdzie wiekszosc odbiorcow ma konserwatywne podejscie do narkotykow. Poczatek IMHO dobry - wykazanie, dlaczego pomysl LPR to bzdet, nawiazanie do legalizacji i osobiscie podrazylbym ten temat - wykazal korzysci, a nie skonczyl na paru lakonicznych zdaniach, ktore czlowiekowi nie zwiazanemu z narkotykami niewiele mowia. O tym, jak sie podaje heroine osobom uzaleznionym w innych krajach, czy sluchaja sobie przy tym muzyki czy nie, to moza rozmawiac, ale jak ma sie wiecej czasu i temat rozmowy nie mowi jasno, ze chodzi o marihuane.

Tak, czy inaczej - dobra robota. Jestem pelny podziwu patrzac na zaangazowanie w sprawe.

[Towarzysz X]

p-paranoi... jak masz tak malo czasu to lepiej wcisnac na maxa informacji i dobrze rozmowa zostala poprowadzona - to jest moje zdanie.

[P-paranoi]

I co z tego, ze wcisniesz duzo informacji, skoro w natloku danych zostana zapamietane tylko te pierwsze (tzw. efekt pierwszenstwa), albo ostatnie (swieżosci).

[Towarzysz X]

Hehe... to się zdecyduj które... pierwsze czy ostatnie?

Według mnie zostanie zapamiętane to, że:
a)ten koles nie miał racji (Andrejuk), bo to absurdalny pomysł
b) prawo narkotykowe i prohibicja się nie sprawdziły i są do kitu

I to w sumie jest najważniejsze. Nie ma co wojować w telewizji z hasłami "legalizacja ganji" bo jak tak krzyczysz to od razu jesteś ćpun. Mi się podobało własnie to, że przy okazji prostego pytania o absurdalność wprowadzenia zakazu wizerunku konopii (czy jak to tam nazwać) od razu udało się wytknąć ogólny problem złego podejścia systemu do spraw narkotyków jako całości.