Dział poruszający prawne kwestie użytkowania narkotyków. Legalizacja, kary, pytania do adwokata.
ODPOWIEDZ
Posty: 17 • Strona 2 z 2
  • 36 / 2 / 0
The Light pisze:
To nie jest inwigilacja kolego, ta zawsze jest dyskretna. Ciebie dotykają represje, można powiedzieć że ten zakaz jest wyrokiem, a Ty zrozum, że właśnie odbywasz karę.
No tak, masz rację, ok. W końcu wyrok w zawieszeniu jest ograniczeniem wolności i trzeba się do tych ograniczeń zastosować, albo puszka. Tyle rozumiem i będę się musiał z tym pomęczyć jeszcze przez 2 lata. Nie rozumiem natomiast, po chuj te całe wjazdy w środku tygodnia umundurowanych funkcjonariuszy na chatę. Dla mnie, wygląda to co najmniej, jak kuratorskie polowanie na czarownice. A nuż będzie w domu naćpany, bądź najebany, ba! Albo i lepiej, będzie naćpany lub najebany po za domem, wzieli ode mnie też nr telefonu, więc pewnie będąc po za domem, każą podać gdzie przebywam i tam przyjadą zobaczyć, czy nie łamię postanowień sądu. Nie wykluczajmy też tej inwigilacji, przecież nie ma pewności, że wychodząc z chaty, ktoś nie śledzi "ochydnego ćpuna", by złapać go na gorącym uczynku. W to akurat nie wierzę, aż tacy natrętni chyba nie są, lecz życie mnie nauczyło, że w tym państwie absurdów, wszystko możliwe. W każdym razie, śmieszy mnie to szukanie czegoś na siłę, przez kuratora. Jak na razie, trzymam się tych postanowień sądu, jako tako, bo kilku piwek na weekend sobie nie odmówię. I w zasadzie nie mam się czym martwić, wejdą, zobaczą że wszystko jest ok, wyjdą i tyle. Ale nie chcę, by doszło do sytuacji, w której te ich represje, zaczną robić się zbyt uciążliwe. Jak wpadanie na chatę tydzień w tydzień. Zamiast nękać ludzi w domach, zajeliby się kurwa złodziejami samochodów, kilka miechów temu próbowali mi się wjebać do fury, nie udało im się, ale zamek od strony kierowcy rozjebali.
  • 5299 / 104 / 0
Ja jebie do czego to doszło. A weź kiedyś, jak wpadną Ci na chatę udawaj naspidowanego, jak coś wypiłeś 10 kaw, ciekawe co zrobią. Oczywiście kawy nie pij w ogóle, po prostu graj nacpanego, pobudzonego na maxa spizganego oszołoma. Wiesz, nadpobudliwość, pieńcest zdań na sekundę / trylion na minutę, nadpobudliwe ruchy itp. Graj durnia, niech się wkurwią i jak nazet na krew wezmą to się wkurwią przeokrutnie bo to tam brak substancji psychoaktywujących i błazenada :D

Mam dozór 2x w tygu na psach, to zawsze przychodzę zjarany, wypity, nastukany benzo, buprą albo czymkolwiek, to se wyobraź, że nawet na mój stan nie zwracają uwagi, mimo że język się plączę aż kable połączę. A sprawa m.in. za dragi. Jak zawsze wychodzę ze 'schroniska' to w nieprzepisowym miejscu przekraczam jezdnię no i idę się wylać żeby psiarska kamera nie zczaiła %-D Acz tuż pod schroniskiem.

Nie żebym grał elo-zioma /HWDP/ lub /JP na 100/, po prostu po wyjściu z dozoru warto jebnąć kilka wykroczeń, bo jak to tak być grzecznym, przepisowym obywateliszczem narkoańskiej Polski, ja się pytam grzecznie-kulturalnie?
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
  • 1993 / 490 / 0
Jakby ta sytuacja nie wydawała się Tobie absurdalna to nie zachowuj się jak gówniarz i nie prowokuj kuratora. Pamiętaj, że jego zadaniem jest sprawdzenie czy wywiązujesz się z obowiązków nałożonych przez sąd. Jeśli będziesz jego denerwować to
i on odpłaci się Tobie tym samym. Natomiast jeśli nawiążesz pozytywne relacje, pokażesz, że jesteś ogarnięty to z pewnością jego wizyty będą rzadsze. Od opinii kuratora dużo zależy, więc nie warto z nim zadzierać.
  • 5299 / 104 / 0
Kurwa przeczytawszy poprzedniego mojego posta chciałbym nadmienić, że sytuacja zalecana przeze mnie jest tylko w przypadku gdy gliny wjadą na chatę i będą grali rambo czeczenię. Co do kuratora muszę się zgodzić. Im lepsze wrażenie robiłem, tym wizyty były rzadsze i po jakimś czasie to nie u mnie w domu (gdzie pozorom wbrew nie czułem się nie wiedzieć czemu zbyt swojo) tylko w sądzie. Kurwator zajęty był papierkową robotą wtedy a nie mną i wypytywał o dragi, zachowanie inne bzdety a ja mu czasem lekko najarany opowiadałem różne historyjki, które wymyślałem tak dla picu (lubię ludzi wkręcać).

Jeśli kurator z dupy i często będzie się przypierdalał o bzdury można na niego złożyć zażalenie bodaj do sądu lub do prokuratury; nie znam się. W każdym razie w obu prostytucjach jest informacja i tam można się dowiedzieć, co z tą fantą cytrynową począć
Ostatnio zmieniony 04 września 2013 przez pilleater, łącznie zmieniany 1 raz.
Spokój jest najwyższym szczęściem :*) Czanga tak bardzo
  • 175 / 1 / 0
Jebany wielki brat. Jakby im się opacało to założę się że by to każdemu dojebali.
BTC:1GA9NVZBYY1H7pduhoPw2s8HywQYEzncm2


http://www.ermail.pl/klik/VnJfYGUF
  • 36 / 2 / 0
Od ostatniego razu spokój, mam podejrzenia, że psy wpadły, bo pilnowałem chatę komuś z rodziny na weekend i odłożyłem spotkanie z kuratorem, z piątku na poniedziałek. Społeczny pewno uwzględnił to w raporcie, a sądowa, jako że stara szmata, wysłała psy by sprawdziły, czy dalej nie przebywam w miejscu, w którym powinienem. Na razie więc, nie jest to tak uciążliwe, jak z początku mi się wydawało. A no i jeszcze jedna sprawa, kurator mi mówił, że weszła ustawa, rozporządzenie, chuj wie co, nakazujące raz w roku zrobić test, na obecność narkotyków. Jako że nic na ten temat, nigdzie nie znalazłem, zapytam się tu. Prawda, czy fejk, mający na celu mnie postraszyć? A jeśli prawda, czy takie testy wykryją obecność psylocybiny w moczu/krwi/wymazu gówna, chuj wie z czego te badania robią. Bo planuje się, jako że jesień idze, przywitać ją, w odpowiedni dla niej sposób %-D
  • 175 / 1 / 0
nie, tryptaminy i arcykloheksaminy nie wychodzą, za to fenki już mogą
BTC:1GA9NVZBYY1H7pduhoPw2s8HywQYEzncm2


http://www.ermail.pl/klik/VnJfYGUF
ODPOWIEDZ
Posty: 17 • Strona 2 z 2
Artykuły
[img]
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru

[img]
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.

Newsy
[img]
Fenomen euforii biegacza – to nie endorfiny, tylko naturalna marihuana

Tajemniczy stan euforii, którego doświadcza blisko 75% biegaczy. Tak zwana „euforia biegacza” redukuje ból, wyostrza zmysły i daje uczucie podobne do działania marihuany. Najnowsze badania naukowe tłumaczą, dlaczego „runner’s high” to nie mit, a ewolucyjny mechanizm przetrwania – i jak go uruchomić nawet początkującym. W tym artykule dowiesz się, co to jest runner’s high, jak działa i jak go wywołać nawet jeśli dopiero zaczynasz biegać.

[img]
Konopie w żelkach. Wszczęto dochodzenie

W Holandii w żelkach Haribo o smaku coli stwierdzono obecność konopi indyjskich. Kilka osób, w tym dzieci, zgłosiło dolegliwości po ich spożyciu. Sprawę bada holenderski Urząd do Spraw Bezpieczeństwa Żywności i Produktów Konsumenckich (NVWA).

[img]
Hiszpania: obowiązkowe testy na alkohol i narkotyki dla kierowców zawodowych?

Hiszpańska scena polityczna podzieliła się wokół nowej propozycji Partii Ludowej (Partido Popular), która chce wprowadzenia obowiązkowych corocznych testów na obecność alkoholu i narkotyków dla kierowców zawodowych. Projekt ustawy zmieniający hiszpańskie prawo o ruchu drogowym, zgłoszony kilka tygodni temu, trafił już pod obrady Kongresu Deputowanych, wywołując ostry spór między rządem a opozycją.