Dział służący omawianiu marszy, petycji i innych form aktywności obywatelskiej.
ODPOWIEDZ
Posty: 116 • Strona 5 z 12
  • 459 / 2 / 0
Pono społeczność bitcoina chce odkupić od Grecji wyspę, aby tam stworzyć państwo oparte na tej walucie. Może będzie praktyczna okazja. :-D

Pytanie tylko jest trochę może stereotypowe, ale czy nie zjeżdżałyby się na taką wyspę rozmaici w nałogu, w sensie na helu, benzo czy też innym tego typu ścierwie? Nie jest tajemnicą do czego jest zdolny helup na głodzie... To mogłoby mocno wpłynąć na poziom bezpieczeństwa publicznego.

Oczywiście jest też optymistyczna wersja. Hektolitry kupowanego po cenach produkcji LSD niemalże rozdawanego na ulicy stworzy społeczeństwo idealne, wiodące bogate życie duchowe. TM %-D
Ostatnio zmieniony 23 lipca 2013 przez Paoliusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik Paoliusz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 163 / 5 / 0
no wlasnie jednak trzymajmy sie tego ze legal wszystko tak jak post wyzej
mysle ze sprawe helupiarzy na groznych dla otoczenia glodach rozwiazala by swobodna uprawa maku
gdyby i to nie dalo rezultatu to jakas ustawa i heroina w cenie piwa zalatwilo by problem
  • 451 / 13 / 0
teoretyzując nad taką wyspą to zjechali by się tam też wszelcy dewianci z tora , pedofile itp , natomiast co do "bezpieczeństwa publicznego" to myślę że by było bezpiecznie , legane narkotyki= tanie narkotyki , co więcej wszystkie roślinki , grzyby , trawa itp każdy by sobie hodował sam , założyć se tam sklep ( zwykły bo przecierz ludzie musza coś jeść jeszcze ) i po prostu raj %-D
Kontakt: cardomar15@tutanota.com
%-D
  • 459 / 2 / 0
No w sumie później oświeciło mnie, że legalna uprawa maku umożliwiłaby wielu osobom normalne funkcjonowanie. Może i nie byłby to kraj dobry do wychowywania dzieci, ale z pewnością zbijałby fortunę niewyobrażalną na handlu zagranicznym i turystyce. Po pół roku pewnie byłoby jak na Gibraltarze i zaczną robić poldery wokół wyspy pod uprawę maku, koki, konopi. %-D
Uwaga! Użytkownik Paoliusz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 175 / 1 / 0
Wizja specjalnego państwa dla ćpunów była już przedstawiana w tym wątku %-D
http://talk.hyperreal.info/post349552.html
  • 163 / 5 / 0
tak czy inaczej legalizacji nie bedzie przynajmniej za naszego zycia
one bo narko nielegal przynosi oogromne zyski kto by chcial to zmienic??polityk-przestepca heh
narko nielegal daje prace od dilerow po policyjne oddzialy narko
biedne mamusie chyba duzo szybciej przy mocniejszych dragach odwiedzalyby swoje pociechy w parku sztywnych - ah ten lament matki polki ze przez te szatanskie zle i wogl dziecina gryzie piaseczek
szczesliwy kto przezyl legalne smart dopki sam przecieralem oczy ze zdumienia chociaz chemia ale i tak czystsza niz sorty latajace dzis od dilerka made in poland
na koniec legalne = tanie jak juz ktos powiedzial
na dzis i na dlugie jutro niezmiennie alkohol jedyny uznany narkol
  • 459 / 2 / 0
I gałka, DXM, fajki, marihuanilla i pare innych, ale tak tylko się czepiam :-p

Ogłoszenie sponsorowane: Jeżeli chcecie pomóc w legalizacji roślin - zapraszam do tego topicu:
http://talk.hyperreal.info/etnobotanicz ... 39881.html
Ostatnio zmieniony 25 lipca 2013 przez Paoliusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik Paoliusz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1040 / 150 / 0
Bardziej od legalizacji wolałbym depenalizację (tak jak w Czechach). Wyjdzie prawie na jedno, a możliwość kontroli rynku hurtowego rozwieje wątpliwości przeciwników narkotyków. Moim zdaniem jednak będzie to za naszego życia ponieważ PL zbliża się nieuchronnie do momentu, w którym popularność (zwłaszcza mj) jest tak duża, że prowadzenie tylu spraw karnych skutecznie nadwyręży napięty budżet państwa. Kryzys finansów publicznych będzie skłaniał do oszczędności także wymiar sprawiedliwości.
  • 459 / 2 / 0
A ja znowuż jestem przeciwnikiem teorii "legalizacji, za wyjątkiem dilerów". A co z dilami socjalnymi, który na osiedlu załatwiają kilka buchów dla kumpli? A co jeżeli będę sobie chciał uprawiać w domu kilka krzaków konopi plus np. Cubensisy? To na pewno będę dilcem, bo mam różnorodny asortyment. Nie wspominając o tym, że skoro po harveście będę miał np. 100g chociażby to już będzie to ilość hurtowa i 10 lat jak bum-cyk-cyk. Kontroli rynku w takiej sytuacji właśnie DALEJ NIE BĘDZIE. Dalej wszystko będzie w rękach mafii i każdy chętny dostanie od dilera ścierwo z brixem zamiast dobrego towaru. Niepełna kontrola jest w Holandii, gdzie coffeshopy dalej nielegalnie importują mj z Afganistanu. Bo zbyt trudno i zbyt mała jest możliwość uprawy hurtowej. A na oszczędności wymiaru sprawiedliwości nie liczyłbym. Poza niewielką grupką zainteresowanych z obu stron nie ma osób świadomych tych kosztów. A sprawa jest polityczna. Póki na topie będą politycy, którzy za nic mają wolność obywatela, a tylko straszą "dilerem, co uzależni wasze dziecko" i tym podobnym, dopóty nic się nie zmieni. Bo ludzie swoją drogą, a politycy swoją.
Ostatnio zmieniony 29 lipca 2013 przez Paoliusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik Paoliusz nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 30 / / 0
Paoliusz pisze:
Póki na topie będą politycy, którzy za nic mają wolność obywatela, a tylko straszą "dilerem, co uzależni wasze dziecko" i tym podobnym, dopóty nic się nie zmieni. Bo ludzie swoją drogą, a politycy swoją.
No właśnie, myślę że tu jest pies pogrzebany. Ciągle słychać debatę o szkodliwości narkotyków, potencjale uzależniającym, o tym co bardziej szkodzi, co by zaszkodziło mafii, czy legalizacja spowoduje zmniejszenie użycia i inne pierdoły. Wszyscy jakby pomijają kwestię, która powinna leżeć na początku, mianowicie co to państwo obchodzi? Jakim prawem ma ono władzę nad tym, co obywatel robi ze swoim ciałem? Ta kwestia jest jakoś pomijana, i jesteśmy zdani na łaskawe pozwolenie naszych przybranych rodziców u władzy. Nikt się nie oburza, że polityk wypowiada się, jakby był co najmniej jego matką, i łaskawie coś pozwalał, albo nie pozwalał dla jego dobra. Dziwne, że jeśli obca osoba się tak zachowuje, każdy się oburza i mówi żeby pilnował swojego nosa, a politykom pozwala się mówić w ten sposób, i traktować nas jak dzieci, albo gorzej.
Cała filozofia państwa jest chora i to u swojej podstawy, no ale tego się zmienić szybko chyba nie da.
ODPOWIEDZ
Posty: 116 • Strona 5 z 12
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Nie wiedzieli, że zatrzymują kolegę. Pijany policjant szalał na hulajnodze

Już jego „styl jazdy” zwracał uwagę, ale okazało się, że to dopiero początek problemów mężczyzny. Policjanci z Gniezna zatrzymali kierowcę hulajnogi. Miłośnik szaleństw na elektrycznym jednośladzie nie tylko był pijany, ale też miał przy sobie narkotyki. Lekkomyślny kierowca to... policjant.

[img]
Największa europejska imprezownia tonie. Karetki błagają o pomoc – jeżdżą tylko do nocnych klubów

Ibiza – symbol beztroskiej zabawy, dźwięków techno i drinków za 25 euro – pęka w szwach. Ale, co ciekawe, nie z powodu tłumu turystów. Pęka system ratownictwa medycznego. Jak podaje lokalny związek zawodowy służby zdrowia, nawet jedna trzecia wszystkich interwencji karetek dotyczy klubów nocnych, gdzie dochodzi do… „bad tripów” po wiadomych zakazanych używkach.

[img]
Alkohol miał swój udział w powstaniu złożonych hierarchicznych społeczeństw

Alkohol towarzyszy nam od tysiącleci. Używały go wszystkie wielkie cywilizacje. Znali go Majowie, Egipcjanie, Babilończycy, Grecy, Chińczycy czy Inkowie. Odgrywał ważną rolę w ceremoniach religijnych, wciąż jest ważnym elementem spotkań towarzyskich. Był środkiem płatniczym, służył wzmacnianiu i podkreślaniu pozycji społecznej. W najstarszym znanym eposie literackim „Eposie o Gilgameszu” jednym z etapów ucywilizowania Enkidu – który symbolizuje tam dziką naturę, niewinoość i wolność – jest wypicie przezeń piwa.