Berig pisze:@elemeledutki
Witamina C jest nic nie warta bez rutyny (rutozydu) spowalniającej jej oksydację.
chujkurwa pisze:A wiec przyjmując ją z tym rutozydem możemy jeść jej mniejsze ilości, tak? Gdzie dostać taką rutynę samą w sobie? Myślalem, ze robię dobrze kupując kilo kwasu l-askorbinowego w czystej postaci, eh.Berig pisze:@elemeledutki
Witamina C jest nic nie warta bez rutyny (rutozydu) spowalniającej jej oksydację.
II. To ważne, dlatego poświęcam osobny punkt. Jak już będziesz kupować na kilogramy w sklepach chemicznych, to niech Cię broni istota w którą wierzysz, żebyś nie nabył produktu o parametrze "techniczny" lub "czysty". Akceptowalny jest tylko "czysty do analizy" (cz.d.a), ponieważ zawartość zanieczyszczeń kształtuje się na poziomie bliskim zera (np. 0,001% czegoś) w przeciwieństwie do poprzednio wymienionych. Jakie to "bonusy"? Metale ciężkie: arsen, kadm, ołów... wystarczą, by zrobić krzywdę nierozważnemu zwolennikowi self-medication.
III. Rutyny na pewno nie znajdziesz w płynach do kąpieli Orginal Source :rolleyes: A tak bardziej serio, to ów flawonoid jest znany też jako rutozyd i naturalnie występuje m.in. w rucie zwyczajnej (Ruta graveolens) - stąd nazwa, w perełkowcu japońskim (Styphnolobium japonicum) z którego otrzymuje się rutynę na skalę przemysłową i innych roślinach (tutaj).
ZERO TOLERANCJI DLA TOLERANCJI!
chujkurwa pisze:A wiec przyjmując ją z tym rutozydem możemy jeść jej mniejsze ilości, tak? Gdzie dostać taką rutynę samą w sobie? Myślalem, ze robię dobrze kupując kilo kwasu l-askorbinowego w czystej postaci, eh.Berig pisze:@elemeledutki
Witamina C jest nic nie warta bez rutyny (rutozydu) spowalniającej jej oksydację.
II. To ważne, dlatego poświęcam osobny punkt. Jak już będziesz kupować na kilogramy w sklepach chemicznych, to niech Cię broni istota w którą wierzysz, żebyś nie nabył produktu o parametrze "techniczny" lub "czysty". Akceptowalny jest tylko "czysty do analizy" (cz.d.a), ponieważ zawartość zanieczyszczeń kształtuje się na poziomie bliskim zera (np. 0,001% czegoś) w przeciwieństwie do poprzednio wymienionych. Jakie to "bonusy"? Metale ciężkie: arsen, kadm, ołów... wystarczą, by zrobić krzywdę nierozważnemu zwolennikowi self-medication.
III. Rutyny na pewno nie znajdziesz w płynach do kąpieli Orginal Source :rolleyes: A tak bardziej serio, to ów flawonoid jest znany też jako rutozyd i naturalnie występuje m.in. w rucie zwyczajnej (Ruta graveolens) - stąd nazwa, w perełkowcu japońskim (Styphnolobium japonicum) z którego otrzymuje się rutynę na skalę przemysłową i innych roślinach (tutaj).
ZERO TOLERANCJI DLA TOLERANCJI!
Berig pisze: I. Nie, powinniśmy jeść takie dawki, jakie są zalecone przez producenta leku/suplementu/lekarza. Jeśli masz problemy żołądkowe, to zdecyduj się na askorbinian sodu/potasu, ponieważ jako sole ma mniejszy wpływ na pH żołądka, a przy okazji dostarczają biopierwiastki. Pierwszy zawiera 111mg sodu i 889mg kwasu askorbinowego w 1 gramie, drugi 268mg potasu i 732mg kwasu askorbinowego. Poza tym pamiętaj, że musi to być forma lewoskrętna, czyli 2,3-didehydro-L-treo-heksono-1,4-lakton. Z uwagi na powiązanie nadmiaru sodu z nadciśnieniem wybrałbym sól potasową - jak bardzo kalium jest potrzebne ćpunom i osobom na mózgowym dopingu wie chyba każdy z nas. Suplementacja witaminy C to sprawa mocno kontrowersyjna, więc osobiście używałbym jej tylko jako środek harm reduction do stymulantów (amfetaminy, b-k). Otóż nadaje się dobrze do wzmacniania potencjału innych przeciwutleniaczy (najpospolitsze - wit. A, wit. E, glutation) dzięki przyspieszeniu procesu regeneracji tychże do formy ponownie aktywnej.
II. To ważne, dlatego poświęcam osobny punkt. Jak już będziesz kupować na kilogramy w sklepach chemicznych, to niech Cię broni istota w którą wierzysz, żebyś nie nabył produktu o parametrze "techniczny" lub "czysty". Akceptowalny jest tylko "czysty do analizy" (cz.d.a), ponieważ zawartość zanieczyszczeń kształtuje się na poziomie bliskim zera (np. 0,001% czegoś) w przeciwieństwie do poprzednio wymienionych. Jakie to "bonusy"? Metale ciężkie: arsen, kadm, ołów... wystarczą, by zrobić krzywdę nierozważnemu zwolennikowi self-medication.
III. Rutyny na pewno nie znajdziesz w płynach do kąpieli Orginal Source :rolleyes: A tak bardziej serio, to ów flawonoid jest znany też jako rutozyd i naturalnie występuje m.in. w rucie zwyczajnej (Ruta graveolens) - stąd nazwa, w perełkowcu japońskim (Styphnolobium japonicum) z którego otrzymuje się rutynę na skalę przemysłową i innych roślinach (tutaj).
Berig pisze: I. Nie, powinniśmy jeść takie dawki, jakie są zalecone przez producenta leku/suplementu/lekarza. Jeśli masz problemy żołądkowe, to zdecyduj się na askorbinian sodu/potasu, ponieważ jako sole ma mniejszy wpływ na pH żołądka, a przy okazji dostarczają biopierwiastki. Pierwszy zawiera 111mg sodu i 889mg kwasu askorbinowego w 1 gramie, drugi 268mg potasu i 732mg kwasu askorbinowego. Poza tym pamiętaj, że musi to być forma lewoskrętna, czyli 2,3-didehydro-L-treo-heksono-1,4-lakton. Z uwagi na powiązanie nadmiaru sodu z nadciśnieniem wybrałbym sól potasową - jak bardzo kalium jest potrzebne ćpunom i osobom na mózgowym dopingu wie chyba każdy z nas. Suplementacja witaminy C to sprawa mocno kontrowersyjna, więc osobiście używałbym jej tylko jako środek harm reduction do stymulantów (amfetaminy, b-k). Otóż nadaje się dobrze do wzmacniania potencjału innych przeciwutleniaczy (najpospolitsze - wit. A, wit. E, glutation) dzięki przyspieszeniu procesu regeneracji tychże do formy ponownie aktywnej.
II. To ważne, dlatego poświęcam osobny punkt. Jak już będziesz kupować na kilogramy w sklepach chemicznych, to niech Cię broni istota w którą wierzysz, żebyś nie nabył produktu o parametrze "techniczny" lub "czysty". Akceptowalny jest tylko "czysty do analizy" (cz.d.a), ponieważ zawartość zanieczyszczeń kształtuje się na poziomie bliskim zera (np. 0,001% czegoś) w przeciwieństwie do poprzednio wymienionych. Jakie to "bonusy"? Metale ciężkie: arsen, kadm, ołów... wystarczą, by zrobić krzywdę nierozważnemu zwolennikowi self-medication.
III. Rutyny na pewno nie znajdziesz w płynach do kąpieli Orginal Source :rolleyes: A tak bardziej serio, to ów flawonoid jest znany też jako rutozyd i naturalnie występuje m.in. w rucie zwyczajnej (Ruta graveolens) - stąd nazwa, w perełkowcu japońskim (Styphnolobium japonicum) z którego otrzymuje się rutynę na skalę przemysłową i innych roślinach (tutaj).
Jest bardzo ważnym koenzymem w reakcjach metylacji, istotnych w przemianach węglowodanów, białek, tłuszczów i w innych procesach. Uczestniczy w wytwarzaniu czerwonych ciałek krwi, przeciwdziała niedokrwistości, umożliwia syntezę kwasów nukleinowych w komórkach, przede wszystkim szpiku kostnego; wpływa na funkcjonowanie układu nerwowego, uczestniczy w tworzeniu otoczki mielinowej ochraniającej komórki nerwowe i neuroprzekaźników nerwowych, zapewnia dobry nastrój, równowagę psychiczną, pomaga w uczeniu się, skupieniu uwagi; dzięki niej zmniejsza się poziom lipidów we krwi; wpływa na układ kostny, pobudza apetyt.
No ale przede wszystkim chlorella i spirulina, które bogate są w wiele witamin, aminokwasów, karotenoidów (przede wszystkim beta-karoten), antyoksydantów, oraz:
Berig pisze:prekursorów 5-HT, DA, NE, a te budują białka, więc także neurony.
Edit:
To nadaje się do tematu doping mózgu, ale skoro już zacząłem to dokończę.
Można by dodać też lecytynę, która
jest obecna w każdej komórce ciała, zwłaszcza jako składnik błon komórkowych. Bierze udział w rozmaitych procesach przemiany materii, jest bardzo ważnym elementem składowym mózgu i tkanki nerwowej - chroni osłonkę mielinową, stanowi barierę ochronną ścian żołądka
Powód: zbędny cytat
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/modulacja_aktywnosci_kory_przedczolowej_szczura.jpg)
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/kasmjwgrze.jpg)
Marihuana ukryta w grze planszowej. Paczkę przechwyciła Krajowa Administracja Skarbowa
Funkcjonariusze śląskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) udaremnili próbę przemytu marihuany do Polski. Narkotyki ukryto w nietypowy sposób – wewnątrz popularnej gry planszowej. Do wykrycia trefnej przesyłki przyczynił się pies służbowy Kodi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/peleniezkopalni.jpg)
Japończycy odkryli, dlaczego papieros pomaga przy wrzodziejącym zapaleniu jelita grubego
Palenie tytoniu związane jest z olbrzymią liczbą różnorodnych zagrożeń dla zdrowia. Są jednak sytuacje, gdy papieros pomaga. Tak jest na przykład w przypadku wrzodziejącego zapalenia jelita grubego. Nie od dzisiaj wiadomo, że papierosy przynoszą ulgę osobom cierpiącym na tę chroniczną chorobę. Naukowcy z japońskiego instytutu badawczego RIKEN odkryli mechanizm, który stoi za zbawiennym skutkiem dymka. Dzięki nim chorzy będą mogli poczuć ulgę, bez narażania się na choroby powodowane paleniem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/sejm9.jpg)
Marihuana tematem w Sejmie. Przyszło kluczowe pismo z rządu
Przed wyborami w 2023 r., a nawet już po nich, politycy z obozu rządzącego wyjątkowo liberalnie wypowiadali się na temat marihuany. Powstał nawet Parlamentarny Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany z głośnymi nazwiskami w składzie. Coś się jednak zmieniło. Jak informuje "Rzeczpospolita", jednoznaczne stanowisko rządu zaskoczyło wielu polityków: nie ma mowy o żadnej liberalizacji. Argumentem mają być m.in. doświadczenia innych krajów.