Raz tylko pilam z suszonych, bo nigdy nie mam tyle materialu i ciepliwosci, zeby ususzyc. Co ciekawe, te suszone wzielam z martwej natury ustawionej w pracowni malarskiej, w liceum jeszcze. Z 10 wzielam i tak mnie pierdolnelo, ze wspolokatorka spanikowala. Na ogol miala wyjebane jak lewitowalam na Akodinie. Ciekawe, ile tam lezaly i dlaczego nikt nie byl tak ´sprytny´ jak ja. Nie wierze, ze nikt nie cpal.
Belial, ogarnij sie (tak, wiem jak to brzmi w moim poscie) z ciupy bedzie ciezko moderowac. Po tym co ostatnio pisales, sadze, ze musisz miec nasrane, zeby tak ryzykowac w Twojej sytuacji.
Bożyszcze niedojebów, biblia degeneratów.
CosmoDo pisze:Przed zadaniem pytania skonsultuj się ze sobą"
[ja] Dzień dobry, jaki ma pan mak?
[chłop] :-O
I tutaj następuje pełna napięcia kilkusekundowa cisza. Chłop gapi się na mnie z miną tak zszokowaną, że w jednej chwili mam milion myśli, przecieram nosek- nie kreśliłam się rano, ale taki odruch. Patrze pod nogi, czy mi jakas trawa nie wypadła albo bóg wie co, no ale nic, więc:
[ja] Yyy... ten... maku szukam, a zauważyłam szyld więc no...pytam...
[chłop] Proszę pani... Prowadzę tę kwiaciarnie od 6 lat. Kiedy ją zakładałem, znajomi mówili, że jeżeli nazwę ją mak, ludzie będą przychodzić i pytać o mak. Jest pani pierwszą osobą.
[ja]
W nagrodę dostałam tulipana :-)
BelialGlow pisze:Ty się, Klonojad, nie udzielaj w kwestii nie brania klonów lepiej... Działki odwiedzałem bez klonów i dlatego żadnego zła z tego nie było, bo moje zmysły nie były zagłuszone...
Mam takie oto maczki http://imageshack.us/photo/my-images/82 ... 00039.jpg/ i wiem, że są dobre bo wyglądają jak dobre ale oko wprawnego specjalisty jakich tu wielu na pewno pomoże.
Drugą kwestią jest sprawa makiwary, ile takich ciepnąć do zupki aby porobiło, niby tolerancji nie mam ale mam syndrom "Dzielnicowego" - słabo mnie klepią te wszystkie przepłuczki pomimo że z najlepszych maków i słabo mnie koda robi. Podpowiem Szanownemu Gronu specjalistów, że na polu znalazłem jeszcze kwitnące okazy o fioletowych kwiatach ale fotografi nie zrobiłem bo trza było spierdalalać.
Dziękuję i pozdrawiam
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
W sieci prowadził "sklep" z narkotykami
Prowadził "sklep" na jednym z komunikatorów internetowych. Przyjmował zamówienia na narkotyki, które następnie dostarczał w wybrane miejsca, przekazując kupującym współrzędne geograficzne. Wykorzystywał również firmy kurierskie, co umożliwiało bezkontaktową dostawę narkotyków.
Matka przemycała narkotyki dla syna w więzieniu. Nasączyła nimi strony książki kulinarnej
Dzięki czujności funkcjonariuszy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich oraz szybkiej reakcji policjantów, udaremniono nietypową próbę przemytu narkotyków. 50-letnia kobieta, która przyszła na widzenie ze swoim synem, osadzonym w zakładzie karnym, chciała przekazać mu książkę zatytułowaną „Zdrowie zaczyna się na talerzu”. Jak się okazało, książka kryła coś znacznie bardziej niebezpiecznego niż przepisy na zdrowe posiłki.
Wino z kokainą stało się przebojem. Papież pisał encykliki, sącząc Vin Mariani
Pod koniec XIX w. kokaina była uznawana za cudowny lek na wszystko. Była też składnikiem Vin Mariani, czyli ulubionego napoju papieża Leona XIII. Ojciec Święty tak je sobie upodobał, że wystąpił w jego reklamie, a twórcę receptury, Angelo Marianiego, odznaczył medalem. Nie był zresztą jedynym sławnym entuzjastą tego wina.
