Więcej informacji: Lizergamidy w Narkopedii [H]yperreala
Ratedr pisze:Tak, szczególnie po subst. uspokajających:-P
lost myself in every way
http://www.youtube.com/watch?v=1i-L3YTe ... ture=share
Ratedr pisze:pokolenie Ł.K. pisze:Po prostu nie masz za sobą solidnego doświadczenia z LSA, ot.
Skąd wiesz czy mam, czy nie? LSA jest rzeczywiście klimatyczne, spokojne, ale porównanie z LSD, to tak jakby porównywać elementy z rozbieżnie różnych klas przedmiotów. A jeśli, to ile wg Ciebie czy Was, LSA należałoby przyjąć by intensywność tripu była równa intensywności przeciętnego kwasu? Nie chodzi mi o dorównanie do efektów percepcji zmysłowej,ale ogólnie o poziom doznań.
Nie jest moim celem się kłócić. LSA w mojej opinii, po prostu uchyla lekko Drzwi, ale nie przechodzisz dalej. LSD wyważa te Drzwi. Nie porównywałbym po prostu tych substancji i tyle. W LSA widzę tylko namiastkę tego co daje LSD.
LSA to cukierek w porównaniu z kwasem. 1/10 tej głębi. Dawka nie ma tutaj znaczenia.
Zjemtwepachy pisze:LSA to cukierek w porównaniu z kwasem. 1/10 tej głębi. Dawka nie ma tutaj znaczenia.
Tak jak Pokolenie, miałem jeden trip po LSA który mógłbym uznać za naprawdę mocny.
Secundo, na prośbę moderatora, przenoszę odpowiedź na pytanie zadane mi w wątku o 2c-p tutaj :)
Twierdzisz, że amid kwasu lizergowego jakoś znacząco różni się od dietyloamidu (w sensie, czy któreś z nich jest dla ciebie znacząco "mocniejsze" w oddziaływaniu)?? Dlaczego tak myślisz?
- mam zawsze wrażenie, że narkotyki czysto naturalne "przemawiają" w sposób zupełnie inny niż półsyntetyki czy produkty stricte chemiczne. Może to tylko kwestia psychologii i wbijania sobie do głowy jakiegoś schematu przy podawaniu różnych rzeczy, ale z drugiej strony, jak to mówił filatelista Grisza "Twój mózg zawsze pamięta czy zjadłeś Mela Gibsona" (obrazek na kartonie). Sądzę więc, że kontakt ze światem będzie zupełnie inny po LSA niż po LSD, wychodząc od czegoś, co nazwałem sobie "Paradoksem Witkacego": w swej pracy o narkotykach pisał o zdecydowanej różnicy między syntetyzowaną meskaliną a peyotlem. Skądinąd ten paradoks każe mi spróbować również 4-aco-dmt (grzyby jadłem, mój pierwszy serotoniczny psychodelik), ale to zupełnie osobna dywagacja... Gdy spróbuję obu - a właściwie LSA, bo z LSD już do czynienia mialem - zobaczymy, jaki będzie wniosek.
- nie chcę przyjmować psychodelików zbyt często, bo może je to kompletnie odrzeć z właściwego im potencjału :)
Moja wypowiedź pozostaje odpowiedzią na pytanie Parathormona, tymczasem zapraszam do dyskusji na temat z nagłówka :)
@chusajn, po LSA tarzałem się po podłodze ze śmiechu, ale faktycznie, potrafił skopać dupę jak się jadło powój mając jakieś niepozałatwiane sprawy.
Młodzież i marihuana w Polsce – jak realnie minimalizować ryzyko?
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Trump uznał fentanyl za broń masowego rażenia. „Używają go, by zabijać Amerykanów”
Prezydent USA Donald Trump podpisał w poniedziałek rozporządzenie uznające fentanyl za broń masowego rażenia. W uzasadnieniu stwierdził, że „wrogowie USA używają go, by zabijać Amerykanów”. Oświadczył zarazem, że rozważa złagodzenie federalnych restrykcji obejmujących marihuanę.
Alkohol daleko od kasy i z brzydką etykietą
Minister Katarzyna Kęcka o walce z piciem w "Miodowej 15".
Europa zasypana kokainą. Rekordowy przemyt i miliardowe zyski narkotykowych karteli
Unia Europejska stała się światowym centrum przemytu i konsumpcji kokainy, a rekordowe konfiskaty nie są w stanie zatrzymać fali białego proszku zalewającej kontynent. Jak alarmuje hiszpański dziennik „El Pais”, powołując się na dane światowych i unijnych agencji antynarkotykowych, nigdy wcześniej na świecie nie produkowano ani nie konsumowano tak dużej ilości tego narkotyku. Rynek jest wart miliardy euro, a na granicach UE działa ponad 440 potężnych organizacji przestępczych.
